Długi rosną… Czy lekarz pracujący na kontrakcie jest tańszy?
W dyskusji nad wyższością kontraktów nad etatami często pada argument, że rezygnacja z etatu generuje spore oszczędności, bo dla szpitala lekarz pracujący na kontrakcie jest tańszy.
Foto: pixabay.com
Poddaje to w wątpliwość m.in. analiza sytuacji szpitali kontrolowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli.
W ocenie NIK kontrakty podpisywane z lekarzami nie decydują o kondycji finansowej szpitala, a wśród zadłużonych placówek są zarówno te, które je zawierały, jak i te, które zatrudniały personel na umowach o pracę.
Bywa, że to właśnie kontrakty zaciskają pętlę na szyi dyrekcji, np. wtedy, kiedy oprócz stawek godzinowych personel otrzymuje procentową prowizję za wykonane świadczenia. Czasami wypłaca się je nawet całej kadrze lekarskiej na wybranych oddziałach.
„Wysokość prowizji dla lekarzy i personelu medycznego zależała od wyceny procedury przez NFZ oraz podaży specjalistów w danej dziedzinie. (…) To w praktyce swoista prywatyzacja kontraktów z NFZ (…). W takich przypadkach wykonywanie nawet wysoko wycenionych procedur nie gwarantowało osiągnięcia zysku, który kompensowałby straty ponoszone na świadczeniach nisko wycenionych” – tak brzmią wnioski NIK z jednej z kontroli. Znane są przypadki szpitali, w których kontraktów nie stosowano w ogóle, ale sytuację finansową udało się poprawić dzięki konsekwentnym działaniom restrukturyzacyjnym.
Mariusz Tomczak