Prof. Marek Gierlotka: Czas przestać gasić pożary. Potrzeba prewencji
Choć potrafimy skutecznie leczyć zawały i niewydolność serca, wciąż nie potrafimy zapobiegać ich występowaniu – przyznaje prof. Marek Gierlotka, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, w rozmowie z Lucyną Krysiak.

Z jakimi wyzwaniami będzie się musiał mierzyć nowo wybrany prezes Polskiego Towarzystwa Kariologicznego w obecnej kadencji?
Jest ich wiele, ale w mojej ocenie najważniejsza obecnie kwestia to zintensyfikowanie naszych działań w obszarze prewencji chorób układu krążenia. Niestety, wskaźniki epidemiologiczne zapadalności i umieralności z przyczyn sercowo-naczyniowych są dużo gorsze od średniej w krajach Unii Europejskiej i mimo rozwoju kardiologii interwencyjnej – inwestowania w hemodynamikę, elektrofizjologię i coraz bardziej zaawansowaną diagnostykę, nie możemy wyjść poza te niekorzystne statystyki.
Od lat notujemy ogromny postęp w medycynie naprawczej, a wciąż jesteśmy krajem wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego. Bardzo dobrze leczymy pacjentów, np. z zawałem serca, z niewydolnością serca, i jako Towarzystwo walczymy o szybki i powszechny dostęp do nowoczesnych terapii, ale okazuje się, że to za mało. Trzeba jasno powiedzieć, że musimy mocno i zdecydowanie postawić na profilaktykę, gdyż od prewencji będzie zależeć, czy zdobycze medycyny naprawczej przełożą się realnie na poprawę zdrowia naszego społeczeństwa.
Pieniędzy w systemie opieki zdrowotnej w najbliższym czasie nie przybędzie. Trzeba więc tak zorganizować opiekę kardiologiczną, aby zapewnić chorym jak najlepsze leczenie. Ale pacjent musi współpracować – być świadomym zagrożeń, wyedukowanym w zakresie zachowań prozdrowotnych, zaangażowanym w proces terapeutyczny. Chodzi o wczesne rozpoznawanie czynników ryzyka i zapobieganie im zarówno w prewencji pierwotnej, jak i wtórnej.
Co zrobić, by system opieki kardiologicznej i wszystkie jego elementy, łącznie z profilaktyką, ze sobą współgrały?
Resort zdrowia, Krajowa Sieć Kardiologiczna i Narodowy Fundusz Zdrowia jako płatnik mają za zadanie tak zorganizować opiekę kardiologiczną, aby sprawnie funkcjonowała, włączając w to koncepcję odwróconej piramidy świadczeń oraz lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.
Jeśli zaangażujemy w to również dobrze zorganizowaną prewencję, odciążymy medycynę naprawczą i przy takich samych nakładach mamy szansę osiągnąć lepsze wyniki, a więc obniżyć wskaźniki zapadalności, umieralności, utraconych lat życia w zdrowiu, co jest naszym celem. Jednak spośród krajów Unii Europejskiej przeznaczamy na prewencję najmniej, i to trzeba zmienić. Potrzebne są konkretne działania zarówno ze strony rządzących, jak i samych lekarzy.
Jakie?
PTK widzi konieczność zaangażowania się wielu lekarskich towarzystw naukowych i opracowania wspólnych zasad współpracy. Mam na myśli utworzenie interdyscyplinarnej koalicji na rzecz prewencji chorób serca i naczyń. Problem dotyczy nie tylko kardiologii, ale także neurologii, chirurgii naczyniowej, diabetologii, endokrynologii czy medycyny rodzinnej. PTK niedawno podjęło współpracę z onkologami, teraz czas na kolejne, bardziej intensywne działania.
