Spór zbiorowy w szpitalu klinicznym w Lublinie
Od ponad roku trwają rozmowy lekarzy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) z dyrekcją Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 (SPSK nr 4) w Lublinie – jednego z największych szpitali klinicznych w województwie lubelskim.
Kilka dni temu OZZL poinformował „Gazetę Lekarską”, że „ponad 200 lekarzy etatowych” podpisało petycję zlekceważoną przez zarząd szpitala i retora.
Wkrótce po opublikowaniu tej informacji rzecznik prasowa SPSK Nr 4 Alina Pospischil skontaktowała się z naszą redakcją, informując, że list otwarty podpisało „trzech pracowników szpitala”, a przytoczona przez nas liczba jest „nadużyciem”.
W załączniku przesłała skan pisma. Z jego treści wynika, że Zarząd Oddziału Terenowego (OT) OZZL nie podaje listy nazwisk ze względu na obawy niektórych osób przed możliwymi represjami ze strony dyrekcji.
Kwestia wynagrodzeń
Aktualnie lekarze z SPSK Nr 4 w ramach sporu zbiorowego prowadzą akcję pod hasłem „Leczymy uczciwie i profesjonalnie / Żądamy godnego i transparentnego wynagradzania”. Oczekiwania zatrudnionych na umowę o pracę składają się z kilku punktów, a jeden z postulatów dotyczy wysokości wynagrodzenia.
Chodzi o 100 zł brutto za godzinę, co jest – jak podkreślają lekarze – stawką poniżej rynkowej. Zdaniem przedstawicieli OZZL lekarz zatrudniony na pełny etat, w ramach umowy o pracę, zarabia 55,7 zł brutto za godzinę.
Jak podkreśla rzecznik prasowa, ta kwota dotyczy płacy zasadniczej sprzed 1 lipca 2023 roku, tj. przed wprowadzeniem obecnie obowiązujących podwyżek, i nie obejmuje pozostałych elementów składowych wynagrodzenia.
„Obecnie wynagrodzenie dla lekarzy ze specjalizacją (bez uwzględnienia lekarzy kierujących oddziałami) wynosi średnio 134 zł brutto za godzinę, a dla lekarzy bez specjalizacji – 120 zł (brutto) za godzinę” – czytamy w oświadczeniu rzecznik szpitala.
Niezadowolenie wśród lekarzy
Zdaniem przedstawicieli OZZL, po tym jak po wielu miesiącach rozmów dyrekcja SPSK Nr 4 w Lublinie zaproponowała lekarzom dodatek w wysokości 9 zł brutto do godziny pracy i bez perspektyw na poprawę transparentności systemu wynagradzania, wzrosło niezadowolenie z zasad panujących w szpitalu i oczekiwanie ich naprawy.
– Jeśli zarząd szpitala myśli, że chodzi nam o dodatek 9 zł brutto do godziny, to znaczy, że nie rozumie naszej pracy. Jeśli uważa, że metodą na sprawiedliwe, efektywne zarządzanie poprawiające jakość leczenia są złośliwości, utrudnienia i nagonka na inicjatorów protestu, to też jest w błędzie – mówi dr hab. Andrzej Rubaj, przewodniczący OT OZZL przy SPSK Nr 4.
„W szpitalu można zarobić nawet bardzo dobrze, ale zasady tego wynagradzania są realizowane w ramach powszechnie nieznanego systemu uznania, a może po prostu gaszenia pożarów przez dyrekcję – intencje również nie są powszechnie znane. Doprowadziło to do szeroko rozumianej demotywacji, wypalenia zawodowego i rozbicia zespołów. Udowodniło też głębokie niezrozumienie przez zarządzających zrozumienia sedna leczenia” – czytamy w oświadczeniu OZZL przesłanym redakcji „Gazety Lekarskiej”.
Dyrekcja odpiera zarzuty
Z zarzutami OZZL nie zgadza się rzecznik SPSK Nr 4. Alina Pospischil zwraca uwagę na to, że pracodawca przyznaje wynagrodzenie na podstawie Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy, którego OZZL jest sygnatariuszem, a związek – zgodnie ze złożonym wnioskiem i w granicach przewidzianych przez przepisy – otrzymał informację o nagrodach i premiach.
Odnosząc się do zawartych w liście otwartym i wezwaniu wszczynającym spór zbiorowy postulatów podwyższenia wynagrodzenia, rzecznik prasowa podkreśla, że szpital nie jest w stanie im sprostać. Realizacja postulatów pociągnęłaby za sobą wzrost kosztów o ponad 60 mln zł w ciągu roku, a na ten cel nie ma środków.
„Obecna sytuacja finansowa szpitala nie pozwala na tak radykalne podniesienie wynagrodzeń” – podkreśla Alina Pospischil. I dodaje, że dyrekcja planuje powołanie zespołu złożonego z przedstawicieli wszystkich organizacji związkowych działających w szpitalu, którego celem będzie opracowanie nowego systemu motywacyjnych składników wynagrodzenia.
O szpitalu
SPSK Nr 4 w Lublinie jest największym szpitalem klinicznym w województwie lubelskim i dziewiątym pod względem wielkości w Polsce. Został wybudowany w 1964 roku z myślą o 600 pacjentach. W wyniku rozbudowy i remontów obecnie jest w nim miejsce dla około 800 pacjentów.
To wielospecjalistyczna placówka o szczególnym znaczeniu dla zabezpieczenia potrzeb zdrowotnych mieszkańców Lubelszczyzny i sąsiednich regionów. „Baza doskonałych specjalistów. Miejsce nowoczesnych terapii, badań naukowych, innowacji, osiągnięć lekarzy oraz dydaktyki. Istotne miejsce prowadzenia diagnostyki” – czytamy na stronie szpitala.