Specjalista deprecjonowany w oczach chorego
Po kilku pierwszych miesiącach działania pakietu onkologicznego na pierwszy plan wysuwają się istotne nieprawidłowości. Pierwsza z nich dotyczy specjalistów, którzy w świetle nowych przepisów nie mogą wydać karty DiLO, jeśli podejrzewają chorobę nowotworową.
Otrzymujemy sygnały od pacjentów, którzy musieli wrócić do lekarza POZ po kartę, co de facto wydłuża ścieżkę diagnostyczną. Dodatkowo specjalista jest deprecjonowany w oczach chorego, bo nie może mu w pełni pomóc.
Pacjent z kolei staje się piłeczką, która odbija się od lekarza do lekarza i gubi w systemie.
Dostrzegam też problem dotyczący narzucenia ściśle określonych terminów, w ramach których odbywa się szybka ścieżka onkologiczna. Świadczeniodawca otrzyma pełną zapłatę za zrealizowane świadczenia tylko, jeśli zapewni ich wykonanie w odpowiednim czasie, inaczej NFZ obniży finansowanie do 70 proc.
Przecież dotrzymanie terminów nie zależy tylko od świadczeniodawcy, ale też od pacjenta, który przecież może nie zgłosić się na zaplanowane badanie czy wizytę. Ministerstwo Zdrowia tego problemu nie dostrzegło.
Warto zwrócić uwagę, że te odgórnie narzucone terminy dotyczące realizacji szybkiej ścieżki mają się nijak do leczenia dzieci chorych na raka. Dziecięce szpitale onkologiczne nie korzystają z kart DiLO, bo nie mają czasu. Przyjmują chorych na oddział w ciągu tygodnia, a nie – jak zakłada pakiet – kilku tygodni.
Szpitale rezygnują z działania w ramach pakietu, bo czas goni. Przyjmują więc ponad limit, a potem muszą walczyć o nadwykonania. Nie tak to powinno wyglądać.
Chciałbym wspomnieć i o tym, że pakiet teoretycznie gwarantuje dostęp do drogich, wysokospecjalistycznych metod diagnostycznych (np. badanie PET), ale NFZ zbyt nisko wycenił ich wykonanie, więc ta możliwość w praktyce nie będzie wykorzystywana. Pozostaje jeszcze oczywiście kwestia promowania w dostępie do świadczeń grupy pacjentów onkologicznych nad innymi, często również cierpiącymi na poważne schorzenia.
Piotr Piotrowski
Prezes Fundacji 1 Czerwca
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 5/2015
Więcej o onkologii piszemy tutaj.