28 marca 2024

Mamy sieć szpitali i…?

Znamy listę szpitali sieciowych. Nie obyło się bez niespodzianek. U jednych emocje opadły, nawet jeśli mieli niespokojne wakacje z powodu złożenia protestu czy odwołania do NFZ, ale inni nadal są niepewni o przyszłość swoich placówek

Foto: pixabay.com

– Na sieć należy patrzeć przede wszystkim z perspektywy pacjentów, a nie tych, którzy te jednostki prowadzą czy mają interesy w obszarze służby zdrowia – mówi Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia.

Kryteria zawarte w ostatniej nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych (to ona stworzyła prawne fundamenty pod sieć szpitali) ze środków publicznych spełniło dokładnie 566 placówek. Pod koniec czerwca ogłoszono, że na liście znalazło się blisko 600 szpitali.

Różnica wynika stąd, że dyrektorzy oddziałów wojewódzkich NFZ podjęli decyzję o włączeniu do sieci niemal 30 placówek szczególnie ważnych dla danego regionu, ale niespełniających ustawowych kryteriów. Przepisy dawały taką możliwość pod warunkiem uzyskania pozytywnej opinii ministra zdrowia.

Dzięki temu w sieci znalazły się m.in. Wojewódzki Specjalistyczny Szpital im. dr. W. Biegańskiego w Łodzi, Szpital Geriatryczny w Katowicach, Wojewódzkie Centrum Pediatrii „Kubalonka” w Istebnej, Radomskie Centrum Onkologii czy Dolnośląskie Centrum Chorób Serca Medinet z Wrocławia. To ostatnie rozpoczęło działalność 15 lat temu jako pierwszy w Polsce niepubliczny szpital o profilu kardiochirurgicznym.

Z systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej nie zostały bowiem wyeliminowane placówki niepubliczne (w sieci znalazło się ich ok. 80). Szpitale sieciowe zostały podzielone na sześć różnych poziomów zabezpieczenia: I stopień (głównie placówki powiatowe), II stopień (ponadpowiatowe), III stopień (wojewódzkie), onkologiczne lub pulmonologiczne, pediatryczne oraz ogólnopolskie. Najliczniejszą grupę stanowią te I stopnia (jest ich ponad 280).

Protesty i odwołania

Poza siecią znalazło się ok. 320 placówek mających zawarte kontrakty z NFZ, przede wszystkim te małe oraz jednoprofilowe. Wobec niemal 600 placówek sieciowych wydaje się to dość sporą liczbą. Nic dziwnego, że pojawiły się obawy o wydłużenie kolejek. Ministerstwo Zdrowia odpiera te zarzuty, twierdząc, że część szpitali poza systemem podstawowego zabezpieczenia to te jednołóżkowe, a sieć objęła 95 proc. łóżek szpitalnych.

– Szpitale, które weszły do systemu, mają łącznie ponad 145 tys. łóżek, a te, co się w nim nie znalazły, ok. 7,7 tys. łóżek łącznie z oddziałami, które nie znalazły się w tym systemie. To zupełnie inna skala – uspokaja Piotr Gryza, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia. Nie wszystkich przekonują te tłumaczenia. Sytuacja w województwach jest różna, np. w Śląskiem w rządowej sieci znalazło się ponad 17,1 tys. łóżek szpitalnych, a poza nią ok. 370 (tj. ok. 2 proc.).

Z możliwości wniesienia protestu do wojewódzkich szefów NFZ skorzystało dokładnie 107 placówek, a w razie niezgody na ich decyzję można było złożyć odwołanie do prezesa Funduszu. – Na 107 protestów, które trafiły do dyrektorów oddziałów wojewódzkich NFZ w sprawie kwalifikacji do sieci szpitali, 6 decyzji uwzględniło protest, a 2 uwzględniły je tylko w części – informuje Sylwia Wądrzyk, rzecznik prasowy Funduszu.

– Do prezesa NFZ wniesiono 48 odwołań – dodaje Magdalena Szefernaker z centrali publicznego płatnika, z tym że 2 podmioty odwołały się „powtórnie” od decyzji dyrektorów wojewódzkich Funduszu wydanych po ponownym rozpatrzeniu sprawy w związku z ich uchyleniem (jednej w części, drugiej w całości). Od decyzji prezesa NFZ przysługuje prawo wniesienia skargi do WSA w Warszawie w terminie 30 dni od dnia doręczenia decyzji.

Dopiero 26 września poznamy wykaz świadczeniodawców zakwalifikowanych do poszczególnych poziomów dla poszczególnych województw uzupełniony o placówki powstałe w wyniku połączenia dwóch lub więcej podmiotów leczniczych. Jeżeli któraś z lecznic przestanie w całości lub w części spełniać kryteria kwalifikacji, może zostać usunięta z listy.

