23 listopada 2024

Zarządzenie prezesa NFZ zachęca nie tylko do redukcji łóżek

Wprowadzenie premii dla trybu hospitalizacji miało swego czasu kompensować wysokie koszty terapii na takich oddziałach. W rzeczywistości pogarszało sytuację systemu, gdyż zachęcało do drogiego leczenia. Dziś NFZ zmienia strategię, przyjmuje politykę premiowania efektywności i wspiera perspektywę pacjenta.

Foto: pixabay.com

Zarządzenie Prezesa NFZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju leczenie szpitalne oraz leczenie szpitalne – świadczenia wysokospecjalistyczne, jest centralnym kokpitem menedżerskim sterującym efektywnością finansową, jakością kliniczną, dostępnością świadczeń i doświadczeniem pacjenta w leczeniu szpitalnym.

Dla niewtajemniczonych, zawiera wielostronicowe zapisy, komentarze i niekończące się tabele, sięgające setek a nawet tysięcy wierszy, zapisane 10-punktowym Arialem w wersji Narrow, którego bez co najmniej 27-calowej retiny żaden debiutant nie w stanie rozczytać. Jedna zmiana, jedno pole, jedna litera może wpłynąć na życie tysięcy pacjentów oraz sytuację świadczeniodawców i personelu medycznego.

Dla jednych abstrakcyjne i niezrozumiałe, dla innych, którym wystarcza 13-calowy laptop, codzienny warsztat pracy. Niektóre z kluczowych potencjometrów w tym kokpicie były dotychczas przekręcone do pozycji maksimum wskazującej na tryb realizacji umowy hospitalizacja. Za takim rozwiązaniem przemawiała złożona struktura kosztów odpowiadająca temu trybowi oraz jego ważna rola w systemie zabezpieczenia zdrowotnego. Każdy system opieki zdrowotnej potrzebuje szpitali, w których mogą być wykonywane skomplikowane procedury i leczeni ciężko chorzy pacjenci.

Stąd, przy niedoborze środków, tryb (pełnej) hospitalizacji zaczął uzyskiwać preferencje gwarantujące utrzymanie krytycznych zasobów pozwalających na jego realizację. Rozwiązanie jednego problemu zrodziło drugi. Jak spowodować, aby krytyczne zasoby były wykorzystane zgodnie z ich przeznaczeniem, a pacjenci, którzy mogą być leczeni w mniej wymagających warunkach, sprawniej i taniej, mogli trafiać do odpowiednich ośrodków?

Dyskusja na ten temat toczy się od dłuższego czasu i pewne rozwiązania zaczęły pojawiać się w omawianym zarządzeniu. Nadal jednak kilka kluczowych potencjometrów powodowało przesterowanie systemu, ograniczając przesuwanie procedur w dół piramidy świadczeń na poziom hospitalizacji planowej i jednego dnia. Pacjenci pozostawali w szpitalu 3 dni, utrzymywała się wysoka liczba łóżek, choć procedury mogły być wykonane w ciągu jednego.

Dużym szpitalom nie opłacało się modyfikować struktury łóżek, zmniejszać ich liczby, otwierać w to miejsce oddziałów, gdzie chorzy mogliby w odpowiednich zakresach być leczeni krócej i taniej. Natomiast samodzielne szpitale jednego dnia i chirurgii planowej nie miały wielu szans, by przy tak skonstruowanych warunkach kontraktowania, zajmować należne miejsce w relacji do uzyskujących preferencje oddziałów dużych szpitali działającymi w trybie pełnej hospitalizacji.

Przedstawiony do konsultacji projekt nowelizacji zarządzenia Prezesa NFZ Nr 66/2018/DSOZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju leczenie szpitalne oraz leczenie szpitalne – świadczenia wysokospecjalistyczne z dnia 7.11.2018 r. zmienia reguły i zmierza w dobrym kierunku. Choć dotyczy kliku istotnych zagadnień, jak np. leczenie dzieci,  w kwestii efektywności systemu skupia się na jednym z krytycznych regulatorów, jaki stanowi art. 17 zarządzenia. To artykuł, który wprowadza współczynniki korygujące dające preferencje finansowe.

Do tej pory skierowane były one na tryb hospitalizacji. Dziś, dzięki propozycji wsparcia pozostałych trybów, mamy szansę promować w określonych zakresach efektywną kosztowo, akceptowaną klinicznie, dającą komfort pacjentom oraz nie rujnującą ich życia prywatnego i zawodowego organizację leczenia. W efekcie tej propozycji instytuty i szpitale kliniczne udzielające świadczeń w zakresie kardiologii będą nareszcie mogły korzystać z mnożnika także dla trybu hospitalizacji planowej i jednego dnia.

Podobnie wiodący świadczeniodawcy udzielający świadczeń w zakresie alloplastyki stawów nie będą ograniczeni do trybu hospitalizacji, aby skorzystać z preferencji. Analogiczne rozwiązanie przewidziano dla operacji rewizyjnych po endoprotezoplastyce wykonanej pierwotnie u innego świadczeniodawcy, gdzie też, bez względu na tryb hospitalizacji, będą mogli oni korzystać z odpowiedniego mnożnika.  Nie inaczej w przypadku świadczeniodawców udzielających świadczeń w zakresie chirurgia naczyniowa – drugi poziom referencyjny.

Rewolucyjną, przywracającą normalność, jest kolejna zmiana premiująca operacje obustronne (na parzystych narządach) także w trybie planowym i jednodniowym. Brak tego miał dramatyczne skutki dla chorych – dlaczego taki sam pacjent trafiający na oddział w trybie planowym musiał być traumatyzowany dwukrotnie, a jak trafiał na oddział w trybie hospitalizacji to operacja obustronna uzyskiwała finansowanie uzasadniające jej sens ekonomiczny?

Takie samo rozwiązanie proponuje się w przypadku operacji zaćmy, gdzie dodatkowo urealnia się współczynnik dla operacji obustronnej. Biorąc pod uwagę problem społeczny, kolejki i epidemiologię zaćmy, jest to uznanie potrzeb tysięcy pacjentów i w tej samej skali oszczędność dla systemu. I ostatnie rozwiązanie, które usuwa nierówności w dostępie do świadczeń i efektu terapeutycznego, dając pacjentom możliwość leczenia astygmatyzmu z operacją zaćmy w każdym ośrodku posiadającym odpowiedni kontrakt i do tego przygotowanym.

Sprawdzają się słowa, które wielokrotnie powtarzałem. Wszystko zaczyna się od przywództwa, roli i postawy naczelnego kierownictwa. Kierownictwa, które rozumie, czym jest kokpit menedżerski systemu ochrony zdrowia. Jak w odpowiednich rękach pozwala promować efektywność systemu i dobro pacjenta. Nie potrzebuje panoramicznej retiny, aby to rozgryźć. Wystarczy rozumieć i chcieć. Nie wierzyłem, że to kiedyś powiem, ale dostrzegam to w Narodowym Funduszu Zdrowia i powinniśmy to wspierać i docenić.

Robert Mołdach
IZiD