16 października 2024

Odpowiedzialność zawodowa. Niezwykle ważna i delikatna materia

To, co uchwali Naczelna Rada Lekarska, dla rzecznika staje się przepisem. Kompetencje NRL uznał Sąd Najwyższy, który powiedział, że opinia Rady jest ponad opiniami biegłych. Z Grzegorzem Wroną, Naczelnym Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej, rozmawiają Ryszard Golański i Marta Jakubiak.

NROZ Grzegorz Wrona
Foto: Marta Jakubiak

Gratulujemy. XIV Krajowy Zjazd Lekarzy zdecydował, że kolejną kadencję będzie pan pełnił funkcję Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Jakie wnioski z minionej kadencji przełoży pan na obecną?

Nowelizując ustawę o izbach lekarskich w roku 2009, przewidzieliśmy na pracę na stanowiskach funkcyjnych maksymalnie osiem lat. Wydaje mi się, że każdy, kto obejmuje funkcję w samorządzie, musi przygotować program na taki właśnie czas. Ja to zrobiłem.

Cztery lata doświadczeń na tym stanowisku nakazują mi kontynuować już podjęte, a istotne dla naszego środowiska tematy. Najistotniejszą według mnie rzeczą, której oczekują od nas wszystkie strony postępowania wyjaśniającego, a oczekiwać powinni przede wszystkim nasi koledzy lekarze, to sprawne przeprowadzanie postępowań.

Wyznaczyliśmy sobie granicę maksymalnie 6 miesięcy na sprawę, a w sytuacjach nadzwyczajnych – 12. Z przykrością muszę stwierdzić, że wciąż nie wyrabiamy się w czasie. Także ja sam często występuję do Naczelnego Sądu Lekarskiego o zgodę na wydłużenie postępowania. Po doświadczeniach minionej czteroletniej kadencji musimy znowu pochylić się nad tym tematem i zastanowić po pierwsze, dlaczego tak się dzieje, a po drugie – co trzeba zmienić, żeby było inaczej – lepiej, sprawniej.

No właśnie, dlaczego tak się dzieje?

Nowelizując ustawę o izbach lekarskich, bardzo dużo zmieniliśmy również w temacie orzecznictwa. Po pierwsze, stroną postępowania stał się pokrzywdzony i otrzymał swoje prawa, których ja jako rzecznik muszę dochowywać. Wprowadziliśmy również drugą stronę postępowania, czyli lekarza, którego postępowanie dotyczy. Jesteśmy jedynym samorządem zawodowym, który taką stronę wpisał, razem ze wszystkimi jej uprawnieniami.

Po drugie, trzeba pamiętać, że badamy niezwykle ważną i delikatną materię. Tu nie wolno podejmować decyzji, nie wysłuchawszy wszystkich stron, bez uzyskania odpowiedzi na wszystkie pytania. Jako Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej jestem obrońcą godności zawodu lekarza. Nie mogę dopuścić do tego, żeby koledzy lekarze i lekarze dentyści byli niesłusznie karani za czyny, które nie są przewinieniem zawodowym.

Jaka nomenklatura używana jest w stosunku do lekarza przed sformułowaniem przez rzecznika wniosku o ukaranie?

Różnica między lekarzem, którego dotyczy postępowanie, a obwinionym, jest zasadnicza. Obwiniony został zdefiniowany w ustawie – to osoba, w stosunku do której rzecznik odpowiedzialności zawodowej wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutów. Zanim tak się stanie, jest to podmiot niezdefiniowany. Jeżeli nie prowadzę postępowania wyjaśniającego w stosunku do lekarza RG, to wzywam go jedynie w charakterze świadka.

Ale jeśli złożona skarga dotyczy lekarza RG, to przecież wyjaśniane okoliczności będą przede wszystkim jego dotyczyć – jego – czyli lekarza, którego postępowanie dotyczy. Nie wolno jednak zapominać, że to rzecznik ma dowieść, że zostało popełnione przewinienie zawodowe lub takiego przewinienia nie było, a nie lekarz.

Mówi się, że obejmując ten urząd cztery lata temu, wprowadził pan rewolucję. Na czym ona polegała?

Ustaliliśmy, że organ rzecznika odpowiedzialności zawodowej jest organem jednoosobowym. To wynika z ustawy i historii orzecznictwa w zakresie odpowiedzialności zawodowej lekarzy. Prezes sądu lekarskiego jest upoważniony do jednoosobowego podejmowania decyzji, ale jedynie administracyjnych. Orzekanie to zadanie dla składu kolegialnego.

Rzecznik nie orzeka kolegialnie. Wobec powyższego pełnienie funkcji rzecznika wiąże się z jednoosobową odpowiedzialnością. To wynika też z substancji wyborczej. Na krajowym zjeździe lekarzy wybierane są dwie osoby: Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej i Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej. Moi wielcy poprzednicy, podkreślam to – wielcy, nie chcąc brać na siebie jednoosobowej odpowiedzialności, dyskutowali te bardzo trudne decyzje o ewentualnym przewinieniu zawodowym w szerszym gronie, powoływali mniejsze albo większe zespoły.