Protest zaliczonego do III poziomu Szpitala Wojewódzkiego im. Prymasa St. Wyszyńskiego w Sieradzu dotyczył niezakwalifikowania do sieci oddziału okulistycznego. – Protest nie mógł zostać uwzględniony. Świadczenia okulistyczne realizowane są przez szpital w trybie hospitalizacji planowej, która nie jest profilem zabezpieczenia i jako taka nie podlega rozpatrywaniu przy kwalifikacji do PSZ – wyjaśnia Anna Leder, rzecznik prasowy łódzkiego NFZ.

Tak jak dotychczas, placówka będzie mogła wziąć udział w planowanych konkursach na świadczenia okulistyczne w trybie planowym. Protest złożył również Wojewódzki Szpital Zespolony im. St. Rybickiego w Skierniewicach, a po negatywnej decyzji dyrektora oddziału wojewódzkiego NFZ odwołał się do prezesa Funduszu. Prezes NFZ nie przychylił się do stanowiska placówki.

Finansowanie świadczeń

Szpitale będące w sieci mają zapewnione 4-letnie finansowanie w ramach ryczałtu obliczanego na podstawie liczby i struktury sprawozdanych w poprzednim okresie świadczeń. W I kwartale funkcjonowania sieci pod uwagę zostaną wzięte świadczenia wykonane przez szpital w 2015 r. (według ceny obowiązującej w dniu wejścia w życie sieci). Wzór ryczałtu określiło rozporządzenie, jest on taki sam dla wszystkich placówek.

Mimo że ryczałt ma być podstawą finansowania, odrębne finansowanie czeka 24 świadczenia z zakresu lecznictwa ambulatoryjnego i szpitalnego w oparciu o wykaz wskazany w rozporządzeniu ministra zdrowia. – Nie zamierzamy w najmniejszym stopniu zmniejszać liczby zamawianych świadczeń, wręcz odwrotnie – zapewnia minister Radziwiłł. Odrębnie finansowane będzie leczenie onkologiczne oraz m.in. odbieranie porodów i udzielanie pomocy w przypadku zawałów serca, podobnie ma być z endoprotezami stawu biodrowego i kolanowego.

Istotnym elementem systemu zabezpieczenia jest to, że jedna umowa obejmuje: lecznictwo szpitalne, AOS realizowaną w przychodniach przyszpitalnych, rehabilitację leczniczą w warunkach stacjonarnych lub oddziału dziennego, nocną i świąteczną opiekę zdrowotną w przypadkach, kiedy szpital miał kontrakt, a więc kiedy w wykazie są umieszczone izba przyjęć albo SOR. W ocenie wiceministra Gryzy powinno to poprawić koordynację, ciągłość i kompleksowość opieki nad pacjentem.

– Można również oczekiwać, że w wielu wypadkach przyczyni się to do skrócenia czasu oczekiwania do poradni specjalistycznej oraz do leczenia szpitalnego w związku z tym, że ryczałtowa forma finansowania świadczeń pozwoli świadczeniodawcom na bardziej elastyczne dostosowanie struktury organizacyjnej i prowadzonej działalności do rzeczywistych potrzeb swoich pacjentów. Istniejący obecnie model kontraktowania świadczeń promuje zachowania polegające na dostosowaniu wewnętrznej struktury organizacyjnej szpitali przede wszystkim w oparciu o produkty rozliczeniowe kupowane przez płatnika – mówi wiceszef resortu.

NFZ rozpisuje konkursy

Niezakwalifikowanie danego szpitala albo profilu do systemu zabezpieczenia nie przekreśla możliwości leczenia w ramach kontraktu z Funduszem. – Wszędzie tam, gdzie świadczenia będą konieczne, a nie są zabezpieczone przez jednostki z sieci, NFZ rozpisze konkurs. Wygrają najlepsi – mówi minister Radziwiłł. Na konkursy ma trafić ok. 7 proc. środków NFZ przeznaczanych na lecznictwo szpitalne (spośród ok. 33 mld zł) wobec ok. 93 proc. adresowanych dla placówek sieciowych.

Takie proporcje, jak podkreśla resort, odpowiadają aktualnemu udziałowi środków przypadającemu na te podmioty. Tym samym pula pieniędzy płatnika dedykowanych placówkom niespełniającym kryteriów wejścia do sieci ma pozostać na niezmienionym poziomie. W konkursach mogą uczestniczyć również placówki z sieci chcące otrzymać finansowanie np. na funkcjonowanie dodatkowych oddziałów.

Wejście w życie sieci szpitali postawiło duży znak zapytania nad przyszłością nowo powstających placówek, przynajmniej w odniesieniu do źródeł ich finansowania. Przykładem może być stołeczny Szpital Południowy, pod który kamień węgielny wmurowano zaledwie kilka tygodni temu. Ma mieć 309 łóżek, a jego powierzchnia użytkowa przekroczy ponad 42 tys. m2. – Kiedy planowano, a nawet rozpoczęto budowę szpitala, nie było jeszcze mowy o sieci szpitali. Gdy placówka powstanie, będziemy się starali, aby do niej weszła – zapowiada Anna Łań z Urzędu m.st. Warszawy.

Mariusz Tomczak