22 listopada 2024

E-dokumentacja medyczna: dobrodziejstwo czy przekleństwo?

Czy dla lekarzy elektroniczna dokumentacja medyczna jest dobrodziejstwem czy przekleństwem? – Nie ma jednoznacznej odpowiedzi – powiedział wiceprezes NRL Andrzej Cisło w trakcie Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.

Andrzej Cisło (po lewej). Foto: HCC

Od rana w Katowicach trwa VII Kongres Wyzwań Zdrowotnych (HCC – Health Challenges Congress). Rozpoczął się symboliczną minutą ciszy dla ofiar poległych na Ukrainie. – Na ten moment powinniśmy skupić się na napływającej rzeszy uchodźców – powiedział dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego gen. prof. Grzegorz Gielerak.

Mimo że debatę inauguracyjną, poświęconą kluczowym wyzwaniom stojącym przed polityką zdrowotną państwa, zdominował temat wojny trwającej za naszą wschodnią granicą, wiele uwagi poświęcono również problemom związanym z zasobami polskich kadr medycznych.

– O kryzysie kadr w ochronie zdrowia mówimy od ponad 20 lat. Zapracowały na niego kolejne ekipy rządzące od 1989 r. – powiedział prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja (więcej na ten temat piszemy TUTAJ).

Różny punkt widzenia na EDM

W trakcie dyskusji pt. „Elektroniczna dokumentacja medyczna (EDM) – dobrodziejstwo czy przekleństwo lekarzy?” omawiano m.in. korzyści dla pacjentów, placówek i systemu wynikające z coraz szerszej palety e-usług. Prezentowano punkt widzenia lekarzy, którzy stają przed koniecznością dostosowania swoich praktyk do nowych wymogów, a także perspektywę szpitali i dostawców systemów.

Poza tym przybliżono przykłady udanych wdrożeń informatycznych w placówkach ochrony zdrowia. Rozmawiano również o cyberbezpieczeństwie w placówkach ochrony zdrowia, co wydaje się niezwykle ważne w kontekście wojny toczonej na Ukrainie.

Czy EDM to dobrodziejstwo, czy przekleństwo lekarzy? W ocenie wiceprezesa NRL Andrzeja Cisło na tak postawione pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony wdrożenie e-recepty, zupełnym przypadkiem wyprzedzające pojawienie się epidemii COVID-19, okazało się sukcesem. – Szczęście sprzyjało systemowi. Uratowano jakąś liczbę istnień ludzkich – podkreślił wiceprezes NRL.

Lekarzom rosną e-obowiązki

Z drugiej strony wdrażanie szeroko rozumianych projektów informatycznych, takich jak elektroniczna dokumentacja medyczna, e-recept czy e-skierowań, to niejedyne potrzeby inwestycyjne, z którymi mierzą się lekarze i lekarze dentyści. – Trzeba sprostać wielu obowiązkom. Wzrasta presja odpowiedzialności prawnej. Często wygodniej jest coś wydrukować – powiedział dr Andrzej Cisło.

– Nie wiemy, kto ma zbudować i utrzymywać repozytoria, a cyberprzestępcy zawsze są o krok przed użytkownikami. Na posiedzeniach Rady Interoperacyjności mówi się, że system będzie tak silny jak jego najsłabsze ogniwo, a wpuszczenie wirusa do jednej z wielu tysięcy praktyk podłączonych do systemu stanowi zagrożenie dla wszystkich – wskazał wiceprezes NRL, dodając, że środowisko lekarskie wierzy w budowę repozytoriów przez rząd.

W obliczu przepisów prawa i w dobie nowoczesnych technologii niezwykle problematyczne jest pobranie świadomej zgody pacjenta oraz zachowanie tajemniczy lekarskiej, tak istotnej dla wielu chorych zmagających się ze schorzeniami, które często są społecznie stygmatyzowane. Jak mówił dr Andrzej Cisło, świadoma zgoda na leczenie oznacza przedstawienie pacjentowi alternatywy, więc nie należy jej redukować do kliknięcia myszką.