Uważamy, że powinniśmy opracować wspólny dokument strategiczny, w tym ujednolicone wytyczne dotyczące prewencji chorób sercowo-naczyniowych, wspólne dla naszych specjalności zajmujących się pacjentami z chorobami serca i naczyń, dostosowane do polskich realiów, które jasno określałyby cele, porządkowały zalecenia i wytyczały kierunki działań zarówno edukacyjnych, jak i systemowych.
Prewencję tworzą głównie programy profilaktyczne opracowane przez resort zdrowia, NFZ, samorządy lokalne, ale ich skuteczność nie jest zadowalająca.
To prawda, to bardzo dobre programy, ostatnio coraz lepsze, jak np. program Moje Zdrowie, ale zainteresowanie nimi jest zbyt małe. Nie ma w świadomości społecznej wystarczającego popytu na profilaktykę. Ze świadczeń zdrowotnych pacjenci korzystają chętnie, ale profilaktykę omijają.
Dlatego świadczenia profilaktyczne powinny stać się nieodłącznym elementem systemu ochrony zdrowia, powinny być kontraktowane przez NFZ z jednostkami służby zdrowia, a nie realizowane w ramach programów profilaktycznych. Jeśli uda się podnieść świadomość społeczną na temat korzyści płynących z profilaktyki i zbudować ofertę, którą wytrzyma system, to krok do tego, aby profilaktyka była jego stałym elementem.
Profilaktyka to praca na lata, ale dobrze zorganizowana zaprocentuje i doprowadzi do obniżenia wskaźników epidemiologicznych z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Chciałbym, aby powstał projekt Narodowej Strategii Prewencji Chorób Serca i Naczyń, opracowany przez towarzystwa naukowe we współpracy z organizatorami systemu ochrony zdrowia i pacjentami, który spinałby te wszystkie dążenia.
A transformacja cyfrowa PTK – na czym ma polegać?
Chciałbym zdecydowanie unowocześnić i rozszerzyć naszą ofertę edukacyjną jako Towarzystwa. Multimedialna Platforma Edukacyjna PTK w obecnej formule jest, łagodnie mówiąc, przestarzała. Chcemy stworzyć lepszy, nowoczesny, interaktywny i intuicyjny portal wiedzy kardiologicznej.
Nowa Platforma powinna oferować nie tylko nagrania wideo z kongresów i konferencji, ale także prezentacje w formacie PDF ze wszystkich wydarzeń organizowanych przez PTK i jego struktury, ponadto webinary z transkrypcją tekstu, kursy e-learningowe, podcasty z ekspertami oraz interaktywne opisy przypadków klinicznych. Kluczowe będzie wprowadzenie inteligentnej, semantycznej wyszukiwarki, najlepiej opartej na AI, która pozwoli szybko znaleźć konkretne, potrzebne w danej chwili informacje.
Chciałbym, aby w odpowiedzi na zapytanie w wyszukiwarce internetowej – dotyczące np. niewydolności serca – pacjent i lekarz trafiał na rzetelne i zweryfikowane materiały edukacyjne PTK. Platforma powinna być dla nas, medyków, i dla pacjentów i dotyczyć pełnego spektrum wiedzy kardiologicznej oraz prewencji chorób układu krążenia.
XXIX Kongres PTK, który odbywał się pod koniec września br. w Krakowie, promował hasło „Twoje serce – Twoje życie. Żyj zdrowo, przestrzegaj zaleceń”. Co się za tym kryje?
Kryje się za tym niestety nieprzestrzeganie przez pacjentów naszych zaleceń i zasad profilaktyki. Dowiedziono ponad wszelką wątpliwość, że unikanie bądź nieregularne przyjmowanie leków pogarsza rokowanie i skraca długość życia w zdrowiu, a może nawet prowadzić do zgonu. To nie tylko rodzimy problem. Nawiązując do najnowszych wytycznych Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego – pacjent musi być integralną częścią procesu terapeutycznego.
