22 listopada 2024

Pozytywista do szpiku kości

„Mam zawód, który polega między innymi na tym, że muszę konfrontować się z nieszczęściem”. To słowa Profesora Wiesława Jędrzejczaka, którego nie trzeba przedstawiać polskim lekarzom. Jest postacią powszechnie znaną i szanowaną.

Prof. Wiesław W. Jędrzejczak

Prof. Wiesław Jędrzejczak

Był także aktywny w samorządzie lekarskim podczas jego reaktywacji. Ze stron książki, której okładkę widzą Państwo obok, poznajemy Profesora, jakiego nie znaliśmy.

Justyna Wojteczek przeprowadziła z Profesorem wiele rozmów na bardzo różne tematy. Możemy poznać rodzinę, w tym dziadka, który był działaczem polskim w zaborze niemieckim i jednym z przywódców powstania na Pomorzu. Ojca, żołnierza wojny w roku 1939 i matkę, dyplomowaną księgową, której pasją było… szycie. Pod jej okiem Profesor nauczył się szyć spodnie.

Dla lekarza najważniejsze są oczywiście te fragmenty, które dotyczą działań, z których bohatera książki zna cała medyczna i nie tylko medyczna Polska – przeszczepiania szpiku. Była to idea bliska Profesorowi jeszcze przed studiami. W podaniu o przyjęcie na Wojskową Akademię Medyczną jako motywację podał: po studiach chcę się zająć przeszczepianiem szpiku. Inspiracją były działania Francuza, prof. Georgesa Mathe, przeszczepiającego szpik ofiarom awarii jądrowej w Jugosławii.

Nie brakowało w życiu Profesora momentów dramatycznych. Wspaniale rozwijająca się międzynarodowa kariera naukowa przerwana została wprowadzeniem stanu wojennego, dwukrotne rozwiązanie stworzonych przez niego zespołów transplantacji szpiku, publikacje prasowe związane ze śmiercią dwudziestojednoletniego pacjenta, który był leczony z powodu białaczki nową, eksperymentalną metodą – przeszczepieniem krwi pępowinowej od dwóch dawców. Istotą eksperymentu było to, że chory otrzymał dwie porcje krwi pępowinowej. Pacjent zmarł z powodu grzybicy mózgu.

W tym ostatnim przypadku prof. Jędrzejczak został ostatecznie oczyszczony ze wszystkich postawionych mu zarzutów. Dla mnie najbardziej interesującym fragmentem książki jest rozdział poświęcony przygotowaniom zespołu, kierowanego przez Profesora, do pierwszego przeszczepienia szpiku. Lata 1984-85. Czyta się ten rozdział prawie jak powieść sensacyjną. Własnoręcznie wykonywany, z pomocą „Pana Złotej Rączki”, sprzęt potrzebny do pobierania szpiku.

Ćwiczenia współpracy lekarzy, mających niebawem przeszczepiać szpik, na zabawkach. Pokonywanie najrozmaitszych przeszkód związanych z przygotowaniem miejsca transplantacji. Osobiste remontowanie przez lekarzy pomieszczeń przyszłej pracowni. Determinacja szefa i członków zespołu. Młodzi ludzie, także młodzi lekarze, mogą odnosić się do tej relacji z niedowierzaniem. Nie zmienia to faktu, że wszystkim, także osobom młodym, rekomenduję przeczytanie tej książki. Życiorys Pana Profesora Wiesława Jędrzejczaka udowadnia, że medycyna, zwłaszcza zaś nauka w medycynie, to zajęcie dla ludzi z powołaniem i pasją.

Ryszard Golański