Stent bez powikłań. Lepsze gojenie bez zakrzepicy
Naukowcy z Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy opracowali stent wewnątrznaczyniowy o właściwościach przyspieszających gojenie się miejsca implantacji i ograniczający wystąpienie zakrzepicy.
Wizualizacja stentu i jego współtwórca
Foto: arch. prywatne
Z dr. Maciejem Gagatem, który wraz z dr. hab. Dariuszem Grzanką i prof. dr hab. Aliną Grzanką go zaprojektowali, rozmawia Lidia Sulikowska.
W jaki sposób stent przyspiesza gojenie ran i redukuje ryzyko pojawienia się zakrzepicy?
Opracowana przez nas technologia charakteryzuje się specyficzną konstrukcją i zawiera unikalne powłoki funkcyjne, które w sposób bardzo precyzyjny hamują proliferację i migrację komórek.
Od strony technicznej wygląda to tak, że zewnętrzna powłoka stentu jest pokryta wypukłą warstwą leku hamującego namnażanie komórek – po to, aby wbił się w ścianę naczynia, idealnie dopasowując się do niej. Dzięki temu powstrzymujemy proliferację wyłącznie komórek ściany naczynia.
Reszta konstrukcji stentu tworzy barierę, aby lek ten nie wydostał się poza ścianę naczynia i nie blokował regeneracji śródbłonka. Dodatkowo stent od wewnątrz jest pokryty warstwą przeciwciał monoklonalnych przeciwko VE-kadherynie, a poprzez wykorzystanie systemu CRISPR aktywujemy ekspresję tropomiozyny-1, która znosi odpowiedź zapalną komórek śródbłonka, utrzymując tym samym jego barierową funkcję. Takie rozwiązanie wzmacnia proces odnowy śródbłonka.
Dzięki temu przyspiesza się gojenie miejsca implantacji stentu i znacznie ograniczamy ryzyko wystąpienia restenozy i zakrzepicy. Klasyczne stenty zawierające leki hamujące proliferację komórek niestety są tak skonstruowane, że nie powstrzymują wydostania się leku poza ścianę naczynia, przez co dochodzi do odległych w czasie powikłań pozabiegowych. Nasza technologia pozwala tego uniknąć.
Technologia została już opatentowana w Polsce. Jakie są dalsze plany wykorzystania stentu?
Na razie jesteśmy na etapie intensywnych badań in vitro. Oczywiście chcielibyśmy je kontynuować, ale na wyjście z laboratorium i przejście w fazę badań przedklinicznych, a potem klinicznych, potrzebne są znaczne fundusze. Poszukujemy partnera, który byłby w stanie nam to wsparcie finansowe zapewnić. Poczyniliśmy już także pierwsze kroki w celu uzyskania patentu międzynarodowego.
Liczę na rozwój tego projektu. Stent otrzymał m.in. złoty medal na Japan Design, Idea & Invention Expo w Tokio i brązowy medal podczas Międzynarodowego Festiwalu Wynalazków Silicon Valley. Na tego typu wystawach prezentuje się kilkuset różnych wynalazców. To chyba dobry prognostyk. Jesteśmy dumni, że nas doceniono.
Czy ten wynalazek pozwoli na nowo spojrzeć na zabiegi angioplastyki?
Powikłania, których można uniknąć dzięki naszej technologii, pojawiają się u 5-8 proc. pacjentów po przebytych zabiegach poszerzenia naczyń krwionośnych. Jeśli chorych można uchronić przed komplikacjami, nie narażać ich na kolejne interwencje wieńcowe lub zgon, to warto o to zawalczyć.
To przede wszystkim duża szansa dla pacjentów chorujących na cukrzycę, bo w ich przypadku śródbłonek goi się bardzo trudno. Istotny jest też aspekt ekonomiczny. Pacjenci, u których wystąpiły powikłania, wymagają kolejnych procedur medycznych, co obciąża finansowo cały system.
Skąd wziął się pomysł na zajęcie się tym tematem?
Jako zespół zawsze staramy się zajmować takimi zagadnieniami, które są realnymi problemami występującymi w praktyce klinicznej. Rolą naukowców jest, by je minimalizować.