100 przykładów niegospodarności za 182 mld zł!
Gigantyczne zadłużenie polskich szpitali, ogromny wzrost wydatków Ministerstwa Zdrowia na ogłoszenia i reklamy, wyburzenie Akademickiego Centrum Medycznego w Zabrzu – to tylko niektóre z zarzutów sformułowanych przez Fundację Centrum im. Władysława Grabskiego w sektorze ochrony zdrowia.
Foto: Marta Jakubiak
Nowo powstały raport „Polska niegospodarna” przedstawia sto przykładów niegospodarnego, w ocenie autorów, wydawania środków publicznych. Wyłania się z niego obraz Polski jako „kraju paradoksów”. Z jednej strony mamy podobno niezwykle restrykcyjną ustawę o zamówieniach publicznych, kładącą zdecydowanie największy ciężar na cenę wykonania, a z drugiej – „budujemy jedne z droższych dróg i stadionów”.
„Jak to możliwe, że podobne rzeczy dzieją się w kraju, w którym wciąż wysoki jest deficyt budżetowy, niedoinwestowane są edukacja i służba zdrowia (…). Stawiając prowokacyjne tezy, pragniemy zastanowić się, dlaczego w naszym kraju dochodzi tak często do sytuacji bezmyślnego marnotrawstwa w wydawaniu pieniędzy na inwestycje, bez których można byłoby się obyć albo też znacznie droższe, niż to z pierwotnych kosztorysów wynikało” – czytamy we wstępie.
Za „największy skandal inwestycyjny przełomu XX/XXI wieku w całej Europie” została uznana budowa i… wyburzenie Akademickiego Centrum Medycznego w Zabrzu (tzw. szpital Religi). „12-piętrowy budynek o powierzchni ponad 80 tys. metrów kwadratowych, wznoszony przez kilka lat, pochłonął pieniądze z budżetu państwa, a gdy to przestało wystarczać, jego finansowania podjął się ŚUM, który wpadł przez to w ogromne długi (w pewnym momencie środki na inwestycję ściągano nawet z funduszu socjalnego). Do kosztów budowy doszły bowiem opłaty za sprawy sądowe, ochronę za rozgrzebaną budowę i pracę rzeczoznawców” – czytamy w raporcie. Ostatecznie, jak zresztą informowaliśmy kilkanaście miesięcy temu, zabrzański „szkieletor” zniknął z powierzchni ziemi.
Skrytykowana została również niedokończona budowa Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Sosnowcu oraz plany budowy oddziału dziecięcego w szpitalu w Zielonej Górze, o czym pisaliśmy w październiku 2014 roku. Realizacja tego drugiego pomysłu ma bowiem pochłonąć ok. 50% środków, jakimi będzie dysponowało województwo lubuskie na ochronę zdrowia w ciągu siedmiu najbliższych lat, w sytuacji, gdy – jak zwracają uwagę analitycy z Centrum im. Władysława Grabskiego – „wszystkie szpitale, w tym szpitale powiatowe, będą musiały do 2017 roku sprostać nowym wysokim standardom technicznym stawianym przez UE”.
Autorzy skrytykowali gigantyczne zadłużenie instytutów podległych Ministerstwu Zdrowia (m.in. Centrum Zdrowia Dziecka, Instytutu Matki i Dziecka, Centrum Zdrowia Matki i Polki w Łodzi, Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie). Porażką ma być ponadto program radioterapii onkologicznej, a także badania przesiewowe w celu wykrycia i wczesnego leczenia chorób nowotworowych. „Od 2009 roku na wysyłkę imiennych zaproszeń na badania przesiewowe wydano 30 milionów złotych (1/3 wszystkich pieniędzy, przeznaczonych na działania administracyjno-logistyczne). W odpowiedzi na blisko 21 milionów wysłanych zaproszeń (cytologia + mammografia), na badania zgłosiło się nieco ponad 3,5 mln kobiet (18%)” – przypominają autorzy publikacji.
Do niemal 8 mln zł w 2012 r. (z 45 tys. zł w 2008 r.) wzrosły wydatki Ministerstwa Zdrowia na ogłoszenia i reklamy w – jak to ujęto w raporcie – mediach przychylnych rządowi Donalda Tuska. Gabinet kierowany przez premiera Tuska nie żałował na to środków, o czym dobitnie świadczą dane z cytowanego przez ekspertów z Centrum im. Władysława Grabskiego raportu „Wydatki KPRM i ministerstw na ogłoszenia i komunikaty w środkach masowego przekazu w latach 2008-2012”, przygotowanego przez posłów z parlamentarnego zespołu ds. wolności słowa. Gabinet Tuska w tych latach na reklamy i ogłoszenia wydał 124,6 mln zł, a więcej niż połowę tych pieniędzy otrzymała „Gazeta Wyborcza”. Na tym tle projekt nowego logotypu Ministerstwa Zdrowia, choć również skrytykowany w raporcie (kosztował ponad 22 tys. zł), wydaje się mało znaczącym wydatkiem.
Łączna suma wydatków opisanych przez ekspertów z Centrum im. Władysława Grabskiego, co do których zasadności istnieją poważne wątpliwości, przekracza 182 mld zł. „To odpowiednik ponad 12 budżetów Miasta Stołecznego Warszawa czy też czterokrotność deficytu budżetowego Polski w 2015 r. (który ma wynieść nieco ponad 46 mld zł). Za tę kwotę można by wybudować 95 Stadionów Narodowych albo 4600 km autostrad” – konkludują autorzy raportu.