Nowy Kodeks Etyki Lekarskiej: rewolucja czy ewolucja?
Nowy kodeks jest bardziej jednoznaczny oraz lepiej dostosowany do aktualnych wyzwań w obszarze medycyny. Dokument zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2025. r – mówi dr Artur de Rosier, przewodniczący Komisji Etyki Lekarskiej Naczelnej Rady Lekarskiej, w rozmowie z Lidią Sulikowską.
Podczas Nadzwyczajnego XVI Krajowego Zjazdu Lekarzy uchwalono Kodeks Etyki Lekarskiej zastępujący wersję z 1991 r., nowelizowaną w 1993 i 2003 r. Jakie są najważniejsze zmiany?
Delegaci obradowali nad projektem KEL przygotowanym przez Komisję Etyki Lekarskiej NRL. Dokument przyjęto zdecydowaną większością głosów po uwzględnieniu części poprawek zgłoszonych w czasie zjazdu. Zacznie on obowiązywać od 1 stycznia 2025 r.
Nowy kodeks jest zdecydowanie bardziej jednoznaczny i lepiej dostosowany do obecnych realiów, aktualnych wyzwań i oczekiwań w obszarze medycyny. Jest też bardziej uporządkowany. Pojawiły się nowe kwestie, których w poprzednim kodeksie brakowało. Zmieniła się też numeracja poszczególnych rozdziałów i artykułów, a także doprecyzowaliśmy niektóre pojęcia.
I tak, na przykład zamiast „współczesnej wiedzy” mamy „aktualną wiedzę”, zamiast „umiejętności zawodowych” są „kompetencje zawodowe”, a „reanimację” zastąpiliśmy „resuscytacją”. W zdecydowanej większości artykułów zdecydowaliśmy się też używać słowa „pacjent”, a nie „chory”. Ostatnia aktualizacja kodeksu miała miejsce ponad dwie dekady temu. To była zupełnie inna rzeczywistość. Najwyższy czas na zmiany.
Przejdźmy do szczegółów. Zacznijmy od teleporady.
Te kwestię reguluje art. 9. Zgodnie z jego treścią lekarz podejmuje się opieki nad pacjentem po uprzedniej ocenie jego stanu i wybiera taką formę konsultacji, która zapewnia pacjentowi dostępną jakość i ciągłość opieki medycznej. To spora zmiana w porównaniu z poprzednim zapisem tego artykułu, który dopuszczał podejmowanie leczenia jedynie po uprzednim zbadaniu pacjenta, za wyjątkiem sytuacji, gdy porada lekarska mogła być udzielona wyłącznie na odległość.
Myślę, że zgodnie z nowym brzmieniem tego artykułu teleporada będzie dobrym wyborem w szczególności, kiedy mamy zapewnić ciągłość leczenia. Ja stosuję teleporadę wyłącznie wobec pacjentów, których już znam.
W kodeksie znalazł się też artykuł regulujący możliwość korzystania ze sztucznej inteligencji.
Jego wprowadzenie zaproponowała Śląska Izba Lekarska w czasie obrad XVI NKZL, a delegaci go przyjęli. Artykuł ten umożliwia lekarzowi w postępowaniu diagnostycznym, leczniczym lub zapobiegawczym korzystanie z algorytmów sztucznej inteligencji przy spełnieniu kilku warunków.
Lekarz musi m.in. poinformować pacjenta, że w procesie diagnostycznym lub terapeutycznym będzie wykorzystana sztuczna inteligencja. Ponadto można stosować te algorytmy sztucznej inteligencji, które dopuszczono do użytku medycznego i które posiadają odpowiednie certyfikaty.
Pojawił się też zapis o terapii daremnej.
Do kodeksu wprowadzono to pojęcie w brzmieniu zgodnym z opinią Towarzystwa Internistów Polskich. Zapis jest jednoznaczny: lekarzowi nie wolno stosować terapii daremnej, a decyzja o uznaniu terapii jako daremnej należy do zespołu leczącego i powinna w miarę możliwości uwzględniać wolę pacjenta.
Znacząco się zmieniła treść artykułu związanego z reklamowaniem się lekarzy.
