4 października 2024

Blaski i cienie zawodu lekarza dentysty

Kolejny raz zawód lekarza dentysty jest na szczycie klasyfikacji najbardziej atrakcyjnych profesji: U.S. News’ list of the 100 Best Jobs of 2017.

Anna Lella „Blaski i cienie zawodu lekarza dentysty”

Foto: pixabay.com

Już 4 lata temu w felietonie z cyklu „Nasi w Europie” wskazywałam na podstawie rankingu „Best Jobs of 2013” opracowanego przez portal „U.S. News & World Report”, że za najbardziej pożądany zawód w Stanach Zjednoczonych jest uważany zawód lekarza dentysty.

W kolejnych latach stomatolodzy, ortodonci utrzymywali się wciąż w czołówce. Jak wynika z analizy, ta wymarzona praca to nie tylko wysokość zarobków, ale inne istotne wskaźniki jak: perspektywa rozwoju zawodowego, poziom bezrobocia w zawodzie, dziesięcioletni indeks wzrostu zarobków (procentowo i nominalnie), poziom stresu w zawodzie oraz możliwość zachowania równowagi pomiędzy obowiązkami zawodowymi a życiem osobistym.

Atrakcyjność naszego zawodu – z różnych względów – jest zauważalna także w Europie, nie wyłączając Polski, na co wskazują choćby rosnące liczby kandydatów na studia stomatologiczne. Niedawno, na podstawie danych amerykańskiego Departamentu Pracy, opracowano ranking 27 zawodów mogących najbardziej zagrażać zdrowiu osób je wykonujących. Niestety, również w tym zestawieniu pierwsze miejsce przypadło lekarzom stomatologom i współpracującym z nimi asystentkom oraz higienistkom.

Indukcja potencjalnego wpływu zawodu na zdrowie różnych grup zawodowych objęła kilka rodzajów obciążeń, jak narażenie na działanie zanieczyszczeń, na choroby i zakażenie, na niebezpieczne warunki, ekspozycja na promieniowanie jonizujące, ryzyko drobnych oparzeń, cięć, ukąszeń i uderzeń, a także czas spędzany w pozycji siedzącej.

Każde ryzyko oceniano w skali 1-100, a im wyższy wynik, tym bardziej „niezdrowa” praca. Analiza objęła 974 zawody. Średni wynik dla naszego zawodu wyniósł 65,4 pkt.

Jak dobrze wiadomo, każdy kij ma dwa końce, i nie inaczej jest w naszym zawodzie. Satysfakcja lekarzy dentystów z wykonywanej pracy często może być zniweczona utratą zdrowia. Przede wszystkim powinniśmy więc zdawać sobie sprawę z tych zagrożeń i starać się je eliminować, a przynajmniej ograniczać na tyle, na ile się da, od pierwszych chwil naszej pracy zawodowej.

W 1925 r. Sekcja Stomatologiczna XII Zjazdu Lekarzy i Przyrodników Polskich opublikowała „Kodeks Deontologii Dentystycznej”, w tych esencjonalnych dziesięciu przykazaniach zawarto też niezwykle cenną radę dotyczącą dbałości o własne zdrowie: „(9.) Otaczaj się higieną i komfortem. Nie nadużywaj swych sił. Przemęczenie szkodzi zarówno temu, który je wywołuje, jak i temu, który mu się oddaje”.

Uczestnicząc w dyskusjach dotyczących stomatologii i przedstawiając nasze uzasadnione wnioski i oczekiwania – zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym – mamy pełne prawo wskazywać, że wykonywanie naszego zawodu wiąże się z określonymi negatywnymi konsekwencjami i że powinno to być dostrzegane przy tworzeniu regulacji dotyczących systemu opieki stomatologicznej, jak i systemu rekompensat ubezpieczeniowych.

Ryzyka, które my ponosimy, także muszą być odpowiednio uwzględniane – nie może być tak, że to na nas tylko nakłada się różnego rodzaju obowiązki w celu zmniejszenia zagrożeń dla pacjentów, środowiska naturalnego itp., a w zamian trudno uzyskać choćby uznanie chorób zawodowych, na które narażeni są stomatolodzy.

Anna Lella
Prezydent Europejskiej Regionalnej Organizacji Światowej Federacji Dentystycznej (ERO-FDI)


Prezydent podpisał nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych wprowadzającą tzw. sieć szpitali. O tym, co zmieni się z punktu widzenia lekarzy i pacjentów, piszemy tutaj.