My orzekamy jednoosobowo. Jest jeszcze jedna kwestia. Chronimy godność zawodu lekarskiego. Od nas nie mają prawa wyciec żadne informacje. Nasze postępowanie jest niejawne. Dopiero od momentu rozpoczęcia postępowania w sądzie lekarskim obowiązuje zasada jawności. To była rewolucja. Na początku były wątpliwości.

Jak układała się współpraca z okręgowymi rzecznikami odpowiedzialności zawodowej?

Staram się, i chyba udaje mi się to robić, szanować samodzielność ich pracy. Jednak wszystkie sprawy dotyczące używania przez lekarzy środków odurzających objąłem nadzorem.

Dlaczego?

Bo chcę mieć wiedzę, jak te sprawy się toczą. Są sytuacje, kiedy rzecznicy sami zwracają się do mnie, żebym to ja poprowadził postępowanie. Wielu z nich dostrzegło, że niejednokrotnie jest to korzystne dla sprawy i dla lekarza. Zawsze jadę tam, gdzie mnie zapraszają. Dziękuję za te zaproszenia wszystkim rzecznikom. W kilku miejscach poproszono mnie o koleżeńskie interwencje, bo widziano możliwość poprawienia czegoś.

Cztery lata temu powiedziałem, że rzecznicy odpowiedzialności zawodowej nie są prokuratorami i nigdy nie będą. Oni nie walczą z ludźmi, ale walczą z patologią. Najwyższą wartością, której mamy bronić, jest Kodeks Etyki Lekarskiej. Drugą wartością są przepisy zawarte w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Jest jeszcze jedna rzecz: XIV Krajowy Zjazd Lekarzy przyjął uchwałę określającą wytyczne na najbliższe cztery lata. Prezes NRL i NROZ są zobowiązani, by dopilnować ich realizacji.

Jaki będzie zatem najważniejszy cel do realizacji w tej kadencji?

Obrona godności zawodu lekarza poprzez znajdowanie patologii i próbę zapobiegania im.

Dlaczego współpraca Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej i Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej jest ważna?

Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej musi w pełnym zakresie współpracować z prezesem NRL. Ja taką współpracę i zaufanie deklaruję. Pamiętajmy, że zadaniem samorządu jest sprawowanie pieczy nad należytym wykonywaniem zawodu lekarza. Tylko wspólnie możemy tę pieczę sprawować należycie. Nowy prezes, Andrzej Matyja, deklaruje, że chciałby, aby samorząd zajął się również kształceniem lekarzy oraz nadzorowaniem ich doskonalenia zawodowego.

Dwiema rękami podpisuję się pod tym planem. Mam jednocześnie świadomość, że składając swój podpis, na mnie i moich kolegów rzeczników nakładam nowy obowiązek. Lekarz jest zobowiązany do postępowania zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, dlatego prowadząc swoje postępowania, będę musiał prosić lekarza nie tylko o prawo wykonywania zawodu, ale też zaświadczenie o dopełnieniu obowiązku doskonalenia zawodowego.

Pamiętajmy, że to, co uchwali Naczelna Rada Lekarska, dla rzecznika staje się przepisem. Jej kompetencje uznał także Sąd Najwyższy, który powiedział, że opinia Rady jest ponad opiniami biegłych. To opinię NRL uznał jako wiążącą, rozstrzygając jedno z postępowań.

Czy wzrasta liczba skarg na lekarzy?

Utrzymuje się na podobnym poziomie. Od 3-4 lat do rzeczników wpływa około 3-3,5 tys. wniosków rocznie. Około 10 proc. z nich kończy się wnioskiem o ukaranie i trafia do lekarskich sądów. Rzecznicy naprawdę rzetelnie przykładają się do wyjaśnienia spraw, ale chciałbym też, żeby ta rzetelność była połączona z bardzo wysoką płynnością.

Co będzie wyzwaniem dla rzecznika?

Nie unikniemy elektronizacji. To chyba będzie największe wyzwanie i największy problem. Musimy mieć bezpieczny dostęp do sieci z zachowaniem wszelkich zasad poufności. W sieci będą przecież nie tylko akta, ale będą prowadzone na odległość przesłuchania. Do tego nie wystarczy komunikator typu skype. By takie przesłuchanie mogło być przeprowadzone, musi być odpowiednie pomieszczenie, bezpieczne łącze, pracownik, który jest certyfikowanym gwarantem bezpieczeństwa. I to po dwóch stronach. Takie wymogi nakłada jedno z rozporządzeń Ministra Sprawiedliwości. To będzie zmiana najważniejsza także dla sądów.

Kiedy ta zmiana ma się dokonać?

Jeszcze w tej kadencji. Pamiętajmy, że rozstrzygamy niezwykle ważne sprawy dla członków samorządu zawodu zaufania publicznego. Dlatego już teraz zadaję pytanie, czy ja i moi koledzy jesteśmy na to gotowi?