Skutki pandemii COVID-19. Czy grozi nam koronasomnia?
Utrzymujące się napięcie i stres związane z COVID-19 wpływają na jakość snu – pisze Lucyna Krysiak.
Nawet 64 proc. dorosłych Polaków ma problem ze snem, a 35 proc. z nich to osoby, które zmagają się z bezsennością od roku i konsekwencji tego zjawiska doświadczają niemal codziennie – wynika z badania pt. „Jak (nie) śpią Polacy”, zrealizowanego na początku tego roku1.
Specjaliści w dziedzinie diagnozowania i leczenia zaburzeń snu podkreślają, że tak wysokich wskaźników dotyczących bezsenności wśród Polaków dotąd nie notowano. Sygnalizują też, że na jakość snu wpływają napięcie i stres związane z COVID-19. Czy grozi nam koronasomnia?
Covidowa bezsenność
Koronasomnia to zjawisko medyczne, które wiąże się z bezsennością spowodowaną zagrożeniem COVID-19. Po raz pierwszy użyła tej nazwy Christina Pierpaoli Parker, psycholożka specjalizująca się w behawioralnej medycynie snu na University of Alabama w Birmingham.
Według amerykańskiego Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), w latach poprzedzających pandemię bezsenność dotykała 10-14 proc. dorosłych. Dziś uważa się, że ludzi zmagających się z problemami ze snem będzie przybywało, co wiąże się z naturalnymi reakcjami organizmu na zagrożenie. W wyniku tych reakcji u człowieka włączają się mechanizmy czuwania, a pandemia SARS-CoV-2 wpisuje się w ten schemat.
Potwierdza to badanie przeprowadzone na brytyjskim Uniwersytecie w Southampton, które wykazało, że liczba osób cierpiących na bezsenność wzrosła w czasie pandemii z jednej na sześć do jednej na cztery. Covidowa bezsenność dotyka głównie osoby pracujące w tzw. kluczowych branżach, które na czas pandemii nie były zamrażane.
Podczas konferencji zorganizowanej w związku z obchodami Światowego Dnia Bezsenności dr n. med. Michał Skalski, psychiatra specjalizujący się w leczeniu zaburzeń snu, zwrócił uwagę, że pandemia nasiliła czynniki wyzwalające zaburzenia związane ze snem. Oprócz poczucia zagrożenia zakażeniem się koronawirusem zalicza się do nich także zmianę trybu życia (praca online, brak ruchu i kontaktów z ludźmi) wymuszoną pandemią. Covidowej bezsenności częściej doświadczają kobiety niż mężczyźni.
Brakuje specjalistów
Lekarze są zgodni, że koronasomnię trzeba leczyć. Bagatelizowanie tego zjawiska pociąga za sobą poważne konsekwencje. Złe samopoczucie po nieprzespanych nocach, pogorszenie nastroju, brak koncentracji czy gorsza jakość pracy, to tylko niektóre z następstw tego zaburzenia. Nieleczona bezsenność zwiększa też ryzyko otyłości, lęku, depresji, chorób układu krążenia czy cukrzycy.
Uczestnicząca w konferencji z okazji Światowego Dnia Bezsenności dr n. med. Małgorzata Fornal-Pawłowska, psycholożka kliniczna i psychoterapeutka poznawczo-behawioralna, zwróciła uwagę, że do najczęściej wymienianych w badaniu „Jak (nie) śpią Polacy” objawów braku snu można zaliczyć: pogorszenie samopoczucia, odczuwanie senności i zmęczenia w ciągu dnia, napięcie oraz towarzyszący mu niepokój.
Ale respondenci biorący udział w badaniu wskazywali również na ogólne pogorszenie stanu zdrowia oraz problemy ze zdrowiem psychicznym. W przypadku tego ostatniego niepokojącym jest fakt, że 25 proc. w tej grupie stanowią osoby, które nie ukończyły jeszcze 25. r.ż., a leczenie jest trudne z uwagi na ograniczony dostęp do specjalistów.
Lucyna Krysiak
1 Badanie „Jak (nie) śpią Polacy” zrealizowano w dniach 25.01.-29.01.2021 r. przez agencję SW RESEARCH metodą wywiadów online (CAWT). W ramach badania przeprowadzono 1008 ankiet wśród osób, które ukończyły 18 lat.