11 października 2024

Rozporządzenie ministra zdrowia ogranicza pacjentom dostęp do lekarzy

Ignorowanie uwag środowiska lekarskiego dotyczących zasadniczych kwestii szeroko rozumianego bezpieczeństwa pacjenta oraz bezpieczeństwa wykonywania zawodu w czasie epidemii nie przystoi ministrowi zdrowia i zarazem lekarzowi, zwłaszcza w aspekcie art. 59 KEL.

Foto: Adam Guz / KPRM

To jedna z uwag zawartych w piśmie prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzeja Matyi skierowanym do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.

„Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej wyraził stanowczy sprzeciw wobec sposobu traktowania lekarzy walczących z epidemią, jak i całego środowiska medycznego” – informuje Naczelna Izba Lekarska w komunikacie.

We wtorek 28 kwietnia minister zdrowia podpisał rozporządzenie w sprawie standardów w zakresie ograniczeń przy udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej pacjentom innym niż z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 przez osoby wykonujące zawód medyczny mające bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem lub zakażeniem tym wirusem.

Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej w liczącym 6 stron stanowisku z 21 kwietnia zgłosiło 14 zasadniczych uwag do projektu tego rozporządzenia. Ministerstwo Zdrowia nie uwzględniło żadnej merytorycznej uwagi i nawet nie podjęło próby dialogu z samorządem lekarskim co do zasadności zgłoszonych przez nas zastrzeżeń.

Zakazując lekarzom i innemu personelowi medycznemu walczącemu z epidemią pracy w różnych miejscach, Ministerstwo Zdrowia pogarsza dostępność świadczeń opieki zdrowotnej wszystkim pacjentom w Polsce – uważa samorząd lekarski.

„Ponadto zawarte w rozporządzeniu zapisy oznaczają daleko idące ograniczenia wolności obywatelskich, które możliwe są do wprowadzania jedynie w sytuacji ogłoszenia stanów nadzwyczajnych, czego rząd nie zrobił. Rozporządzenie nie mówi nic o rekompensacie utraconych wskutek wprowadzonego zakazu zarobków, pozostawiając to ważne zagadnienie w sferze regulacji niemającej postaci przepisu prawa. Narusza to poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego lekarzy i ich rodzin. Takie działania można interpretować, jako naruszenie wolności obywatelskich” – informuje NIL.

W piśmie do szefa resortu zdrowia prezes NRL zwrócił również uwagę na zawarte w uzasadnieniu rozporządzenia stwierdzenie, że nie będzie ono miało wpływu na działalność mikro oraz małych i średnich przedsiębiorców. Lekarze objęci zakazem z powodu pracy w szpitalu lub oddziale zakaźnym, wykonujący praktykę zawodową są przedsiębiorcami i na skutek tego zakazu utracą możliwości prowadzenia działalności gospodarczej w dotychczasowym zakresie. Podmioty zatrudniające lekarzy objętych zakazem pracy, z dnia na dzień utracą kadry niezbędne do udzielania świadczeń opieki zdrowotnej swoim pacjentom.

Wprowadzona regulacja będzie więc miała istotny wpływ zarówno na mikroprzedsiębiorców, jak i małych i średnich przedsiębiorców. W ocenie samorządu lekarskiego ten wpływ to przede wszystkim dezorganizacja pracy wielu podmiotów wykonujących działalność leczniczą, co pogorszy w sposób fundamentalny dostępność świadczeń opieki zdrowotnej. „W czasie epidemii pacjenci chorują również na inne choroby niż COVID-19 i z ich powodu również umierają. Mając ograniczony dostęp do opieki medycznej od prawie 2 miesięcy, niewątpliwie część osób utraciła zdrowie i życie, a przez omawiane rozporządzenie ten dostęp ograniczony zostanie jeszcze bardziej” – informuje NIL.

Między innymi na te aspekty zwrócono uwagę w stanowisku PNRL z 21 kwietnia. Prezes Andrzej Matyja podkreślił, że zastrzeżenia w nim zawarte odnosiły się do tak fundamentalnych kwestii, że zasługiwały na podjęcie dyskusji z przedstawicielami środowiska lekarskiego w celu wypracowania konsensu. Z oburzeniem stwierdził, że zostały one całkowicie zlekceważone. Prezydium NRL traktuje to jako przejaw ignorowania samorządu lekarskiego, który ma konstytucyjny obowiązek występować w interesie publicznym.

Prezes NRL zapewnił w skierowanym do ministra zdrowia piśmie, że mimo wszystko samorząd lekarski nie zrezygnuje ze spoczywającej na nim odpowiedzialności. Podkreślił, że jest to wpisane w etykę zawodową i szacunek dla pracy wszystkich lekarzy i lekarzy dentystów, co powinno być bliskie każdemu z nich, niezależnie od tego, jaki w danym momencie urząd piastuje.