22 listopada 2024

Dojrzeć każdy wrzód we wnętrzu trzewi

Na rynku są już dostępne połykalne kapsułki z kamerką, dzięki którym można wykonać bezprzewodowe endoskopowe badanie wnętrza układu pokarmowego. Polska firma przygotowuje oprogramowanie, które ma pomóc lekarzom w szybkiej i dokładnej analizie trwającego nawet 8 godzin nagrania.

Foto: freeimages.com

W diagnozie problemów z układem pokarmowym – w wykrywaniu nowotworów, krwawień, owrzodzeń, pasożytów – przydają się badania endoskopowe. Do układu pokarmowego trzeba więc wprowadzić kamerę.

W tradycyjnych endoskopach kamerka umieszczana jest na długim przewodzie, a to sprawia, że badanie może nie być dla pacjenta zbyt komfortowe. Na rynku pojawiły się już jednak rozwiązania mniej inwazyjne – kapsułki z kamerką, które wystarczy połknąć, a one przechodząc przez cały układ pokarmowy zarejestrują na nagraniu wszelkie nieprawidłowości w układzie pokarmowym.

Nagranie wideo przekazywane jest bezprzewodowo do odbiornika w kamizelce lub pasku, który pacjent nosi. To rozwiązanie dotyczy zwłaszcza badań jelita cienkiego i grubego.

Badanie jest komfortowe, ale analiza materiału badania – trochę mniej. Nagranie wideo z kapsułki trwa bowiem nawet 8 godzin. Lekarz musi ten długi materiał wideo dokładnie przejrzeć w poszukiwaniu nieprawidłowości w układzie pokarmowym. Jedna z polskich firm, dzięki środkom z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, pracuje nad oprogramowaniem GastroView do analizy obrazu.

Wychwyci ono w nagraniu wideo te fragmenty, na które lekarz powinien zwrócić szczególną uwagę. „Wykorzystanie naszego oprogramowania ma umożliwić sprawną i rzetelną analizę filmów wykonywanych za pośrednictwem kamerki umieszczonej w kapsułce. Tym samym skróci to czas potrzebny na analizę nagrania i zmniejszy liczbę godzin, jakie lekarz musi na nią poświęcić” – mówi w rozmowie z PAP Dawid Jereczek z CTAdventure.

Rozmówca PAP twierdzi, że program wybrałby z całego materiału fragmenty, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę.

Teraz badanie z wykorzystaniem kapsułki endoskopowej może kosztować nawet 4-5 tys. zł. Jereczek uważa natomiast, że gdyby wykorzystano oprogramowanie, koszt badania mógłby spaść co najmniej o połowę. „Niewykluczone, że kiedyś takiego typu badania będą refundowane. A wtedy więcej osób będzie sobie mogło pozwolić na profilaktykę” – wyraża nadzieję rozmówca PAP.

„Według naszych szacunków wykrywalność zmian chorobowych wzrośnie o 20-25 proc.” – mówi Jereczek. Jak zwraca uwagę, to, że na filmie czasem nie są wykrywane wszystkie zmiany, jakie mogłyby być wykryte, może wynikać np. z faktu, że lekarz zdekoncentruje się podczas analizy długiego nagrania. Tymczasem GastroView mógłby alarmować lekarza, kiedy pojawią się istotniejsze elementy nagrania lub wybrać te fragmenty, którym lekarz powinien dokładniej się przyjrzeć.

Oprogramowanie pozwoli też na zliczanie zmian chorobowych, mapowanie układu pokarmowego oraz archiwizację zdjęć z zagrożonych fragmentów układu pokarmowego.

Jak podkreśla, dzięki środkom z NCBR możliwe będzie przeprowadzenie badań – zarówno pacjentów z chorobami układu przewodowego, jak i osób zdrowych. „Stworzymy bazę nagrań zanalizowanych przez lekarzy. Bo specjaliści muszą nam klatka po klatce wskazywać, jak rozpoznawać zmiany i na co zwracać uwagę” – wyjaśnia Jereczek.

Oprogramowanie ma wejść na rynek w 2019 r. – początkowo dostępne będzie w Polsce, a z czasem trafi też na rynki zagraniczne. Lekarze lub ośrodki wykonujący badania endoskopowe będą mogli wtedy wykupić licencję na wykonanie konkretnych badań.

Ludwika Tomala

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl