M. Dragan: Lepiej się pomylić, niż przeoczyć
Obowiązujące przepisy prawa nakładają na przedstawicieli ochrony zdrowia konkretne zadania w sytuacjach, gdy w ramach pełnienia czynności służbowych podejmą podejrzenie, że w rodzinie pacjenta stosowana jest przemoc. Podstawowym działaniem w takich przypadkach jest udzielenie wsparcia, informacji o możliwościach pomocy w lokalnym środowisku oraz wszczęcie procedury „Niebieskiej Karty”.
Foto: freeimages.com
O tym, jak rozpoznawać takie przypadki, mówi dr Małgorzata Dragan (Wydział Psychologii, Uniwersytet Warszawski).
– Przemoc domowa może przejawiać się w różny sposób, od przypadków oczywistych, gdzie widzimy konkretne obrażenia, po bardziej skomplikowane. Sprawcy czasem wiedzą, jak bić, by nie pozostawiać śladów. Poza tym, trzeba mieć na uwadze, że przemoc może dotyczyć również sfery seksualnej, emocjonalnej (np. wyzywanie, zastraszanie, izolowanie) czy ekonomicznej.
Uchwycenie faktu, że pacjent padł ofiarą przemocy domowej bywa więc utrudnione. Co więcej, osoby, które jej doświadczają, zazwyczaj chcą ukryć ten fakt ze strachu czy wstydu. Ważne więc, aby nauczyć się ją rozpoznawać. Pacjenci mogą mieć niską samoocenę, obniżony nastrój, cierpieć na stany lękowe i depresyjne, problemy ze snem, różne dolegliwości somatyczne typu bóle brzucha i głowy, mogą także mieć trudności z odprężeniem się (w związku z nadaktywnością układu współczulnego) oraz nadużywać alkoholu i innych środków psychoaktywnych.
Dla dzieci charakterystyczne są m.in. zachowania regresyjne typu moczenie się, objawy somatyczne, opóźnienia rozwojowe. Dlatego na przykład, gdy chory uskarża się na przewlekłe bóle czy bezsenność, a my nie możemy zdiagnozować u niego przyczyny tej dolegliwości, powinno nam się zapalić czerwone światło. Takim sygnałem, szczególnie w przypadku dzieci, jest z kolei widoczne zaniedbanie. Ważna jest edukacja w tym kierunku, na przykład poprzez udział w szkoleniach z zakresu rozpoznawania objawów przemocy domowej.
Gdy jesteśmy pewni, że nasz pacjent jest krzywdzony w środowisku domowym, warto mówić wprost o naszej obserwacji. Jednocześnie nie wolno osądzać, ale dać do zrozumienia, że możliwe jest uzyskanie pomocy i wyjście z tej sytuacji. Gdy mamy jedynie podejrzenia, warto delikatnie rozpocząć rozmowę na ten temat, troszkę kluczyć, dopytywać, ale nie wprost.
Czasem pomaga skierowanie takiej osoby na konsultację do psychologa/psychiatry. Nie bójmy się za to zdecydowanie interweniować, gdy chodzi o dziecko. Lepiej się pomylić, niż coś przeoczyć. Gdy mamy wątpliwości, warto skonsultować się z psychologiem lub psychiatrą, którego diagnoza może potwierdzić lub wykluczyć podejrzenia.
Jednym z podstawowych działań, jakie lekarz powinien podjąć, gdy jego pacjent jest ofiarą przemocy domowej, to uruchomić procedurę „Niebieskiej Karty”. Jest ona jednak związana z wypełnieniem dość obszernej dokumentacji, co może zniechęcać. Zachęcam jednak, aby się tej procedury nie bać, im więcej takich kart wypełnimy, tym łatwiej będzie nam je stosować.
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 10/2015