3 maja 2024

Pod patronatem NRL. Polskość i medycyna

Na kilka dni Olsztyn stał się stolicą lekarzy polskiego pochodzenia. Ponad ośmiuset z nich przyjechało na XI Kongres Polonii Medycznej połączony z IV Światowym Zjazdem Lekarzy Polskich – pisze Mariusz Tomczak.

Foto: Mariusz Tomczak/Gazeta Lekarska

– Łączy nas polskość i troska o pacjentów, a także pęd do wiedzy, którą między innymi możemy zdobywać tutaj – powiedział prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) Łukasz Jankowski do kilkuset lekarzy i lekarzy dentystów, którzy wzięli udział w uroczystym otwarciu XI Kongresu Polonii Medycznej (KPM) i IV Światowego Zjazdu Lekarzy Polskich (ŚZLP) w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie.

Czterodniowa impreza rozpoczęła się 1 czerwca wprowadzeniem sztandaru Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) i odśpiewaniem hymnu narodowego. Rangę wydarzenia podkreśliła obecność wojewody i marszałka województwa.

Duma z osiągnięć narodowych

– Wiele ludzkich dróg spotyka się na tej sali. Nierzadko wiodły przez wiele krajów i kilka kontynentów – powiedział prezes NRL, nawiązując do obecności w Olsztynie lekarzy i lekarzy dentystów z różnych części świata, w tym Australii. Nie zabrakło też rodaków z terenów należących niegdyś do Rzeczpospolitej.

Zdaniem prezesa Łukasza Jankowskiego możliwość spotkania w jednym miejscu tak wielu osób polskiego pochodzenia, pracujących w różnych krajach, daje unikalną okazję do wymiany doświadczeń. – Niezależnie od tego, z którym systemem ochrony zdrowia jesteśmy związani na co dzień, wiele nas łączy. Stajemy przed takimi samymi wyzwaniami jak za mała liczba lekarzy, za duże obciążenie pracą, niedofinansowanie, wdrażanie nowoczesnych technologii – wyliczał.

– Dziękuję, że przyjechaliście. My, Polacy, i my, polscy lekarze, gdziekolwiek jesteśmy, mamy się czym pochwalić i między innymi temu służą Zjazdy Lekarzy Polskich. Dowiadując się o osiągnięciach i sukcesach polskich lekarzy rozsianych po różnych instytutach na świecie, możemy poczuć większą dumę z osiągnięć narodowych, gdziekolwiek rzucił nas los – powiedziała w czasie uroczystego otwarcia Anna Lella, przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego KPM, a jednocześnie prezes Okręgowej Rady Lekarskiej Warmińsko-Mazurskiej Izby Lekarskiej. Dodała, że kongresy i zjazdy dochodzą do skutku dzięki współpracy z organizacjami polonijnymi. – Odbywają się one dzięki wsparciu NRL i izb okręgowych – podkreśliła.

Od historii po innowacje

Sesje naukowe KPM obywały się w Centrum Konferencyjno-Szkoleniowym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (UWM) w Olsztynie. Pierwszy wykład wygłosił prof. Włodzimierz Łopaczyński z National Cancer Institute. Po jego wystąpieniu rozpoczęły się sesje, w czasie których wiedzą i doświadczeniem dzieliło się wielu uznanych lekarzy i lekarzy dentystów pracujących zarówno w kraju, jak i za granicą.

Trudno wymienić ich nazwiska, ale warto wspomnieć o dwóch postaciach: prof. Marii Siemionow z University of Illinois w Chicago, która kilkanaście lat temu wykonała pierwszy w USA, a czwarty na świecie udany przeszczep twarzy, i neurologu prof. Zbigniewie Wszołku z prestiżowej Mayo Clinic.

Kongres miał charakter interdyscyplinarny, pozwalając zapoznać się z wiedzą z różnych obszarów medycyny. Panele poświęcono diagnostyce, leczeniu, onkologii, chirurgii małoinwazyjnej, geriatrii, nowoczesnym terapiom chorób skóry i kości, alergiom, chorobom zakaźnym, stomatologii, a nawet historii.

