2 lipca 2025

Jawne ceny miały być też dla lekarzy

Niewiele brakowało, a medycy musieliby, jak deweloperzy, publikować ceny mieszkań. W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami gry wokół nowelizacji ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym.

Fot. pixabay.com

To potrzebne i ważne zmiany dla kupujących. Niestety, sposób ich procedowania pozostawia wiele do życzenia i oby takie przypadki nie zdarzały się częściej. W trakcie błyskawicznych prac nad projektem ustawy pojawiło się mnóstwo wątpliwości zgłaszanych nie tylko przez związek deweloperów, ale również Sąd Najwyższy, Krajową Izbę Radców Prawnych czy Biuro Legislacyjne Sejmu. Niestety, posłowie Polski 2050 nie chcieli ich widzieć.

Co więcej, po uchwaleniu ustawy w Senacie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, zamieściła na portalu X wpis, w którym napisała: „Słychać wycie? Nic nie szkodzi:) Ustawa o jawności cen mieszkań deweloperskich przyjęta przez Senat. Idziemy dalej!”. Wpis zilustrowała zdjęciami radcy prawnego Polskiego Związku Firm Deweloperskich, który przekonywał najpierw w Sejmie, a potem na posiedzeniu Komisji Infrastruktury, że ustawa ma dziury i że trzeba ją poprawić, bo nie spełni swojej roli.

O co chodziło? Przede wszystkim o to, że ustawa nie objęłaby całego rynku, a jedynie gotowe mieszkania, pomijając umowy deweloperskie i przedwstępne – a więc dominującą formę transakcji. Gdyby zaczęła obowiązywać teraz, dotyczyłaby tylko 12 proc. rynku. Kolejna uwaga – z wielu zgłoszonych – wskazywała, że obowiązkiem ujawniania cen zostaliby, poza deweloperami, objęci również inni przedsiębiorcy.

Przepisy dotyczyłyby zatem lekarzy i lekarzy dentystów, którzy wykonują usługi na podstawie umów B2B. Gdyby kupili mieszkanie od dewelopera na potrzeby działalności (np. chcieli w nim prowadzić gabinet), a potem chcieli je sprzedać, musieliby ujawnić jego cenę – i opublikować ją na stronie internetowej… dewelopera, a kupującym wręczyć prospekt informacyjny.

Na szczęście w Senacie przyszedł czas na chwilę refleksji i decyzje o koniecznych zmianach. Pokazuje to jednak, jak bardzo walka o głosy wyborców jest przedkładana nad jakość stanowionego prawa.

awa

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 6/2025