Zapalenie płuc w czasie pandemii
Wywiad z dr hab. n. med. Agnieszką Mastalerz-Migas – konsultantem krajowym w dziedzinie medycyny rodzinnej, prezesem Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej, kierownikiem Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Foto: pixabay.com
Skąd się bierze zapalenie płuc?
Ta choroba infekcyjna tkanki płucnej może być spowodowana przez bakterie lub wirusy, rzadziej przez grzyby czy pierwotniaki. Może dotyczyć jakiegoś fragmentu płuca (zapalenie płuc płatowe, o etiologii bakteryjnej) lub mieć charakter śródmiąższowy (najczęściej wirusowe lub wywołane przez bakterie atypowe). W obu przypadkach pojawia się kaszel, duszność, trudności z oddychaniem oraz objawy ogólnoustrojowe, takie jak gorączka i ogólne osłabienie. Zapadalność na zapalenie płuc w Polsce wynosi 0,5-1 osoby na 100, jest to więc choroba częsta.
Jaki patogen wywołuje najczęściej zapalenie płuc u dzieci – bakterie czy wirusy?
Im młodsze jest dziecko (poza noworodkami), tym częstszym patogenem są wirusy. U dzieci do 5. roku życia wirusy i bakterie wywołują po ok. 50 procent zakażeń. Za większość bakteryjnych infekcji związanych z zapaleniem płuc u dzieci odpowiedzialne są pneumokoki (Streptococcus pneumoniae). Dlatego najskuteczniejszą formą profilaktyki jest szczepienie przeciwko pneumokokom, które od 2017 roku znajduje się w obowiązkowym kalendarzu szczepień, a zatem jest bezpłatne.
Czy szczepienia w czasie pandemii są bezpieczne? Może lepiej odłożyć je w czasie?
Szczepienia są jak najbardziej bezpieczne i w obecnej sytuacji epidemicznej nie należy ich odkładać. Eksperci z wielu krajów, skupieni w instytucjach związanych z ochroną zdrowia, zalecają terminową realizację kalendarza szczepień u dzieci, a także szczepienie osób dorosłych.
Jak leczy się zapalenie płuc?
U dorosłych najczęstszą przyczyną bakteryjnego zapalenia płuc są również pneumokoki. Bakterie te wywołują 2/3 pozaszpitalnych przypadków tej choroby. Przy bakteryjnej etiologii choroby lekami z wyboru są antybiotyki. Nie działają one na wirusy, dlatego boimy się wirusowych zakażeń płuc, bo po pierwsze, u dorosłych przebiegają one ciężej niż zakażenia bakteryjne, a po drugie, nie mamy do wyboru tak szerokiej gamy możliwości terapeutycznych jak w przypadku bakterii. Leków przeciwwirusowych jest bowiem stosunkowo mało.
Antybiotyków jest więcej, ale mamy zjawisko antybiotykooporności…
Tak, problem jest poważny i narasta. Nieracjonalne stosowanie tych leków, a także dodawanie ich do żywności oraz pasz dla zwierząt spowodowało, że w naszym otoczeniu krąży mnóstwo bakterii wieloantybiotykoopornych. Mamy co prawda dużo antybiotyków, ale są to leki z kilku zaledwie grup, działające w ich obrębie podobnie. Jeśli więc dochodzi do zakażenia szczepem bakterii opornym na wszystkie antybiotyki, co zdarza się zwłaszcza w warunkach szpitalnych, rokowania są złe, bo takiego pacjenta nie ma po prostu czym leczyć. Ryzyko zgonu jest tym większe, im starsza jest osoba trafiająca z zapaleniem płuc do szpitala.
Jak więc chronić seniorów przed tą chorobą?
W sezonie infekcyjnym złotą zasadą i najprostszą formą profilaktyki jest unikanie dużych skupisk ludzi. Natomiast specyficzną formą ochrony przed zapaleniem płuc są szczepienia – zarówno przeciwko patogenom bakteryjnym, jak i wirusowym, czyli przeciwko pneumokokom i grypie. Warto też wspomnieć o szczepieniu przeciwko krztuścowi.
Dlaczego ochrona przed krztuścem jest tak ważna?
Ponieważ dzieci są przeciwko niemu obowiązkowo szczepione, ale dorośli nie są chronieni, bo odporność poszczepienna nie utrzymuje się przez całe życie. Nie ma pojedynczej szczepionki przeciwko krztuścowi, dlatego podaje się dawkę przypominającą szczepionki łączonej przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi (DTP). Jej podanie zaleca się każdej osobie dorosłej co 10 lat.
Czy krztusiec jest tak groźny jak pneumokokowe zapalenie płuc?
Nie, ale jest chorobą bardzo uciążliwą – kaszel trwa długo i jest tak silny, że może prowadzić do wymiotów, złamania żeber itd. Szczególnie narażone na zakażenie krztuścem są osoby odwodnione, starsze, z chorobami przewlekłymi. Obawiamy się też zakażenia krztuścem noworodków i najmłodszych niemowląt, czyli dzieci, które nie zostały jeszcze przeciwko niemu zaszczepione. Dlatego szczepienie przeciwko krztuścowi rekomendowane jest kobietom pomiędzy 27. a 36. tygodniem ciąży oraz osobom przebywającym w otoczeniu tych najmłodszych dzieci – dziadkom, opiekunom, personelowi medycznemu. Chodzi o tzw. strategię kokonową.
Osobom starszym zaleca się więc szczepionki przeciwko grypie, pneumokokom i krztuścowi. Czy rzeczywiście są potrzebne?
Zdecydowanie tak. Przeciwko grypie należy się szczepić co roku. Jeśli chodzi o szczepienie przeciwko pneumokokom – w pierwszej kolejności zachęcamy do tego osoby przewlekle chore, z chorobami wpływającymi na odporność, takimi jak cukrzyca, choroby układu krążenia i układu oddechowego (POChP, astma) oraz osoby po 50. roku życia i starsze, bo ryzyko ciężkiego przebiegu zapalenia płuc zwiększa się z wiekiem. Szczepić mogą się też osoby młodsze, nie ma ograniczeń wiekowych.
Seniorzy są obecnie zagrożeni nie tylko zapaleniem płuc, ale także ciężkim przebiegiem COVID-19, na który nie ma jeszcze dostępnej szczepionki. Co w tej sytuacji należy robić?
Zaszczepić się przeciwko dwóm najgroźniejszym obecnie patogenom – grypie i pneumokokom. Gdy dochodzi bowiem do zakażenia koronawirusem, obawiamy się nie tylko tego wirusa, który powoduje śródmiąższowe zapalenie płuc, ale również nadkażeń bakteryjnych, wśród których najbardziej prawdopodobne jest zakażenie pneumokokowe. Ponadto trzeba oczywiście ograniczać kontakty społeczne, nosić maseczki i dezynfekować ręce. Ważne jest też wzmacnianie odporności poprzez aktywność fizyczną oraz dbanie o dobrostan organizmu.