11 listopada 2024

Kierunek lekarski: uczelnie z długą listą zarzutów

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce wycofania liberalizacji kryteriów, jakie muszą spełnić szkoły wyższe, by prowadzić kierunki lekarskie. W praktyce oznacza to, że zgodę na kształcenie przyszłych lekarzy będą mogły otrzymać tylko uczelnie akademickie.

Minister Dariusz Wieczorek. Fot. MNiSW/X

To nie wszystko – uczelnie, które w ostatnich miesiącach kontrolowała Polska Komisja Akredytacyjna, nie będą uwzględnione w rozporządzeniu o limitach miejsc, jakie wyda minister zdrowia. Nie będą więc mogły prowadzić naboru.

Sensacyjne decyzje – biorąc pod uwagę ton dyskusji, toczonej przez polityków w ostatnich miesiącach – zostały ogłoszone podczas posiedzenia sejmowej Podkomisji ds. nauki i szkolnictwa wyższego przez przedstawicieli resortów nauki oraz zdrowia.

Do 13 czerwca zakończy się audyt na dwunastu uczelniach, które kształcą na nowo utworzonych kierunkach lekarskich lub planują ich uruchomienie mimo wcześniejszej negatywnej oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej – zapowiedział przewodniczący PKA prof. Janusz Uriasz. Oznacza to tyle, że członkowie PKA zakończą kontrolę w tych jednostkach, natomiast cały proces przygotowania raportu, wniosków, potrwa jeszcze kilka dobrych tygodni.

Ministerstwo Zdrowia musi zaś wydać rozporządzenie o limitach miejsc już teraz, by inne uczelnie mogły prowadzić nabory. Stąd wniosek ministra nauki Dariusza Wieczorka o nieuwzględnianie kontrolowanych w trybie nadzwyczajnym szkół w rozporządzeniu. Nie wyklucza to, oczywiście, dalej idących decyzji, jeśli ocena PKA okaże się negatywna. Minister nauki może (ale nie musi) wydać decyzję o zamknięciu kierunku.

Lista zarzutów pod adresem uczelni, które uruchomiły kierunki lekarskie bez pozytywnej opinii PKA, jest długa i – jak mówił prof. Janusz Uriasz – obejmuje zarówno problemy infrastrukturalne, jak i przede wszystkim kadrowe. W niektórych szkołach nauczyciele akademiccy co prawda figurują we wnioskach, jednak zajęć nie prowadzą.

Zarówno przewodniczący PKA, jak i dyrektor Departamentu Rozwoju Kadr Medycznych Mariusz Klencki oraz prof. Marcin Gruchała, rektor GUMed i przewodniczący KRAUM podkreślali, że właśnie kwestia kadr może być tym, co przeważy o „być albo nie być” nowych kierunków lekarskich, bo kłopoty z zapewnieniem nauczycieli akademickich mają nawet najlepsze, renomowane uczelnie.

Małgorzata Solecka