22 listopada 2024

Recepty na masową skalę i uduszenie żony

Jak wielka musi być wina lekarza czy też jak niespotykane przewinienie zawodowe, aby sąd zdecydował się na orzeczenie kary pozbawienia prawa wykonywania zawodu, pokazują konkretne przykłady – pisze Grzegorz Wrona,  sekretarz NRL.

Foto: pixabay.com

Pisząc o karach zawieszenia prawa wykonywania zawodu, stwierdziłem, że ich orzekanie przez sądy lekarskie wiąże się z winą, której stopień należy uznać za rażący. Według mojej wiedzy sądy lekarskie pozbawiły skutecznie prawa wykonywania zawodu 19 lekarzy.

W Centralnym Rejestrze Lekarzy (CRL) prawo do wykonywania zawodu ma ponad 200 tys. osób, a lekarskie sądy orzekają od 33 lat. Orzeczeń pozbawiających prawa wykonywania zawodu wydanych przez okręgowe sądy lekarskie było oczywiście więcej niż 19 (o dwóch ostatnich nieco dalej).

Większość była zaskarżana do Naczelnego Sądu Lekarskiego (NSL) i część złagodzono, a nawet jeśli NSL utrzymywał je w mocy, nie wszystkie poddane ocenie sądów powszechnych (kiedyś apelacyjnych, dziś Sądu Najwyższego) się utrzymały.

Postępowanie dotyczące odpowiedzialności zawodowej nie jest postępowaniem karnym. Sąd lekarski zawsze musi rozważać represyjność kary, która nie mogła i nie może być nadmierna w stosunku do przewinienia. Co więcej, czy w sytuacji, gdy sąd powszechny może zakazać wykonywania zawodu lekarza „na zawsze” jedynie w bardzo określonym przypadku, uprawnienie sądu lekarskiego do orzekania tej kary jest zasadne?

Argumenty te przytaczam dla tych, którzy albo uważają, że sądy lekarskie są nazbyt łagodne, albo kwestionują prawo samorządu do usuwania ze swoich szeregów osób niegodnych wykonywania zawodu lekarza. Odsyłam też do piśmiennictwa, gdzie opisywano prawomocne pozbawienia prawa wykonywania zawodu (https://nil.org.pl/uploaded_files/1579510028_10-reshef.pdf).

Natychmiastowe skutki

Użyłem stwierdzenia „skutecznie pozbawiły”. Orzeczenie NSL jest prawomocne z chwilą ogłoszenia, czyli od dnia rozprawy. Potem NSL ma dwa miesiące na sporządzenie uzasadnienia, które przesyła do stron, do prezesa NRL i do ministra zdrowia z pouczeniem o prawie do złożenia kasacji do Sądu Najwyższego (SN).

Na złożenie kasacji są dwa miesiące od otrzymania orzeczenia wraz z uzasadnieniem. O terminie kasacji decyduje SN, a jeśli wpłynie wniosek, może postanowić o wstrzymaniu wykonywania kary do czasu rozpoznania kasacji. Prawomocne orzeczenie NSL przesyła do prezesa okręgowej rady lekarskiej celem wykonania i do prezesa NRL celem umieszczenia wzmianki o ukaraniu w Rejestrze Ukaranych Lekarzy.

Wzmianka ta może być usunięta jedynie w razie uchylenia orzeczenia NSL przez SN. Natomiast prezes okręgowej rady lekarskiej jest zobowiązany niezwłocznie wydać zarządzenie o zmianie numeru rejestru ukaranego lekarza i wówczas w CRL (ograniczone ustawą dane powszechnie dostępne) znajdujemy adnotację o przeniesieniu danych lekarza do tzw. archiwum z powodu pozbawienia prawa wykonywania zawodu.

Oczywiście lekarz jest wzywany do złożenia dokumentu prawo wykonywania zawodu, a o orzeczeniu niezwłocznie powiadamiany jest ZUS, NFZ, wojewoda i pracodawcy ujawnieni w rejestrze. Orzeczenie skutkuje natychmiastowym rozwiązaniem umów o pracę, a także wykreśleniem prowadzonego prywatnego gabinetu z rejestru praktyk. Takie decyzje dotyczyły w ostatnim czasie dwóch lekarzy. W obu przypadkach karę pozbawienia prawa wykonywania zawodu orzekał okręgowy sąd lekarski w pierwszej instancji.

Mocny materiał dowodowy

W pierwszym rzecznik odpowiedzialności zawodowej postawił zarzut, że w praktyce lekarskiej, wykorzystując bez wiedzy swoich pacjentów ich dane, lekarka wystawiała masowo recepty na substancje psychotropowe. Czyniła tak nadal pomimo wiedzy o toczącym się postępowaniu lekarskim i równolegle postępowaniu karnym.

Zarzucany przez rzecznika czyn miał związek z uczestnictwem lekarki w zorganizowanej grupie przestępczej. Sąd lekarski orzekł o najwyższym możliwym wymiarze kary. Lekarka nie złożyła w terminie odwołania od orzeczenia, stąd stało się prawomocne.

W drugim przypadku rzecznik zarzucił lekarzowi, że działając umyślnie, wykonał czynności, które doprowadziły do śmierci (żony lekarza) wskutek uduszenia gwałtownego. I tu sąd lekarski, zapoznając się z zebranym materiałem dowodowym, zdecydował się na orzeczenie najwyższego możliwego wymiaru kary. Lekarz nie odwołał się do NSL.

Grzegorz Wrona, sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej