Innowacje w stomatologii
Leczenie kanałowe bezinstrumentalne, lasery w endodoncji czy procedury augmentacyjne w implantologii – to tylko niektóre z zagadnień wpisujących się w nowatorskie rozwiązania zaprezentowane podczas Warsaw Dental Medica Show.
Stomatologia jest dziedziną medyczną, która dynamicznie się rozwija. Poświęca się jej coraz więcej uwagi na różnego rodzaju forach. W dniach 5-7 września w Nadarzynie koło Warszawy odbyła się wystawa Warsaw Dental Medica Show. Imprezie towarzyszył VII Kongres Stomatologii, nad którym merytoryczny patronat objęło Polskie Towarzystwo Stomatologiczne.
Mniej inwazyjnie, bardziej skutecznie
W stomatologii dąży się do minimalizowania ingerencji w tkanki zęba tradycyjnymi narzędziami i materiałami, co nierzadko wiąże się z bólem, długim gojeniem i powikłaniami. W endodoncji, czyli leczeniu kanałowym, ma to szczególne znaczenie.
W końcu jest ono obciążone różnego rodzaju zdarzeniami nieprzewidzianymi i niepożądanymi. Osłabiona struktura tkanki kostnej zęba i zniszczony kanał zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia np. jego perforacji, niedokładnego usunięcia miazgi zęba, infekcji i innych problemów.
Grzegorz Witkowski, lekarz dentysta z Warszawy, członek Europejskiego Towarzystwa Endodontycznego oraz Amerykańskiego Towarzystwa Endodontycznego tłumaczył podczas konferencji, jak wiele można uzyskać, stosując w endodoncji leczenie bezinstrumentalne, np. przy użyciu lasera.
Leczenie kanałowe jest procesem wieloetapowym i składa się z usunięcia zainfekowanej miazgi, poszerzenia kanałów, dezynfekcji i szczelnego wypełnienia układu korzeniowego zęba. Działanie lasera polega na fototermicznym niszczeniu mikroorganizmów. Działa on bakteriobójczo w obrębie głównego kanału, jego odgałęzieniach i kanalikach zębinowych zarówno w pierwotnym, jak i w powtórnym leczeniu kanałowym.
Mimo że mikroorganizmy się różnią, laseroterapia skutecznie usuwa obydwie flory bakteryjne. Laser, likwidując warstwę mazistą, odsłania boczne kanaliki i umożliwia ich przepłukanie i oczyszczenie. Przykładowo środki płuczące penetrują je na głębokość 100 mikrometrów, a laser na 1000 mikrometrów. – To naprawdę rewolucja w porównaniu z leczeniem kanałowym tradycyjnymi narzędziami i technikami – przekonywał Grzegorz Witkowski.
Lasery sprawdzają się w leczeniu zębów z ropniami, zgorzelami, zmianami okołowierzchołkowymi, resorpcją korzeni, a także u pacjentów posiadających skomplikowaną budowę anatomiczną kanałów. Są także wykorzystywane w nieinwazyjnym leczeniu schorzeń błony śluzowej, zatrzymywaniu krwawienia, znieczulaniu, odkażaniu, działaniu przeciwbólowym, przeciwobrzękowym czy biostymulującym. Szczególnie istotne jest zastosowanie ich u pacjentów z grupy wysokiego ryzyka, z obniżoną odpornością czy obciążeniami kardiologicznymi.
Wykładowczyni, lekarz dentysta Joanna Kowalska, absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, specjalizująca się m.in. w endodoncji mikroskopowej, poddała pod rozwagę kwestię, jak daleko można się posunąć w minimalnej inwazji endodontycznej, omówiła ograniczenia nowoczesnej endodoncji i postawiła pytanie, czy w ogóle endodoncja bezinstrumentacyjna jest możliwa.
Zastrzegła, że wybierając sposób leczenia kanałowego, lekarz dentysta musi pamiętać, że laser nie zastępuje konwencjonalnego leczenia endodontycznego, lecz je uzupełnia, sprawiając, że może być ono bardziej skuteczne. Jej zdaniem sprawdzone rozwiązania i nowe technologie pokazują instrumentarium endodontyczne w nowej odsłonie, nadając leczeniu kanałowemu szerszy wymiar.
Zagęszczanie kości
Równie dynamiczny rozwój następuje również w implantologii. W ostatnich kilku latach zmieniły się technologie i materiały uzupełnień implantoprotetycznych, np. w zaawansowanej atrofii bezzębnych łuków zębowych. Ogromny postęp dokonał się też w stosowaniu procedur augmentacyjnych, o których mówił dr n. med. Andrzej Szwarczyński z Poznania, prezydent Polskiego Stowarzyszenia Implantologicznego (PSI).
Metoda ta polega na wprowadzeniu preparatu kościozastępczego w pozycji przyszłego implantu. To dla pacjenta korzystne rozwiązanie, jednak jest możliwe, pod warunkiem że posiada on przynajmniej 3-milimetrowy odcinek kości własnej. Implantolog tworzy wówczas dostęp do zatoki i w tym samym miejscu wprowadza implant.