Powinien współuczestniczyć w decyzjach podejmowanych przez lekarza i być ich świadomy, ponieważ lepiej rozumiejąc swoją chorobę, chętniej stosuje się do zaleceń i zasad prewencji chorób układu krążenia. Obejmuje ona zdrowy styl życia, kontrolę czynników ryzyka oraz regularne badania profilaktyczne. Ważna jest również profilaktyka wtórna, która polega na zapobieganiu nawrotom choroby i powikłaniom u osób już chorujących.
Problemem jest także brak zaufania do lekarzy. Trzeba je nieustannie budować poprzez edukację, ale też czas poświęcany pacjentowi, w tym rozmowę o działaniach niepożądanych leków, by móc usunąć obawy z tym związane. Leczenie często wymaga modyfikacji, zmiany dawek, uzupełnienia o dodatkowe leki – trzeba o tym od razu powiedzieć pacjentowi, aby później współpraca układała się właściwie. Nowe zalecenia pokazują, że należy jak najszybciej włączać wszystkie leki poprawiające rokowanie, ale by skutecznie je stosować, potrzebna jest właściwa komunikacja z chorym.
W Kongresie PTK uczestniczyło 5 tys. kardiologów z całego świata. Co ich przyciąga?
Najnowsze wytyczne oraz zasady postępowania ogłoszone przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne (ESC), ale przekazane pod kątem naszej rodzimej perspektywy, by mogli je zastosować w codziennej praktyce. W tym roku dotyczą one m.in. leczenia dyslipidemii, problemów kardiologicznych u kobiet w ciąży, nowego podejścia do zapalenia mięśnia sercowego, zapalenia osierdzia czy też związku chorób układu krążenia ze zdrowiem psychicznym.
Nieodłącznie lekarze są zainteresowani nowymi technologiami nie tylko w rozumieniu nowych możliwości terapii, ale również w kontekście kardiologii cyfrowej, czyli roli sztucznej inteligencji w procesach diagnostyczno-terapeutycznych, w profilaktyce czy telemedycynie. Ogromną frekwencją cieszyły się sesje interdyscyplinarne, co potwierdza, że kończy się czas, kiedy pacjenta leczył lekarz jednej specjalności.
Problemy kardiologiczne rozpatruje się dziś w zespołach wielodyscyplinarnych i wspólne sesje z internistami, pulmonologami, lekarzami rodzinnymi, radiologami, onkologami, diabetologami, nefrologami, endokrynologami otwierają nowy rozdział w rozumieniu współczesnej kardiologii. Obecnie współpraca z wieloma specjalnościami i z pacjentem stała się niezbędna i jest kluczem do sukcesu terapeutycznego.
Chorzy kardiologiczni często popadają w depresję, mają stany lękowe. Czy to reakcja na chorobę, czy są inne przyczyny?
Problemy natury psychicznej są obecnie uznawane za czynniki ryzyka wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych. I w drugą stronę: choroby sercowo-naczyniowe predysponują do pojawienia się zaburzeń psychicznych, takich jak stany lękowe czy depresja. Szacuje się, że po zawale mięśnia sercowego problemy z depresją ma około 30 proc. pacjentów, a u chorych z niewydolnością serca ten odsetek jest jeszcze większy.
Coraz częściej pacjenci skarżą się także na stany lękowe odczuwane w związku z przebytym zawałem czy z powodu migotania przedsionków. Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne przygotowało dokument, który zaleca, by zwracać na to uwagę i uwzględniać w podejmowaniu decyzji terapeutycznych, ponieważ u osób z problemami zdrowia psychicznego ryzyko sercowo-naczyniowe jest większe.
Zdarza się, że pacjent kardiologiczny słyszy diagnozę: nowotwór lub pacjent onkologiczny ma problemy z układem sercowo-naczyniowym. Co wtedy?
Nowotwory to po chorobach układu krążenia drugi problem zdrowia publicznego. Wiele terapii onkologicznych, w tym najnowsze i najskuteczniejsze, w mniejszym lub w większym stopniu niosą ze sobą ryzyko tzw. kardiotoksyczności. Dlatego chorzy z nowotworem powinni być – zgodnie z zaleceniami – oceniani przed leczeniem onkologicznym, w jego trakcie i po nim pod kątem ryzyka uszkodzenia serca.
W PTK działa Sekcja Kardioonkologii, która łączy te dwie specjalności. Powikłania kardiologiczne mogą wystąpić po leczeniu onkologicznym, ale też wielu pacjentów już leczących się kardiologicznie zapada na chorobę nowotworową i konieczna jest współpraca tych dwóch specjalności.
Kardiologia dynamicznie się rozwija. Szczególnie zabiegowa. Czy edukacja nadąża za tym rozwojem i jaki udział ma w tym PTK?
Zasadniczy cel działalności Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego to edukacja poprzez organizowanie różnorodnych tematycznie kongresów, wydawanie zaleceń, stanowisk, własnego czasopisma, uczestnictwo w konferencjach międzynarodowych i wielu innych aktywnościach. Mamy 23 asocjacje i sekcje. Każda z nich organizuje w swoim zakresie konferencje, warsztaty, szkolenia, webinaria. Oferta edukacyjna jest więc bardzo bogata, ale mamy świadomość, że wciąż należy ją poszerzać, udoskonalać, włączając w to najnowsze zdobycze techniki, aby dostęp do tej wiedzy był łatwiejszy.
Jak w cele Towarzystwa wpisuje się Platforma Naukowa PTK?
Platforma Naukowa PTK, którą uruchomiliśmy w 2021 r., była ważnym krokiem w kierunku włączenia się PTK bezpośrednio w badania naukowe. Jej celem było ułatwienie naszym strukturom prowadzenia wieloośrodkowych badań obserwacyjnych. Dziś, po kilku latach, platforma wspiera lub wpierała już kilkadziesiąt ogólnopolskich projektów, a co roku rozpoczynają się kolejne. Teraz nadszedł czas na następny odważny krok.
Doświadczenie zdobyte przy tworzeniu i realizacji rejestrów, takich jak PL-ACS czy Ami-PL, oraz eksperymentów medycznych finansowanych przez Agencję Badań Medycznych – jak na przykład opolskie CV-IMP „WygrajMY z miażdżycą” – utwierdzają mnie w przekonaniu, że jako Towarzystwo musimy mocniej włączyć się w ogólnokrajowe i europejskie projekty naukowe.
Powinniśmy też jako PTK stać się partnerem w analizie zanonimizowanych danych pochodzących z systemu ochrony zdrowia w Polsce. To pozwoli środowisku naukowemu na prowadzenie unikalnych w skali kraju badań, a także merytorycznej, opartej na twardych dowodach, dyskusji z decydentami.
Jaka będzie kardiologia przyszłości?
Bezwzględnie będziemy dążyć do tego, aby Polska przestała być krajem wysokiego ryzyka sercowo-naczyniowego, i to jest priorytet. Nie uwolnimy się od zawałów, udarów i innych chorób związanych z układem krążenia, jeśli jednak uda się zmniejszyć umieralność z powodu chorób układu krążenia i doprowadzić do tego, że zachorowania będą dotyczyć osób w jak najpóźniejszym wieku, osiągniemy sukces.
Kardiologia przyszłości będzie na pewno bardziej spersonalizowana. W najbliższych 5-10 latach uzyskamy więcej narzędzi, aby dostosować terapię do indywidualnych potrzeb pacjenta, co wiąże się również z rozwojem badań genetycznych i wsparciem algorytmów sztucznej inteligencji. Pozwoli to z większą precyzją ocenić, który lek, jakie leczenie dla konkretnego pacjenta będzie bardziej skuteczne i bezpieczne. W te cele wpisuje się zarówno medycyna naprawcza, jak i prewencja.
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 11/2025