27 kwietnia 2024

Nadrozpoznawalność nowotworów tarczycy dotarła do krajów średnio rozwiniętych

Znaczna część raków tarczycy ma przebieg subkliniczny i nie wymaga żadnego leczenia. Nadrozpoznawalność tego nowotworu może skutkować poczuciem ciężkiej choroby u osób zdrowych oraz narażeniem na niepotrzebne niepożądane działania leczenia.

Foto: pixabay.com

Zjawisko to opisali w przeszłości francuscy badacze w krajach wysoko rozwiniętych. Jako przyczynę wskazywali szeroki dostęp, również w sektorze prywatnym, do nowoczesnych metod diagnostycznych.

W artykule opublikowanym w Lancet Diabetology & Endocrinology przeanalizowano trend w zachorowalności na raka tarczycy w krajach średnio rozwiniętych. W tym celu zebrano dane z rejestrów nowotworów 26 krajów z czterech kontynentów, dotyczące zachorowalności na nowotwory tarczycy w latach 1998-2012 u osób w wieku 15-84 lat.

Okazało się, że zaobserwowany trend wzrostowy jest analogiczny do obserwowanego w krajach wysoko rozwiniętych. Największy wzrost dotyczył kobiet w wieku 35-64 lat. Aby określić jaki procent zachorowalności odpowiada nadrozpoznawalności, autorzy badania sięgnęli po historyczne dane sprzed ery ultrasonografii. Według szacunków, w zależności od kraju, jest to od 44 proc. (Tajlandia) do 93 proc. (Korea Południowa).

Co ciekawe, zjawisko to dotyczy głównie kobiet (stosunek płci 3:1), pomimo że w badaniach autopsyjnych raki tarczycy występują u obu płci z identyczną częstością. Według autorów najbardziej zaskakująca jest skala obserwowanego zjawiska. Gdyby nie badania ultrasonograficzne, rak tarczycy byłby stosunkowo rzadkim nowotworem, a obecnie zajmuje miejsce w pierwszej piątce nowotworów u kobiet. Podsumowując, uznali oni nadrozpoznawalność nowotworów tarczycy za światowy problem publicznych systemów ochrony zdrowia.

Więcej: www.thelancet.com