2 maja 2024

Prof. Andrzej Matyja: Sukcesy i porażki

Zamykamy rozdział pod nazwą „VIII kadencja”, otwieramy kolejny. Są obszerne sprawozdania. Będą gorące dyskusje i spory. Na XV Krajowym Zjeździe Lekarzy wyłonione zostaną władze IX kadencji – pisze prof. Andrzej Matyja w felietonie dla „Gazety Lekarskiej”.

Foto: Marta Jakubiak/Gazeta Lekarska

Jak co cztery lata – coś się kończy, coś zaczyna… Nad tymi rytualnymi zdarzeniami unosi się pytanie o przyszłość samorządu lekarskiego.

W mijającej kadencji było kilka znaczących zdarzeń prowokujących zadanie takiego pytania. Czytelne były działania Ministerstwa Zdrowia obliczone na konfliktowanie środowiska lekarskiego i – szerzej – medycznego. Doświadczaliśmy tego przy okazji nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, sporów wokół wynagrodzeń, tworzenia nowych zawodów medycznych czy dodatków covidowych w czasie pandemii.

W tle był dyskretnie przemilczany i nienazwany, choć odczuwalny i „rozgrywany” przez władze, konflikt międzypokoleniowy. Na to nakłada się jeszcze spór między „szpitalnikami” a POZ i AOS – u jego podłoża leży, w istocie, rywalizacja o pieniądze, czyli – mówiąc bardziej elegancko – o zasoby. W tej sytuacji jako środowisko powinniśmy szczególnie dbać o naszą jedność, ponieważ to ona daje nam siłę. A musi to być siła i wytrwałość długodystansowca.

Naszym celem, jako izby zawodu zaufania publicznego, jest sprawowanie pieczy nad jego należytym wykonywaniem – jak mówi konstytucja – w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony. To nas wyróżnia na tle branżowych organizacji środowiskowych i związkowych, i powinno być spoiwem dla naszej zawodowej wspólnoty. Istnienie samorządu zawodu zaufania publicznego to przywilej i wartość, również ustrojowa państwa demokratycznego i obywatelskiego.

Dlatego bardzo niepokojące były informacje o niskiej frekwencji wyborczej, jakie napływały z niektórych izb. To niebezpieczny sygnał. Być może można to złożyć na karb anachronicznych form głosowania, a być może problem tkwi gdzie indziej. Teraz jesteśmy skazani na domysły, a warto głębiej poznać istotę sprawy. Należy to dokładnie zbadać i przeanalizować w poszczególnych izbach okręgowych. Wnioski dla wszystkich będą pouczające.

Faktem jest, że współpraca z Ministerstwem Zdrowia nie układa się najlepiej. W minionej kadencji mieliśmy dwóch szefów tego resortu. Początki współpracy z nimi były niemalże identyczne. Wizyty w siedzibie NIL. Deklaracje współpracy. Obietnice. Zapowiedzi powołania wspólnych zespołów do rozwiązania spraw pilnych i ważnych.

Z biegiem czasu deklaracje coraz bardziej rozmijały się z rzeczywistością, choć – trzeba przyznać – udało się wprowadzić kilka rozwiązań zgodnie z naszymi postulatami. Dotyczyło to szczegółowych kwestii, zwłaszcza w pierwszej fazie pandemii, ale w większości nasze postulaty nie znajdowały zrozumienia na poziomie władz resortu. Zdarzało się, że w końcu padły na podatny grunt, choć zdecydowanie za późno.

VIII kadencja ma na swoim koncie kilka spektakularnych propozycji legislacyjnych, które teraz nie zyskały aprobaty decydentów, ale w bardziej sprzyjających warunkach będzie można położyć je na stole. Do osiągnięć samorządu mijającej kadencji zaliczyć możemy rozpoczęcie dyskusji na temat klauzuli dobrego Samarytanina – przepisów, które miały ograniczać odpowiedzialność karną, cywilną i zawodową lekarzy biorących udział w walce z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa.

Podjęliśmy walkę z zaostrzeniem prawa karnego wobec lekarzy (art. 155 kodeksu karnego i art. 37 a k.k.). Walka jest częściowo zwycięska i toczy się dalej. W NIL powstał projekt ustawy o biegłych sądowych, który w styczniu 2021 r. przekazany został Prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie z prośbą o zgłoszenie przez niego inicjatywy ustawodawczej. Wypracowaliśmy projekt ustawy dającej lekarzom ochronę taką jak funkcjonariuszom publicznym, a także mamy gotową inicjatywę legislacyjną zmierzającą do przyznania lekarzom prawa do płatnego urlopu dla poratowania zdrowia. Projekty są gotowe i do wykorzystania, gdy tylko będzie taka możliwość.

Na liście osiągnięć VIII kadencji można też zapisać opracowanie wytycznych udzielania świadczeń telemedycznych, propozycję rozwiązań systemowych porządkujących sferę medycyny estetycznej, czy sprawy dokumentacji medycznej w postaci elektronicznej. Pozytywne rozstrzygnięcia zapadły też w kwestii separatorów amalgamatu. Nie udało się natomiast zrealizować postulatów związanych z wynagrodzeniami w podmiotach leczniczych.

Trwa batalia o no-fault, a także o zmobilizowanie organów państwowych, by w zdecydowany sposób zwalczały pseudonaukowe metody leczenia. Nie zdołaliśmy powstrzymać ustawodawcy przed wprowadzeniem uproszczonego trybu uzyskiwania uprawnień do wykonywania zawodu przez lekarzy z dyplomem spoza Unii Europejskiej. W rezultacie do leczenia polskiego pacjenta dopuszczane są osoby bez rzetelnej weryfikacji kwalifikacji zawodowych oraz znajomości języka polskiego.

Lista spraw do załatwienia w IX kadencji jest długa. Zaliczyć do nich trzeba problemy: braku kadr, systemu wynagradzania w publicznej ochronie zdrowia, niedostatecznego finansowania ochrony zdrowia, kształcenia przed- i podyplomowego, nowych zawodów medycznych (które zamiast rozwiązać problemy wygenerują nowe), a także nadmiernej sprawozdawczości.

Mamy więc do czynienia ze splotem złych rozwiązań prawno-organizacyjnych i finansowych, które grożą dramatycznym obniżeniem poziomu świadczeń medycznych w publicznej ochronie zdrowia. Efektem będzie „wykluczenie zdrowotne” szerokich grup społecznych, czyli wypchnięcie ich poza sektor publiczny z poważnymi konsekwencjami dla zdrowia publicznego i nie tylko.

O tych uwarunkowaniach musimy mówić głośno i dobitnie. Nie mamy bezpośredniego wpływu na ich poprawę, ale jesteśmy, zarówno my, jak i pacjenci, zakładnikami polityków i decydentów – ich decyzje przesądzają o bezpieczeństwie pacjenta i warunkach wykonywania naszego zawodu. Konstytucja wymaga od nas reakcji w interesie publicznym. Nasza skuteczność zależeć będzie od siły, jedności i spójności samorządu. Ich brak będzie źródłem porażki.

Andrzej Matyja, prezes NRL