W dotychczasowym brzmieniu tego artykułu wszelkie reklamowanie się lekarza jest zabronione. To obszar, który musieliśmy dostosować do wymogów dyrektyw unijnych. Zgodnie z nimi nie możemy zakazać lekarzowi reklamowania się, ale możemy tę reklamę ograniczyć. Tak zrobiliśmy. Szczegóły są doprecyzowane w art. 71 nowego kodeksu.
Najważniejszym jego elementem jest sformułowanie, że lekarz może posługiwać się informacją o oferowanych usługach, pod warunkiem że taka informacja będzie zgodna z zasadami etyki lekarskiej. Co więcej, lekarz jest odpowiedzialny za informację o oferowanych usługach opublikowaną przez osoby trzecie w jego imieniu lub na jego rzecz.
Zdefiniowano też, czym jest informacja o oferowanych usługach – to każda forma przekazu mająca na celu upowszechnianie wizerunku lekarza lub usług związanych z wykonywaniem zawodu lekarza. Ponadto wyraźnie podkreślono, że niedopuszczalne jest wykorzystywanie autorytetu lekarza do promowania usług niezwiązanych z wykonywaniem zawodu lekarza. Chodzi np. o sytuację, w której lekarz, wykorzystując swój wizerunek i fakt bycia lekarzem, reklamuje np. produkty jubilerskie.
Rozwój mediów społecznościowych umożliwił wypowiadanie się na tematy medyczne do szerokiego grona odbiorców na nieznaną wcześniej skalę. Tę kwestię także dostrzeżono, nowelizując KEL.
Zdecydowanie jest to zagadnienie, które wymagało regulacji w kodeksie. W art. 78 znalazł się m.in. zapis, że lekarz, wypowiadając się na forum publicznym przy udziale osób niebędących lekarzami – także w mediach, internecie i w serwisach społecznościowych – na temat odkryć naukowych, technologii medycznych albo diagnostyki lub terapii, powinien mieć pewność, że jego wypowiedzi opierają się na aktualnej wiedzy medycznej. Inny ustęp tego artykułu mówi, że lekarz powinien być przykładem właściwych postaw zdrowotnych i dbać o własne zdrowie i dobrostan.
Modyfikacji uległy też między innymi zagadnienia regulujące stosunki między lekarzami.
Oczywiście, nadal obowiązuje sformułowanie, że lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza oraz że nie powinien w jakikolwiek sposób publicznie dyskredytować innego lekarza. Co jednak istotne, dodano zapis, że nie wyklucza to możliwości merytorycznej krytyki i że taka krytyka nie narusza zasad etyki.
W nowym kodeksie znalazł się też między innymi zapis, że lekarz ma obowiązek w rzetelny i staranny sposób prowadzić dokumentację medyczną. Doprecyzowano też kwestie związane z badaniami naukowymi i eksperymentami biomedycznymi.
Wspomniał Pan, że nowy kodeks jest bardziej jednoznaczny. I rzeczywiście, w części artykułów zdecydowano się na bardziej stanowcze sformułowania niż w dotychczasowej wersji KEL.
W części artykułów zrezygnowaliśmy z wyrażeń typu „powinien wypełniać”, „powinien zachować” czy „powinien wskazać” na rzecz „wypełnia, zachowuje, zastępuje, przeprowadza, opiera się” etc. W niektórych zapisach poszliśmy o krok dalej, używając sformułowań „ma obowiązek” albo „nie wolno”. Takie podejście ułatwia odnalezienie właściwej ścieżki postępowania w sytuacjach budzących dylematy o charakterze moralnym.
Stwierdzenie mówiące, że masz się starać albo że powinieneś coś zrobić w określony sposób, jest w odbiorze bardziej miękkie niż wyraźnie wyartykułowany obowiązek. To oznacza, że jako środowisko lekarskie nie boimy się wysokich wymogów etycznych wobec naszego zawodu. Oczywiście, nie jest tak, że w kodeksie nie pozostały bardziej miękkie sformułowania. Wszystko zależy od tego, jakiej sprawy dotyczy konkretna regulacja.
Porozmawiajmy o konkretnych przykładach.
Na przykład zmiana powinności na obowiązek dotyczy poinformowania pacjenta o popełnieniu poważnej pomyłki lub wystąpienia nieprzewidzianych powikłań oraz podjęcia działań naprawczych. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której lekarz nie informuje pacjenta o popełnionym błędzie. W mojej ocenie obowiązkowość nie budzi tu żadnej wątpliwości.
Albo inny przykład zastępujący słowo „powinien”: Lekarz przeprowadzający eksperyment leczniczy ma obowiązek ustalić, że spodziewane korzyści dla pacjenta przeważają w istotny sposób nad nieuniknionym ryzykiem.
W niektórych miejscach pojawia się zmiana idąca jeszcze dalej – z „nie może” na „nie wolno”. I tak na przykład lekarzowi nie wolno wykorzystywać swego wpływu na pacjenta w innym celu niż leczniczy. Tak samo lekarzowi nie wolno odmówić pomocy lekarskiej w przypadkach niecierpiących zwłoki, jeśli pacjent nie ma możliwości uzyskania jej ze strony instytucji powołanych do udzielania pomocy.
Albo inny przykład: lekarzowi nie wolno wypełniać poleceń pracodawcy niezgodnych z zasadami etyki lekarskiej. Tutaj wyrazem „nie wolno” zastąpiono wyraz „nie powinien”. Zachęcam czytelników do lektury nowego kodeksu, bo nie sposób o wszystkim opowiedzieć.
Odniosłam wrażenie, że właśnie kwestie powinności i obowiązku były najszerzej dyskutowane podczas zjazdu – zarówno przez zwolenników, jak i przeciwników nowelizowania KEL w tym kierunku.
To dobrze, że doszło do merytorycznej dyskusji i procedowania poprawek na ten temat. Wśród delegatów są zarówno młodzi, jak i starsi lekarze i lekarze dentyści. Myślę, że każdy starał się wzbogacić dyskusję, czerpiąc z własnych doświadczeń w codziennej pracy. To ogromna wartość, która znalazła odzwierciedlenie w finalnej wersji kodeksu.
Ostatecznie KEL w nowym brzmieniu przyjęto zdecydowaną większością głosów. Jakie były Pana pierwsze wrażenia po głosowaniu?
Zmęczenie. Delegaci obradowali nad projektem przygotowanym przez Komisję Etyki Lekarskiej NRL, która w 14-osobowym składzie przez dwa lata pracowała nad jego powstaniem. W tym czasie przeszliśmy przez wiele konsultacji samorządowych i społecznych. Tworząc ten projekt, zwracaliśmy uwagę na Międzynarodowy Kodeks Etyki Lekarskiej i wcześniej wypracowane opinie i komentarze.
Ponadto wspierał nas wielki autorytet w sprawach etyki, prof. Paweł Łuków. Efekt naszych prac to połączenie tego, co najlepsze w dotychczasowym KEL, z nowymi zapisami, bardziej przystającymi do obecnych realiów. Pracy było mnóstwo. Wszystkim ogromnie dziękuję za udział w tej niezwykle ważnej inicjatywie.
Jakie są dalszy plany Komisji Etyki Lekarskiej NRL?
Jesteśmy gotowi do pracy nad komentarzami, które będą uzupełnieniem kodeksu. Zdajemy sobie sprawę, że nawet największe starania w kierunku ujednolicenia KEL nie sprawią, że w tym dokumencie znajdziemy odpowiedzi na wszystkie pytania.
Mamy szereg bardziej szczegółowych kwestii, których nie da się ująć w ramach KEL mającego siłą rzeczy dość ogólny charakter. Po pierwsze liczymy na komentarz prawny w formie aktualizacji książki prof. Oktawiana Nawrota. Będziemy też jako komisja opracowywać komentarze do wybranych artykułów. Chodzi np. o szerszą interpretację art. 1, który mówi, że zasady etyki lekarskiej wynikają z zasad etyki ogólnej.
Na przykład czy lekarz może odpowiadać przed organami odpowiedzialności zawodowej za zachowanie, które podważa godność zawodu lekarza i które nie jest związane z wykonywaniem zawodu lekarza. To kwestia, która od lat budzi w środowisku lekarskim wiele emocji.