Pan ma gorzej. Dlaczego lepiej być kobietą, ale nie mieszkać w Łodzi?
Jeśli marzysz o długim życiu, to musisz być kobietą z wyższym wykształceniem i mieszkać w jednym z największych miast, ale nie w Łodzi.
Foto: pixabay.com
To nie żart. Taki wniosek płynie z najnowszego raportu „Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania”.
To prawie 500-stronicowy dokument publikowany co cztery lata przez NIZP-PZH, którego najnowsza edycja właśnie ukazała się pod redakcją prof. Bogdana Wojtyniaka i dr. Pawła Goryńskiego.
Jeśli spojrzymy na dane dotyczące długości życia, to od razu widać, że w naszym kraju lepiej być kobietą. 74 lata – statystycznie tyle lat żyje Polak. To o prawie 8 lat krócej niż statystyczna Polka. Dla porównania: mężczyźni w UE żyją przeciętnie o prawie 5 lat dłużej niż w naszym kraju, a kobiety o 2 lata.
Generalnie w Polsce umieramy w coraz późniejszym wieku, ale długość życia w zasadzie przestała się wydłużać. Eksperci alarmują, że w latach 2014-2017 wzrosła ona zaledwie o 0,2 roku u obu płci, co stanowi najgorszy wynik od ponad ćwierćwiecza. Mimo to statystyczny Polak żyje obecnie ponad 8 lat dłużej niż to było tuż po transformacji ustrojowej, a Polka o 6,5 roku dłużej.
Kto je niezdrowo?
Płeć jest ważna, ale duże znaczenie ma również poziom wykształcenia, ba – większe niż może się wydawać. Aż o 12 lat krócej będą żyć obecnie 30-letni mężczyźni z wykształceniem podstawowym niż ich rówieśnicy posiadający dyplom wyższej uczelni. U pań ta zależność także występuje, choć w mniejszym stopniu. Kobiety z wyższym wykształceniem przeciętnie żyją o 5 lat dłużej od tych, które zakończyły edukację w gimnazjum lub wcześniej.
U osób słabiej wykształconych częściej występuje nadwaga, a biorąc pod uwagę otyłość, poziom wykształcenia silnie wpływa na jej występowanie zwłaszcza u pań. Zbyt duża masa ciała odpowiada za utratę 11,3 proc. lat przeżytych w zdrowiu (DALY). Powody problemów z wagą są różne, ale jednym z najważniejszych jest niewłaściwy sposób odżywiania. To, co ląduje na naszych talerzach, zależy m.in. od tego, na jakim etapie zakończyliśmy edukację.
Co czwarty mężczyzna zamieszkały w mieście i co piąty na wsi nie jada codziennie owoców. Spożycie warzyw między województwami w 2016 r. wahało się od 4,3 kg miesięcznie na osobę w woj. wielkopolskim do 6,1 kg w woj. lubelskim. Niskie spożycie owoców odpowiada za utratę 3,7 proc. lat przeżytych w zdrowiu, a warzyw – za 2,5 proc. Oczywistością jest i to, że grubość portfela silnie wpływa na obecność takich produktów na domowym stole, a osoby gorzej wyedukowane rzadziej są aktywne fizycznie i częściej sięgają po papierosy.
Gdzie zamieszkać?
Najmniej korzystnym środowiskiem do życia są małe miasteczka liczące poniżej 5 tys. mieszkańców. Jeśli komuś zależy na długim życiu, to, co do zasady, powinien zamieszkać w jednym z największych miast, ale z wyjątkiem Łodzi. Łodzianie żyją nawet krócej niż osoby z małych miasteczek. Mężczyźni mieszkający w Rzeszowie żyją o prawie 8 lat dłużej niż ci z Piotrkowa Trybunalskiego (niemal 78 vs. ponad 70 lat).
Wśród kobiet w długości życia najlepiej wypadają mieszkanki Białegostoku (ponad 84 lata), a najgorzej te z Rudy Śląskiej (78,5 roku). Analizując długości życia w powiatach, okazuje się, że mężczyźni najdłużej żyją w południowej i środkowo-zachodniej części kraju, a kobiety we wschodniej. Dla panów najlepsze województwa pod tym względem to podkarpackie i małopolskie, najgorszym jest łódzkie.
Te różnice mogą wynikać nie tylko ze stylu życia, ważna rola przypada również m.in. poziomowi wsparcia społecznego i więzom międzyludzkim. To, że choroby układu krążenia i nowotwory złośliwe stanowią dwie najważniejsze przyczyny zgonów w Polsce, wiemy od dawna. Raport NIZP-PZH to precyzuje: w 2016 r. były one odpowiedzialne za prawie 70 proc. wszystkich zgonów.
Zagłębiając się w statystyki wnikliwie, okazuje się, że prawie co druga osoba w Polsce umiera z powodu chorób serca i naczyń, a co czwarta z powodu nowotworów. Innymi słowy: gdybyśmy w swoim miejscu pracy ustawili wszystkich w rzędzie, każdy zacząłby odliczać od jednego do czterech, to ci, którzy wypowiedzieliby nagłos „cztery”, statystycznie odejdą z tego świata przez raka.
Co wpędza do grobu?
Dużo ciekawych wniosków niesie analiza przyczyn zgonów. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie kobiety przed 75. r.ż., najbardziej zagrażają im nowotwory złośliwe, a choroby układu krążenia są na drugim miejscu (w najstarszym wieku te ostatnie stają się dla pań zagrożeniem numer jeden). Dla mężczyzn przed 75. r.ż. największym zagrożeniem są choroby układu krążenia, w trochę mniejszym stopniu nowotwory.
Generalnie przedwcześnie umiera znacznie więcej mężczyzn niż kobiet. Upadki powodują więcej zgonów niż zdarzenia drogowe. Te pierwsze są najważniejszą przyczyną zgonów wśród powodów wszystkich wypadków, wyprzedzając wypadki komunikacyjne, zatrucia, utonięcia oraz działanie dymu, ognia i płomieni. Z tego powodu do szpitali częściej trafiają kobiety, ale to dla mężczyzn stanowią one większe niebezpieczeństwo dla życia.
Zagrożenie życia z powodu upadku jest silnie zróżnicowane w zależności od miejsca zamieszkania – najgorzej jest w woj. podlaskim, zaraz za nim jest śląskie i małopolskie, a najlepiej w woj. lubelskim i zachodniopomorskim. W obliczu starzenia się społeczeństwa problem wydaje się wart znacznie większej uwagi. Tym bardziej, że z niektórych badań wynika, że połowa osób w wieku 65+ w Polsce doświadczyła upadku w ciągu roku.
Mariusz Tomczak