Samorząd lekarski proponuje wprowadzenie alertów lekowych
W Polsce nie ma ryzyka systemowego braku leków – zapewnia resort zdrowia. Samorząd lekarski ma odmienne zdanie w tej kwestii i zgłasza swoje propozycje.
– Żadna apteka nie może mieć wszystkich produktów leczniczych – powiedział we wtorek wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski, zapewniając, że aktualnie nie ma systemowych problemów z dostępnością do leków.
– Będziemy w dwutygodniowych odstępach informować lekarzy i farmaceutów o możliwej ograniczonej dostępności poszczególnych produktów leczniczych. Wprowadzimy w aplikacjach gabinetowych specjalną funkcjonalność, która na bieżąco dostarczy informacji o dostępności leków. Żaden lekarz nie wypisze leku, którego może brakować – wyjaśnił wiceminister zdrowia w trakcie konferencji prasowej. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
W środę Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej wskazało na wzrastające problemy z dostępnością leków w Polsce, które dotyczą nie tylko leków specjalistycznych i leków szpitalnych dostępnych w lecznictwie zamkniętym, ale również szeroko stosowanych w farmakoterapii, w tym antybiotyków w lecznictwie otwartym. W podjętym w środę stanowisku samorząd lekarski zaproponował wprowadzenie alertów lekowych – mogłoby być one wyświetlane lekarzowi przepisującemu zagrożony brakiem dostępności w ramach już istniejących systemów teleinformatycznych, np. gabinet.gov.pl i IKP.
„Prezydium NRL uważa, że działania organizatorów ochrony zdrowia powinny koncentrować się na czytelnym systemie wspomagającym przepisujących recepty, a nie mogą opierać się np. na przekierowywaniu pacjentów do komercyjnych portali generujących „turystykę lekową”, poszukiwanie leków po aptekach w całej Polsce, powodujących frustrację pacjentów i sprawiających wrażenie, że organy odpowiedzialne za politykę lekową nie panują nad pogłębiającym się deficytem leków w naszym kraju” – czytamy w stanowisku opublikowanym na stronie internetowej Naczelnej Izby Lekarskiej.
Samorząd lekarski uważa, że braki antybiotyków, preparatów hormonalnych, substancji stosowanych w cukrzycy, leczeniu otyłości, zakrzepicy, osteoporozy czy migreny powinny być rozwiązywane w wyniku stałych kontaktów Ministerstwa Zdrowia z producentami, rewizji polityki refundacyjnej, zastanowienia się nad przyczynami sytuacji, w której wiele firm farmaceutycznych nie jest zainteresowanych sprzedażą swoich produktów w Polsce, w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej.
„Prezydium NRL wskazuje, że jakiekolwiek próby i pomysły reglamentowania leków, zawężania ich wskazań terapeutycznych niezgodnie z obowiązującą charakterystyką produktu leczniczego, segregowania pacjentów na tych, którzy lek mogą kupić i tych, którym nie powinien być ordynowany, budzą uzasadniony prawnie i etycznie sprzeciw Prezydium NRL” – czytamy w podjętym stanowisku.