Kiedy warunki kostne nie odpowiadają wymogom i badanie tomografem komputerowym wykazuje, że kość jest za miękka, a zatoka zbyt bliska, ze względu na niepewne rokowanie u pacjenta nie można zastosować tej procedury, chyba że zostanie on poddany inwazyjnemu i ryzykownemu zabiegowi podniesienia dna zatoki, co wiąże się z zaopatrzeniem rany materiałem kościotwórczym i wielomiesięcznym gojeniem.
Obecnie jest już dostępna augmentacja małoinwazyjna przy wykorzystaniu odpowiednich wierteł metodą Versaha. Warunkiem jej przeprowadzenia jest dobrze zachowana jakość kości wyrostka zębowego. W sytuacji, gdy doszło do zaniku kości (kość jest zbyt miękka, niedostatecznie gęsta), stosuje się augmentację, czyli zagęszczenie kości przy użyciu specjalnie skonstruowanych wierteł (nawiercając kość, jednocześnie ją zagęszczają), stwarzając tym samym wymagane warunki do osiągnięcia stabilizacji wykonanego wszczepu. Zabieg kończy się założeniem implantu. Skraca się czas leczenia i unika się długiego gojenia.
– Lasery są od wielu lat oczkiem w głowie stomatologii. W 2023 r. współorganizowaliśmy nawet zjazd Światowej Federacji Laserowej (World Federation for Laser Dentistry) we Wrocławiu wspólnie z Polskim Towarzystwem Stomatologii Laserowej. Wiedza, jak zarządzać tkankami, aby ich nie tracić przy opracowaniu łoża pod implanty, a zarazem jak najskuteczniej je wykorzystywać, jest bezcenna. Skraca czas zabiegu i poprawia jego efektywność – komentuje prof. Marzena Dominiak, prezydent PTS. Konferencja znakomicie wpisała się w te trendy.
Pod czujnym okiem RTG
W stomatologii nie ma nowoczesnego leczenia ani stosowania nowatorskich procedur bez obrazowania RTG. Prof. Ingrid Różyło-Kalinowska, prezes Sekcji Radiologii Szczękowo-Twarzowej i Stomatologicznej i past prezydent EADMFR oraz kierownik Zakładu Rentgenodiagnostyki Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej UM w Lublinie, uważa, że ta część stomatologii wciąż jest niedoceniona.
Radiografia stomatologiczna dostarcza lekarzowi dentyście niezbędnych informacji diagnostycznych, umożliwia dokładną ocenę struktury zębów oraz okolicznych tkanek, dzięki czemu może on nie tylko wykryć różnego rodzaju problemy zdrowotne pacjenta w jamie ustnej, ale też zaplanować leczenie i wprowadzać nowatorskie procedury wymagające niezwykłej precyzji. Lekarze dentyści wykorzystują do diagnostyki przeważnie zdjęcia rentgenowskie wewnątrzustne i zewnątrzustne, ale coraz częściej wybierają metodę tzw. tomografii stożkowej (CBCT).
Jednak właściwa interpretacja tego badania wymaga od lekarzy dentystów wiedzy wykraczającej poza struktury zębowe, a ci jej nie mają. Z kolei radiolodzy lekarscy diagnozują zmiany patologiczne w części twarzowej czaszki, ale pomijają ocenę zębów i tkanek okołowierzchołkowych, gdyż w tym właśnie zakresie mają zbyt małą wiedzę. Dlatego, jak zaznacza prof. Ingrid Różyło-Kalinowska, to stomatolodzy powinni doskonalić się w tej dziedzinie.
Stało się to możliwe z chwilą powołania umiejętności z radiologii szczękowo-twarzowej i jest nadzieja, że przybędzie radiologów biegłych w odczytywaniu i opisywaniu badań obrazowych takich zdjęć i będą się oni wywodzić spośród lekarzy dentystów. – Każdy lekarz dentysta w pewnym zakresie powinien być również radiologiem stomatologicznym, ponieważ radiologia jest obecnie nieodzownym elementem stomatologii i umiejętność interpretacji badań rentgenowskich, zarówno dwuwymiarowych, jak i trójwymiarowych, powinna być jego domeną – mówi prof. Ingrid Różyło-Kalinowska.
Tym bardziej że radiolodzy lekarscy nie wykazują większego zainteresowania radiologią stomatologiczną, bo to wiedza bardzo specyficzna, dla stomatologów jest to więc przestrzeń do zagospodarowania.Zarząd Główny PTS powołał zespół ds. opracowania programu szkoleniowego obejmującego umiejętności z radiologii szczękowo-twarzowej i warunków nadawania certyfikatu tej umiejętności zawodowej.
Po zakończeniu prac wniosek o wpisanie PTS do rejestru towarzystw naukowych uprawnionych do przyznawania takich certyfikatów zostanie zgłoszony do Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 13 czerwca 2023 r.
Lucyna Krysiak