Kodeks Etyki Lekarskiej. Ukarany tylko w UK
Lekarz dentysta, wobec którego na terenie Wielkiej Brytanii organ General Dental Council orzekł zawieszenie prawa wykonywania zawodu, skontaktował się z Naczelną Izbą Lekarską w celu uzyskania informacji o wpływie kary orzeczonej za granicą na możliwość wykonywania zawodu w Polsce.
Tower Bridge. Foto: pixabay.com
Stomatolog podczas rozmowy z Naczelnym Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej przedstawił szczegóły dotyczące postępowania w Wielkiej Brytanii oraz przedłożył orzeczenie General Dental Conucil, zawieszające jego PWZ.
Rozmowa oraz analiza orzeczenia doprowadziły do wniosku, że de facto czyny objęte postępowaniem sprowadzały się do niezachowania należytej staranności w prowadzeniu dokumentacji medycznej – obwiniony nie dokonał w dokumentacji wpisów o zakresie przeprowadzonych badań.
Termin zrealizowania kary na terenie Wielkiej Brytanii miał upłynąć za 4 miesiące. NROZ wyjaśnił, że rzeczywiście nieprawidłowe prowadzenie dokumentacji medycznej stanowi przewinienie zawodowe także w Polsce.
Niedopuszczalne jednak byłoby stosowanie automatyzmu w zakresie przyjęcia do wykonania kary orzeczonej poza granicami. W tym przypadku trzeba było wziąć pod uwagę, że orzeczona kara zostanie wkrótce w pełni zrealizowana za granicą, tak więc wszczęcie procedury przyjęcia kary do wykonania w Polsce mogłoby okazać się bezprzedmiotowe.
Należało też ocenić, czy dalsze wykonywanie zawodu przez tego lekarza dentystę w Polsce, w związku z czynem popełnionym za granicą, może zagrażać bezpieczeństwu pacjentów. NROZ wziął też pod uwagę postawę lekarza dentysty, który sam skontaktował się z polską izba lekarską i wyjaśnił okoliczności zdarzenia – wskazał, że działał zgodnie z polskimi standardami, a dokumentację medyczną pacjentów przejął po poprzedniku, który zajmował się ich leczeniem.
W tej sprawie rzecznik nie zdecydował się na prowadzenie postępowania wyjaśniającego lub w sprawie przejęcia do wykonania kary orzeczonej za granicą, natomiast podkreślił, że będzie kontynuować monitorowanie mechanizmu ostrzegania, działającego w ramach Systemu IMI, i na podstawie tych informacji będą podejmowane ewentualne dalsze decyzje w sprawie.
Paulina Tomaszewska, prawnik NIL
Komentarz
O skutkach rażących naruszeń zasad wykonywania zawodu poza granicami kraju pisał w poprzednim numerze „Gazety Lekarskiej” Przewodniczący NSL.
Przygotowując się do wyjazdu do pracy poza granicami Polski, warto pamiętać, że obowiązują tam odmienne zasady, szczególnie w zakresie rozliczania i dokumentowania świadczeń. Mogą też obowiązywać inne, niż przyjęte w Polsce, uprawnienia, np. dotyczące lekarzy dentystów.
Nie zawsze jednak nawet dolegliwe orzeczenie sądu zagranicznego musi skutkować przejęciem tego orzeczenia do wykonania w Polsce. Nie wszystkie czyny krytycznie oceniane w innym państwie muszą być uważane w Polsce za przewinienie zawodowe. Nie każdy zagraniczny przepis karny musi mieć swój odpowiednik w Polsce. I nie zawsze polskie sądy lekarskie orzekają podobne kary za popełnienie takiego samego lub podobnego przewinienia.
W opisanym przypadku podkreślenia wymaga samodzielna inicjatywa nawiązania kontaktu przez lekarza z NROZ. To pierwszy tego rodzaju przypadek, kiedy lekarz udaje się do samorządu z pytaniem, czego powinien dokonać, aby bez obawy przystąpić, posiadając pierwotne polskie PWZ, do leczenia pacjentów w Polsce.
Podkreślić trzeba, że sprawa dotyczyła lekarza o niewielkim stażu zawodowym, nieposiadającego specjalizacji, za to z pokorą uznającego wydane orzeczenia. Warto też dodać, iż od początku postępowania w Wielkiej Brytanii, które go dotyczyło, nie uczestniczył czynnie w tym postępowaniu ze względu na jego bardzo wysokie koszty. Nie budził więc zdziwienia NROZ niekorzystny wynik tego postępowania i orzeczona surowa kara.
Kara nieprzekładająca się na ewentualną surowość w prowadzonej polityce karalności polskich sądów lekarskich. Oczywiście podstawowe znaczenie dla podjęcia decyzji o niewszczynaniu postępowania miała szczegółowa analiza przewinienia przeciwko prowadzonej dokumentacji, oceniona przez NROZ jako niedolegliwa dla polskich warunków.
Grzegorz Wrona, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej