29 marca 2024

Oddelegowanie do zwalczania epidemii. Jaka wysokość wynagrodzenia?

Mamy trzecią, a może już czwartą falę epidemii, a przy tym drugą falę decyzji wojewodów dotyczących skierowań lekarzy do pracy przy jej zwalczaniu. Podobnie jak nowe mutacje wirusów, pojawiają się kolejne problemy prawne związane z decyzjami kierującymi do pracy.

Foto: pixabay.com

Kłopoty spotykają lekarzy rezydentów i dotyczą wysokości proponowanych im wynagrodzeń. Zgodnie z art. 47 ust. 10 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, osobie skierowanej do zwalczania epidemii przysługuje wynagrodzenie zasadnicze w wysokości nie niższej niż 200 proc. przeciętnego wynagrodzenia zasadniczego przewidzianego na danym stanowisku pracy w szpitalu, do którego została skierowana.

Pensja dla rezydenta

Wynagrodzenie lekarzy rezydentów określa rozporządzenie Ministra Zdrowia wydawane na podstawie art. 16j ust. 5 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Zapewne wszystkie szpitale, do których rezydenci są kierowani, prowadzą szkolenie specjalizacyjne w ramach rezydentury. Dlatego w moim przekonaniu wynagrodzenie rezydentów w miejscu, do którego zostali skierowani, powinno być ustalane w oparciu o określone przez Ministra Zdrowia stawki wynagrodzeń rezydentów i stanowić ich dwukrotność.

Niestety zdarzają się próby ustalenia wynagrodzenia na podstawie przeciętnego wynagrodzenia lekarzy bez specjalizacji zatrudnionych w szpitalu, do którego skierowano rezydenta. Rezydenci formalnie nie są specjalistami, ale poziom ich kwalifikacji w trakcie szkolenia specjalizacyjnego nie pozwala na zrównanie ich z lekarzami, którzy takiego szkolenia nie odbyli. Do tego w miejscu skierowania rezydenci wyłącznie udzielają świadczeń zdrowotnych i nie realizują programu specjalizacji, czyli czas ich pracy jest efektywniejszy dla pracodawcy.

Kwestia dodatku covidowego

Kolejny problem wiąże się z dalszą częścią przepisu art. 47 ust. 10 omawianej ustawy. Stanowi on, że wynagrodzenie w miejscu, do którego lekarz został skierowany, nie może być niższe niż wynagrodzenie lub uposażenie zasadnicze wraz z dodatkami do uposażenia o charakterze stałym w miesiącu poprzedzającym skierowanie. Wielu lekarzy otrzymuje w swoich podstawowych miejscach pracy tzw. dodatki covidowe, przewidziane poleceniem Ministra Zdrowia wydanym 4 września 2020 r. prezesowi Narodowego Funduszu Zdrowia (zmienionym 30 września 2020 r. i 1 listopada 2020 r.). Czy wobec tego należy je uwzględniać przy porównywaniu wynagrodzenia w podstawowym miejscu pracy i w miejscu, do którego skierowano lekarza?

Do tego przepis posługuje się też dwoma pojęciami – uposażenia i wynagrodzenia, różnicując sytuację osób je otrzymujących. Przepisy prawa o uposażeniu mówią w przypadkach zatrudnienia na innej podstawie niż umowa o pracę, np. w przypadku żołnierzy, funkcjonariuszy służb mundurowych, posłów, senatorów. Wynagrodzenie związane jest ze stosunkiem pracy. Brzmienie przepisu sugeruje, że tylko w przypadku uposażenia dolicza się do niego dodatki o charakterze stałym. Dodatki covidowe nie są wyłączane przy ustaleniu wynagrodzenia urlopowego. Wliczane są też do podstawy wymiaru zasiłków z ubezpieczenia społecznego. Powinny być wobec tego uwzględniane przy wyliczeniu wynagrodzenia w miejscu skierowania.

Co z umową?

Z podmiotem, do którego skierowano lekarza do pracy przy zwalczaniu epidemii, zawierana jest umowa o pracę. Co w sytuacji, gdy określone w niej wynagrodzenie nie odpowiada przepisom ustawy? Można odmówić podpisania takiej umowy, deklarując przy tym na piśmie gotowość do świadczenia pracy i wykonywania decyzji wojewody. Decyzja ta i przepisy ustawy wyłączają swobodę stron tego stosunku prawnego i określają istotne jego warunki. Umowa tylko ma potwierdzać stan wykreowany decyzją wojewody. Jeśli natomiast umowa taka została podpisana, to nie wyklucza to dochodzenia roszczeń na drodze sądowej, bo zgodnie z art. 84 Kodeksu pracy pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia. Umówienie się na wynagrodzenie niższe niż określają przepisy należałoby potraktować właśnie jako zrzeczenie się wynagrodzenia, a to byłoby nieważne z mocy prawa.

Jarosław Klimek, radca prawny OIL w Łodzi