– Polscy lekarze praktykujący w różnych zakątkach świata powinni chwalić się osiągnięciami i wkładem w rozwój medycyny. Program naukowy kongresu był więc bardzo bogaty. Zgromadziliśmy w jednym miejscu wybitnych specjalistów. Żadna dziedzina medycyny nie została pominięta, więc każdy lekarz i lekarz dentysta mógł znaleźć coś ciekawego dla siebie – powiedziała prezes Lella.

W cieniu wojny

Z uwagi na wojnę trwającą za południowo-wschodnią granicą jedna z sesji została poświęcona medycynie katastrof i medycynie pola walki. Dr Natalia Izhytska z Lwowskiego Narodowego Uniwersytetu Medycznego opowiedziała o wyzwaniach dla służb medycznych w trakcie wojny w Ukrainie. Prezentowała zdjęcia obrażeń spowodowanych wykorzystaniem amunicji fosforowej, która jest zakazana przez prawo międzynarodowe (pociski z ładunkami fosforowymi wytwarzają ogromną temperaturę spalania, która może sięgać 800 st. Celsjusza).

W jej opinii Rosjanie z premedytacją niszczą infrastrukturę ochrony zdrowia i pojazdy transportu medycznego, a część Ukraińców jest przekonana o istnieniu rosyjskiego rozkazu o fizycznej likwidacji w pierwszej kolejności wojskowych medyków. – Chciałabym podziękować, że w tej wojnie nie jesteśmy sami – powiedziała dr Natalia Izhytska. Jej wystąpienie, pełne doniesień medycznych z frontu, sala nagrodziła gromkimi oklaskami.

No fault to nie bezkarność

Jedną z najbardziej rozdyskutowanych sesji była ta zatytułowana „Jakość i bezpieczeństwo w medycynie. Jak rozwiązać problem no fault”. – O no fault rozmawialiśmy z politykami wszystkich opcji – powiedział wiceprezes NRL Klaudiusz Komor, który zaprezentował stanowisko samorządu lekarskiego.

W jego opinii receptę na deficyt kadr lekarskich stanowi szeroko rozumiana poprawa warunków pracy, a pomysł Ministerstwa Zdrowia, by w szybkim tempie zwiększać liczbę szkół wyższych kształcących przyszłych lekarzy, jest chybiony.  – No fault nie polega na bezkarności. Uderzając w lekarza, uderzamy w pacjenta – dodał wiceprezes NRL.

– Wielu kolegów boi się zlecać młodszym kolegom pewne czynności związane z przerywaniem ciągłości tkanek – przyznał prof. Sergiusz Nawrocki, kierownik Katedry Onkologii i Kliniki Radioterapii UWM, a zarazem przewodniczący Komitetu Naukowego KPM. Janusz Kasina ze Sztokholmu, wieloletni prezes Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych, podkreślił, że no fault trzeba zorganizować tak, by pomóc pacjentom bez konieczności ścigania lekarzy przez prokuratorów.

Różne kraje, podobne spojrzenie

– Codzienna praca pod presją jest straszna. Skoro wybieramy zawód, którego istotą jest pomaganie pacjentom, powinno istnieć domniemanie niewinności – mówił Mateusz Rybicki, lekarz rodziny pracujący na co dzień w Szwecji. – Niepowodzenia są wpisane w okres nauki i nie da się ich całkowicie uniknąć, a pojawienie się zdarzeń niepożądanych nie przesądza o niczyjej winie – skomentował jeden z młodych lekarzy.

Choć KPM i ŚZLP zdominowały wydarzenia naukowe, wieczory uatrakcyjnił program artystyczny, który mógł zaspokoić różne gusta. W przededniu kongresu w bazylice odbył się koncert chóru Medici Pro Musica, którego trzon stanowią lekarze, a ostatniego wieczoru Festiwal Lekarskich Zespołów Rockowo-Bluesowych „Esculap Rock”. Tuż po uroczystym otwarciu KPM wystąpiła Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej, a gwiazdą jednego z wieczornych bankietów był zespół Enej – w jego składzie gra syn jednego z olsztyńskich profesorów medycyny.

Mariusz Tomczak