30 kwietnia 2024

Pomoc, która lekarzowi grozi śmiercią. Ciemna strona Iraku

Lekarze w Iraku, ratując pacjentów, narażają swoje zdrowie i życie. Jak donosi AFP (Agence France Presse), lekarze, ale też pielęgniarki i pozostały personel medyczny są prześladowani przez niezadowolonych z leczenia pacjentów i ich bliskich.

Foto: pixabay.com

Pojawiają się nie tylko groźby słowne, bywają wręcz fizycznie nękani, a nawet porywani z miejsca pracy.

Czasem pacjent umiera jeszcze przed przyjazdem do szpitala, a rodzina i tak ma pretensje, że lekarze mu nie pomogli. Shaymaa al-Kamali, lekarka pracująca w Bagdadzie, opowiedziała korespondentowi AFP, że jej problemy zaczęły się po tym, gdy zakazała ojcu swojego pacjenta przebywać w szpitalu poza wyznaczonymi godzinami wizyt.

W proteście niezadowoleni krewni chorego wtargnęli do kliniki z bronią w ręku. Kobieta zdążyła uciec służbowym wyjściem. Przez kolejnych dziesięć dni nie wróciła do pracy. Powiedziała także, że trudno bronić się przed tego typu agresją. Prawo wystarczająco nie chroni, bo w kraju wciąż popularna jest odwetowa forma sprawiedliwości. Jak dodała, zna przypadki lekarzy, którzy musieli zapłacić nawet 45 tys. dolarów za spokój.

Sytuacja jest na tyle poważna, że coraz więcej lekarzy emigruje z ojczyzny. 32-letnia Kamali też rozważa wyjazd. Jak mówi, z 348 lekarzy z jej rocznika studiów 285 już opuściło Irak. Jak podaje AFP, zgodnie z szacunkami m.in. Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, w ciągu ostatnich 15 lat 20 tys. lekarzy wyjechało z kraju. W 2017 r. na 10 tys. mieszkańców przypadało 9 lekarzy.  

Źródło: Gulf News, „Iraq Oil report”, „Daily Mail”, France 24