Łukasz Jankowski: o czym warto rozmawiać
Już 7 marca czeka nas bezprecedensowe wydarzenie w historii samorządu lekarskiego. Na mój wniosek Naczelna Rada Lekarska przyjęła uchwałę ws. organizacji okrągłego stołu i dyskusji o sytuacji w samorządzie.

Mam nadzieję, że aula Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego pomieści wszystkich chętnych do wzięcia udziału w tej debacie. Na to spotkanie szczególnie serdecznie zapraszam Koleżanki i Kolegów, którzy formułują zarzuty o brak dialogu lub wręcz o tłumienie głosów krytycznych.
Każdy będzie miał okazję sam się przekonać, ile jest w tym prawdy. I to tyle o sporach, spotkaniach i uchwałach. Oczywiście, kwestie samorządowe i pojawiające się wątpliwości dotyczące zarządzania są bardzo istotne. Nie mam wątpliwości, że powinniśmy – i możemy – o nich otwarcie rozmawiać. Ale to nie wyczerpuje zadań samorządu lekarskiego. Nie tylko do tego zostaliśmy powołani.
Jestem przekonany, że organizacja, która zajmuje się tylko sama sobą, jest skazana na uwiąd i ostateczną klęskę. Tym bardziej że wyzwań wokół nas nie brakuje. Jednym z nich są finanse przeznaczane na ochronę zdrowia. Przewidywana dziś dziura w finansach NFZ, mająca sięgać 250 mld złotych w ciągu najbliższych lat, to problem nas wszystkich. To wprawdzie ta część krajobrazu ochrony zdrowia w Polsce, na którą samorząd nie ma praktycznie żadnego wpływu, ale za to ma ona ogromny wpływ na nas i naszych pacjentów. Trudno oczekiwać, że dziura finansowa nie przełoży się na standardy w placówkach opieki zdrowotnej.
Będziemy w tej sprawie apelować do przedstawicieli rządu. Spodziewamy się również, że sytuacja w NFZ zostanie wykorzystana do rozniecenia ognia pod innym tematem, który pojawia się zawsze wtedy, gdy rząd ma kłopoty z pieniędzmi na zdrowie, czyli wynagrodzeniami lekarzy i lekarzy dentystów. Wcześniejszej próbie „upolowania” lekarzy daliśmy odpór, ale teraz ponownie docierają do opinii publicznej sugestie, aby z obowiązujących ustaleń zrezygnować lub je w jakiś sposób zamrozić.
Kolejnym problemem, którego skutki uderzyły ze zdwojoną siłą, jest szczelność systemu uproszczonego przyznawania prawa wykonywania zawodu. Już w 2020 r. sprzeciwialiśmy się wprowadzeniu do ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty możliwości uzyskania uprawnień w uproszczonym trybie – przez zgodę Ministra Zdrowia.
Przewidziano dwie sytuacje: uzyskanie uprawnień na określony zakres, czas i miejsce zatrudnienia oraz zgoda dla osoby, która przedstawi dyplom lekarza uzyskany poza obszarem Unii Europejskiej, w okresie zagrożenia epidemicznego lub epidemii. Wszystko to odbywa się bez udziału odpowiednich izb lekarskich. I o ile cztery lata temu można było myśleć, że taki mechanizm sprawdzi się przy epidemicznej fali zachorowań lub w okresie wojny na Ukrainie, o tyle dziś widać już, że ten system w żaden sposób nie poprawił dostępu do świadczeń lekarskich.
Są za to fatalne efekty takich działań. Oto okazuje się, że osoba legitymująca się podrobionym dyplomem uczelni z zagranicy może uzyskać warunkowe czasowe prawo wykonywania zawodu, mimo że odpowiednie izby wcześniej odmówiły jej nadania takich uprawnień. Co więcej, ta sama osoba wystawia przez stronę internetową recepty na fentanyl. Ministerstwo Zdrowia powinno pilnie przeprowadzić audyt takich zezwoleń. Ale to rozwiązanie połowiczne – samorząd lekarski będzie walczył o całkowitą likwidację tej furtki dla oszustów.
Skoro o oszustach mowa – nie mogę nie odnieść się do skandalicznej sytuacji podczas jednej z sejmowych komisji. Uczestnicząca w niej osoba pozwoliła sobie na obraźliwe sformułowania wobec lekarzy przy całkowitym braku reakcji ze strony posła przewodniczącego obradom. Zażądaliśmy od marszałka Sejmu podjęcia natychmiastowych działań w stosunku do osób pomawiających lekarzy o umyślne zabijanie pacjentów. Odwracanie wzroku od takich wybryków, akceptacja pseudomedycznych praktyk szarlatanów to przyzwolenie na podważanie zaufania pacjentów do lekarzy i eskalację nienawiści. A efektem tego są tragiczne w skutkach ataki na przedstawicieli profesji medycznych.
To są tematy, o których wszyscy powinniśmy mówić. To tu głos samorządu musi być wyraźnie słyszalny. Mimo wszystkich – naturalnych przecież – różnic, w tych sprawach nie powinniśmy dać się podzielić.
Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 3/2025