22 listopada 2024

Niebezpieczne dla jelit

Wiele leków niekorzystnie wpływa na stan jelit. O negatywnym wpływie leków na przewód pokarmowy najczęściej mówi się w kontekście niesteroidowych leków przeciwzapalnych, uszkadzających błonę śluzową żołądka, dwunastnicy i przełyku.

Foto: pixabay.com

Tymczasem wiele medykamentów, choć się to przemilcza, niekorzystnie wpływa także na stan jelit, zwłaszcza u seniorów chorujących przewlekle np. na nadciśnienie tętnicze, cukrzycę typu 2, miażdżycę naczyń, osteoporozę, którzy wymagają terapii skojarzonej.

Także osoby młodsze są narażone na polekowe dolegliwości ze strony jelit. Są one skutkiem ubocznym m.in. leczenia alergii, zażywania doustnych środków antykoncepcyjnych, stosowania hormonalnej terapii zastępczej czy antybiotykoterapii.

Brak świadomości

Prof. Ewa Małecka-Panas, kierująca Kliniką Chorób Przewodu Pokarmowego UM w Łodzi, gdzie opracowano raport dotyczący niepożądanych działań leków w obrębie przewodu pokarmowego, mówi że problem będzie narastał, ponieważ mamy do czynienia z wielochorobowością i polipragmazją. Na rynek wprowadza się leki nowej generacji, np. kardiologiczne, ale ich następstwem mogą być, wywołujące owrzodzenia, niedokrwienie jelit czy niedrożność rzekoma jelita grubego.

– Niedokrwienie jelit rozpoznajemy dopiero, kiedy pacjenci trafiają do szpitala z dużym krwawieniem. Na wcześniejszym etapie rzadko diagnozuje się ten stan jako następstwo niepożądanych działań leków. Zarówno wśród  lekarzy, jak i pacjentów nie ma świadomości występowania tego rodzaju zależności – tłumaczy prof. Ewa Małecka-Panas i zastrzega, że choć diagnostyka takich przypadków jest trudna, to jeśli pojawiają się bóle niedokrwienne jamy brzusznej, zawsze powinno się uwzględniać czynnik polekowy.

Uważa też, że należy o tym zacząć mówić i doszkalać się, a nie tylko skupiać na objawach niepożądanych dotyczących górnego odcinka przewodu pokarmowego.

Wskazuje, że jeśli chodzi o niedokrwienie jelit, dominuje wpływ leków kardiologicznych, np. pochodne kumaryny, kwas acetylosalicylowy, glikozydy naparstnicy, leki przeciwarytmiczne, beta-adrenolityki, leki hipotensyjne czy diuretyki – czyli leki zwężające naczynia. Skutkiem niedokrwienia są biegunki i zaparcia, a w cięższych przypadkach – perforacje. Najbardziej narażone są osoby powyżej 60-65. r.ż., które najczęściej zapadają na choroby serca i naczyń.

Równie niebezpieczne dla jelit są bisfosfoniany, leki stosowane w chorobach pochodzenia kostno-stawowego oraz osteoporozie, wywołujące m.in zaburzenia motoryki przewodu pokarmowego, a także estrogeny i progesteron, wchodzące w skład hormonalnych leków ordynowanych np. w zespole policystycznych jajników. Jeśli chodzi o niedrożność rzekomą jelita grubego, czyli przewlekłego zaburzenia perystaltyki, największym zabójcą są opiaty, będące składnikiem leków przeciwbólowych, rzadziej niektóre leki psychiatryczne.

Mikrobiom jelitowy

Groźne dla jelit są również antybiotyki o szerokim spektrum działania. Najczęstszym powikłaniem po ich podaniu jest rzekomobłoniaste zapalenie tego narządu, powodujące silną i niebezpieczną biegunkę. Wywołuje ją bakteria Clostridium difficile, która uaktywnia się w trakcie szeroko widmowej antybiotykterapii. – Obecnie dużą wagę przywiązujemy do mikrobiomu, który utrzymuje nie tylko w zdrowiu przewód pokarmowy, ale cały organizm, ponieważ odpowiada za odporność, zapobiega kancerogenezie, a nawet wpływa na występowanie depresji i chorób o podłożu autoimmunologicznym, a antybiotyki go niszczą – podkreśla prof. Ewa Małecka-Panas.

Przypomina, że mikrobiom to 3-5 kg bakterii, których skład musi być odpowiednio różnorodny. Zaznacza też, że rzekomobłoniaste zapalenie jelita, jako skutek leczenia antybiotykami, stanowi obecnie plagę, a odbudowa mikrobiomu jest bardzo trudna, ponieważ niełatwo trafić z właściwym probiotykiem, zaś lekarze niejednokrotnie działają po omacku. Nadzieją są przeszczepy mikrobioty, muszą się one jednak odbywać w określonych warunkach i w Polsce ta metoda dopiero raczkuje.

Lucyna Krysiak