Wysokość składek dla lekarzy nie zmieniła się przez 8 lat
Poważne dyskusje o konieczności zmiany wysokości składki członkowskiej dla lekarzy i lekarzy dentystów rozpoczęły się kilka miesięcy temu. Kilkanaście dni temu Naczelna Rada Lekarska rozstrzygnęła tę kwestię.
Komentuje Radosław Piwowarczyk, prezes Beskidzkiej Izby Lekarskiej, członek Zespołu NRL ds. analizy wysokości składki członkowskiej:
– Wysokość naszych składek członkowskich nie była zmieniana od 2014 r. Biorąc pod uwagę sytuację makroekonomiczną, z jaką mamy do czynienia od końca ubiegłego roku, wzrost składek wydawał się nieunikniony.
To nie przypadek, że poważne dyskusje na ten temat rozpoczęły się zaraz po tym, gdy zorientowaliśmy się, jakie są konsekwencje wojny w Ukrainie. Każdy konflikt zbrojny negatywnie oddziałuje na państwa sąsiadujące z obszarem, na którym toczą się działania wojenne, co widzimy po wzroście kosztów nośników energii.
Poza tym jest wiele innych czynników przemawiających za zmianą wysokości składki, np. od 1 lipca 2023 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wzrośnie do 3600 zł. W ostatnim czasie przez izby okręgowe przetoczyła się dyskusja, w trakcie której przeważająca większość izb opowiedziała się za podniesieniem obecnej kwoty składki.
Z analiz zespołu roboczego Naczelnej Rady Lekarskiej wynika, że małe i średnie izby na pewno miałyby miały problemy w 2023 r., jeśli utrzymane zostałyby składki w dotychczasowej wysokości. Największe izby chyba jeszcze nie muszą obawiać się przyszłego roku, ale w kolejnym także i one miałyby trudności z dopięciem swoich budżetów. Wszyscy musieliby ograniczyć zakres działalności.
Jeśli chcemy mieć silny samorząd lekarski, trzeba pogodzić się ze wzrostem składek. Podjęliśmy się obowiązku stworzenia platformy współpracy dla wszystkich lekarzy m.in. w zakresie kształcenia, wydawania PWZ i jego nadzorowania czy odpowiedzialności zawodowej. Z tego względu powinniśmy na samorząd łożyć tyle, by utrzymać jego funkcje.
Patrząc na to, że jesteśmy lekarzami, jak i na wysokość składek członkowskich innych zawodów zaufania publicznego, szczególnie prawniczych, do których lubimy się porównywać, podwyżka składki członkowskiej nie powinna budzić wielkich emocji. Tym bardziej, że od 8 lat nie było w tym zakresie żadnych zmian.
Większość pracujących lekarzy stać na ponoszenie opłat nawet w wysokości 120 zł/miesięcznie. Dla lekarzy stażystów kwota 50 proc. składki zasadniczej wydaje się adekwatna z uwagi na to, że ich wynagrodzenia w ostatnich latach znacząco wzrosły. Przypomnę, że obecna składka lekarzy stażystów nie pokrywa nakładu pracy związanego z ich przyjęciem do zawodu i dalszą opieką nad nimi.
Wyższa składka pokryje też zaległości państwa wobec izb powstające w skutek niedopłat corocznych za czynności zlecone samorządowi przez rząd. Czynności związane z prowadzeniem rejestru i odpowiedzialnością zawodową są w części pokrywane ze składek członkowskich. Minister zdrowia nigdy nie zwraca izbom wszystkich kosztów, a niedopłata bywa kilkudziesięcioprocentowa.
Notował: Mariusz Tomczak