3 maja 2024

Kara za receptę

Wysokie kary finansowe nałożone przez Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) spędzają sen z powiek lekarzom i ich pracodawcom. Naczelna Izba Lekarska (NIL) pomaga w rozwiązaniu problemu – pisze Mariusz Tomczak.

Maciej Miłkowski. Foto: Mariusz Tomczak/Gazeta Lekarska

– Jesteśmy ofiarami błędu urzędników – mówili lekarze biorący udział w spotkaniu z wiceministrem zdrowia Maciejem Miłkowskim w siedzibie NIL. To było kolejne spotkanie zorganizowane przez samorząd lekarski z osobami ukaranymi przez NFZ za – jak twierdzą urzędnicy – nieprawidłowości w wystawianiu recept na preparat mlekozastępczy. Zdaniem lekarzy to niedorzeczne.

W IV kwartale 2022 r. przeprowadzono kilkaset kontroli ordynacji produktu dla niemowląt uczulonych na białka mleka krowiego. NFZ zażądał od lekarzy i ich pracodawców zwrotu refundacji i zapłaty kar – łącznie chodzi o kilka milionów złotych.

Wprawdzie preparat jest kwalifikowany jako produkt spożywczy specjalnego przeznaczenia medycznego, jednak na całym świecie traktuje się go jak lek. Czasami to ostatnia deska ratunku dla najmłodszych pacjentów cierpiących z powodu poważnych alergii.

Zgodnie z wiedzą medyczną

W spotkaniu z ministrem Miłkowskim i Krzysztofem Urbanem z NFZ samorząd lekarski reprezentował prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) Łukasz Jankowski oraz członkowie Prezydium NRL: Dariusz Samborski i Mikołaj Sinica. Ukarani lekarze podkreślali, że działali tylko i wyłącznie na rzecz dobra pacjentów. Obecność wiceministra zdrowia potraktowali jako gest dobrej woli i wyrazili nadzieję, że bezpośrednie rozmowy pomogą w znalezieniu rozwiązania problemu.

Dr hab. Andrea Horvath, kierownik Zespołu Żywieniowego Kliniki Pediatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, kilkakrotnie zwracała uwagę na merytoryczne podstawy do wypisywania recept na preparat mlekozastępczy dla chorych dzieci oraz na to, że działała w pełnej zgodzie ze wskazaniami medycznymi. – Postępowaliśmy zgodnie ze sztuką lekarską. Problemem jest błąd administracyjny. Jesteśmy niewinni – przekonywała dr hab. Andrea Horvath.

Podobne opinie padały z ust innych lekarzy. Podkreślali, że nie czerpią żadnych korzyści z refundacji, a system jest niejasny. – Nie mieliśmy zamiaru działać nieuczciwie. Nikt z nas nie sprzedawał tego mleka w internecie ani za granicę. Ratowaliśmy dzieci – powiedziała inna lekarka. Wiceminister Maciej Miłkowski z uwagą słuchał wyjaśnień. Wyraził gotowość podjęcia działań na rzecz zmian przepisów dotyczących kar finansowych nakładanych na lekarzy przez NFZ.

– Trzeba wrócić do stanu sprzed 2012 r. tak, by lekarz nie odpowiadał za refundację – powiedział prezes NRL. W jego opinii nie wolno zastępować wiedzy medycznej i doświadczenia lekarzy bezduszną biurokracją, a wypełnienie formularzy nie może być ważniejsze od zdrowia małych pacjentów. – Całemu środowisku lekarskiemu zależy na sprawnym funkcjonowaniu systemu – podkreślił Łukasz Jankowski.

Droga do rozwiązania problemu

Pierwsze spotkanie z niesłusznie ukaranymi lekarzami odbyło się w siedzibie NIL w lutym, zaraz po tym, jak temat zagościł w wielu mediach. Wzięli w nim udział przedstawiciele NFZ. – Lekarz powinien mieć na względzie przede wszystkim dobro pacjenta, zamiast zastanawiać się nad ustalaniem poziomu refundacji na recepcie – mówił wówczas prezes NRL. I wyraził oczekiwanie środowiska, by lekarze skupiali się na leczeniu, a nie na śledzeniu obwieszczeń prezesa NFZ i kwestiach administracyjnych.

Do nagłośnienia problemu przyczyniła się debata pt. „Zdrowie dzieci. Refundacja w aspekcie dobra pacjentów”, która odbyła się 31 marca w sali posiedzeń Senatu. Lekarze otrzymali wsparcie od przedstawicieli środowisk pacjenckich, którzy mówili wprost, że nie powinni się obawiać wypisywania recept chorym.

Kamieniem milowym na drodze do rozwiązania problemu mogą się okazać efekty prac zespołu powołanego przez ministra zdrowia na początku marca. Ma on za zadanie przygotować koncepcję działania systemu informatycznego tak, by umożliwić zdjęcie z lekarzy obowiązku wskazywania stopnia refundacji. W zespole są m.in. przedstawiciele NFZ i Centrum e-Zdrowia, a NRL reprezentuje wiceprezes Klaudiusz Komor. – Nie chcemy rozwiązań pośrednich – podkreśla.

Samorząd lekarski od dawna domaga się zniesienia obowiązku określania poziomu refundacji leków. „Rolą lekarza jest leczenie pacjentów, a nie wykonywanie czynności administracyjno-biurokratycznych, polegających m.in. na czasochłonnej weryfikacji poziomu odpłatności na wystawianych receptach” – czytamy w apelu prezydium NRL, który został skierowany do ministra zdrowia w lutym 2023 r.

Mariusz Tomczak