22 listopada 2024

Odstąpił od leczenia w ramach solidarności. Co na to sąd?

Jeśli lekarz odstępuje od leczenia, musi zapewnić pacjentowi jego kontynuację – pisze Zbigniew Kuzyszyn, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej.

Foto: pixabay.com

Pokrzywdzony pacjent zarzucił dotychczas prowadzącemu go lekarzowi, że odmówił mu dalszej opieki bez wyraźnej przyczyny, nie uzyskując zgody swojego przełożonego i nie wskazując lekarza, u którego mógłby kontynuować terapię.

W wyniku postępowania wyjaśniającego okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej (OROZ) ustalił, że skarżący się został poinformowany telefonicznie, że lekarz odstępuje od leczenia w ramach solidarności z kolegami z macierzystego oddziału szpitalnego, których chory obrażał w czasie niedawnej hospitalizacji.

OROZ podany przez lekarza powód nie może uzasadniać zaprzestania leczenia, bowiem pacjent zachował się niewłaściwie  wobec innych lekarzy niż obwiniony. Nagranie rozmowy telefonicznej potwierdziło, że nie wskazano innej możliwości uzyskania pomocy.

Co mówi prawo

Rzecznik stwierdził naruszenie art. 38 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty:

  • W przypadku odstąpienia od leczenia, lekarz ma obowiązek dostatecznie wcześnie uprzedzić o tym pacjenta i wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w podmiocie leczniczym.
  • Jeżeli lekarz wykonuje swój zawód na podstawie stosunku pracy, może odstąpić od leczenia, jeżeli istnieją poważne ku temu powody, po uzyskaniu zgody swojego przełożonego. W przypadku odstąpienia od leczenia lekarz ma obowiązek uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej.

Ponadto uznał, że sprzeniewierzono się art. 7 Kodeksu Etyki Lekarskiej:

  • W szczególnie uzasadnionych wypadkach lekarz może odstąpić od leczenia chorego. Odstępując od leczenia, lekarz winien wskazać choremu inną możliwość uzyskania pomocy lekarskiej.

OROZ wnioskował o karę upomnienia.

Przed okręgowym sądem lekarskim (OSL) obwiniony wyjaśnił, iż przez kilkanaście lat sprawował opiekę nad chorym, którego wizyty trwały co najmniej godzinę. Pacjent nieustannie narzekał na sposób leczenia w innych placówkach ochrony zdrowia. Gdy obwiniony dowiedział się o skandalicznym zachowaniu pacjenta, którego wcześniej przyjął na oddział, zdecydował o zaprzestaniu dalszej opieki ambulatoryjnej nad chorym.

Jednocześnie wyjaśnił, że w rejestracji przychodni zaproponowano skarżącemu możliwość kontynuacji terapii u jednego z dwóch innych lekarzy pracujących w tej samej placówce.

Uzasadniona przesłanka

Istotą przewodu sądowego było ustalenie, czy lekarz mógł odstąpić od leczenia oraz czy należycie to uzasadnił i udokumentował. OSL stwierdził, że przyczyny zaprzestania opieki mogą być po stronie pacjenta, lekarza lub innych osób.

Podstawą odmowy leczenia mogą być m.in.: brak lub zerwanie więzi zaufania, obraźliwe lub agresywne zachowanie, notorycznie nieprzestrzeganie zaleceń, złośliwe uchylanie się od zapłaty umówionego honorarium, stan wyczerpania lekarza, dramatyczna sytuacja życiowa lekarza lub osoby bliskiej i zmiana miejsca zamieszkania.

Również w orzecznictwie sądów powszechnych zajmujących się podobną problematyką znajdziemy następujące powody, które usprawiedliwiają odstąpienie od leczenia: podważanie lub brak kompetencji, szczególny stan emocjonalny lekarza, świadoma odmowa zgody na leczenie, osobiste bezpieczeństwo lekarza, kolizja obowiązków, brak wskazań lub obecność przeciwwskazań do leczenia.

W ocenie OSL incydent w szpitalu był uzasadnioną przesłanką odstąpienia od leczenia. Sąd zwrócił uwagę, że pacjent dalej mógł korzystać z opieki tej samej poradni, swobodnie wybierając lekarza. Z kolei brak odpowiedniego wpisu do dokumentacji medycznej według oceny OSL nie był karygodny. Ostatecznie OSL uniewinnił lekarza. Pokrzywdzony złożył odwołanie do Naczelnego Sądu Lekarskiego (NSL).

W ocenie Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej zachowanie lekarza (mimo że nie cała procedura odbyła się zgodnie z literą prawa) było zgodne z duchem prawa. Zatem szkodliwość społeczna czynu była znikoma. Odpowiednio, stosując art. 1 § 2 Kodeksu karnego („Nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma”), nie doszło do popełnienia przewinienia zawodowego. NSL utrzymał orzeczenie uniewinniające.

Zbigniew Kuzyszyn, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej