21 listopada 2024

Termograficzny dron na wojnie z rakiem piersi

Braster to innowacyjne urządzenie medyczne, które pozwala pacjentce na samobadanie piersi w zaciszu własnego domu. Polski wynalazek kilka lat temu wyprzedził swój czas.

Foto: shutterstock.com

Według najnowszej publikacji „Breast Cancer Statistics” zamieszczonej w „A Cancer Journal for Clinicians”, średnio jedna na osiem obecnie żyjących kobiet zachoruje na raka piersi.

Chorują coraz młodsze kobiety: nawet jedna trzecia-jedna czwarta chorych ma mniej niż 50 lat. To czyni raka piersi pierwszą chorobę onkologiczną, którą w zasadzie można nazwać chorobą cywilizacyjną. Dlatego tak istotny staje się powszechny dostęp do badań profilaktycznych, najlepiej takich, które można wykonać we własnym domu.

W wydanym w marcu 2023 r. oświadczeniu amerykańska Food and Drug Agency (FDA) zwróciła uwagę, że mammografia nie jest wystarczająco skutecznym narzędziem w diagnostyce raka piersi u kobiet z wysoką gęstością piersi i wymaga wsparcia w tej grupie kobiet. Odpowiedzią na tę potrzeby wydaje się urządzenie termograficzne Braster – wynalazek polskich naukowców.

Braster powstał w 2008 r., na długo zanim startupowy biznes rozkręcił się na dobre. Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością Braster założyli polscy naukowcy z Wojskowej Akademii Technicznej (WAT), którzy wiedzę o ciekłych kryształach organicznych postanowili przekuć w wynalazek ratujący życie – urządzenie, które będzie przesiewowo badać piersi, wykorzystując termografię kontaktową (KT).

Po opracowaniu mieszanin ciekłych kryształów oraz sposobu ich nakładania zaprojektowano fabrykę o maksymalnej wydajności 0,5 mln kompletów matryc rocznie. Urządzenia do linii technologicznej trzeba było zaprojektować samodzielnie, bo nie było gotowych, które spełniałyby wymagania produkcji.

We współpracy międzynarodowej powstał projekt estetycznego i łatwego w użyciu urządzenia wyposażonego w kamerę oraz zestaw trzech matryc ciekłokrystalicznych, montowanych w trakcie badania według wskazań aplikacji mobilnej. Obrazy interpretowane są przez ekspertów z wykorzystaniem autorskich algorytmów sztucznej inteligencji pod kątem wykrywania asymetrii termicznych.

Projekt Braster składa się z urządzenia Braster, algorytmu sztucznej inteligencji stosowanego w ocenie obrazów termograficznych i systemu telemedycznego z aplikacją na telefon, który łączy użytkownika z lekarzami i ekspertami. Urządzenie jest łatwym i bezpiecznym w zastosowaniu, a także tanim narzędziem do diagnozowania podejrzanych zmian w piersiach. Już teraz może być wartościowym uzupełnieniem dotychczas stosowanych metod diagnostycznych.

Jego twórcy opracowali propozycję umieszczenia go na ścieżce diagnostycznej. Zakłada ona, że badanie Braster będzie wykonywane co 3-4 miesiące przez samą pacjentkę lub przez pielęgniarkę w POZ w okresach interwałowych pomiędzy standardową diagnostyką zmian w piersiach: USG u kobiet  wysoką gęstością piersi i MMG u kobiet z niską gęstością piersi Braster (+) wcześniejsza niż w planowanym interwale kontrola radiologiczna.

Odpowiednie zastosowanie algorytmów sztucznej inteligencji w analizie obrazów termograficznych umożliwia stworzenie „mapy termograficznej piersi” dla każdej indywidualnej pacjentki, która to mapa jest jak odcisk palca. Przy regularnym stosowaniu urządzenia przez kobietę, nowe, dodatkowe źródło ciepła w piersi zostanie wychwycone, a pacjentka będzie przekazana do dalszej diagnostyki.

Źródłem fali ciepła w piersi jest zmiana nowotworowa i związany z nią proces neoangiogenezy i wzrostu metabolizmu chorej tkanki lub zmiana zapalna. W serii artykułów NIL Innovation Network chcemy pokazać, jak realizować start-up od pomysłu do wdrożenia i na błędach innych uczyć, jak takich unikać. A w historii Brastera jest takich całkiem sporo.

Braster przeszedł całą drogę od pomysłu do przemysłowego wdrożenia produktu. Przez pierwsze lata wspierany był przez należącą dzisiaj do grupy Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) Fundację Centrum Innowacji FIRE. FIRE inkubowała projekt, pomogła go przygotować i pozyskać dofinansowanie na badania przemysłowe, prace badawcze oraz na wdrożenia w łącznej kwocie 6 mln zł.

Po zrealizowaniu pierwszego kamienia milowego w 2011 r. Braster pozyskał nowych inwestorów i przekształcił się w spółkę akcyjną. Następnie w Pre-IPO (niepublicznej emisji akcji skierowanej do inwestorów prywatnych, która ma poprzedzać emisję publiczną) pozyskał ponad 10 mln zł, a w grudniu 2012 r. zadebiutował na New Connect.

Od czerwca 2015 r. notowany jest natomiast na Giełdzie Papierów Wartościowych (GPW). Pionierskie przedsięwzięcie o globalnym zasięgu wiązało się z licznymi ryzykami. Środki z Pre-IPO okazały się daleko niewystraczające, gdyż projekt trwał znacznie dłużej i finalnie przyjął formę dużo bardziej skomplikowaną, niż pierwotnie zakładano.

Nie uniknięto też poważnych błędów natury finansowej, takich jak finansowanie się wysoko oprocentowanym długiem, zanim rozpoczęła się sprzedaż, brak zrolowania długu na kapitał w sytuacji, gdy zakładana sprzedaż dramatycznie rozjechała się z przychodami ze sprzedaży „in minus”, brak kontroli kosztów i zbyt optymistyczne prognozy sprzedaży w kraju i za granicą.

Wśród błędów natury organizacyjnej autorzy Brastera wymieniają brak we władzach spółki osób z wykształceniem medycznym obeznanych z mechanizmami rynku kapitałowego, zbyt małe zaangażowanie środowiska medycznego, szczególnie key opinion leaderów, w rozwój technologii i urządzenia, a także brak rozpoznania zachowań prozdrowotnych w populacji (Polki niechętnie korzystają z badań profilaktycznych).

Okazało się, że Braster stworzył produkt wyprzedzający swój czas, między innymi dlatego że w zakresie zastosowania algorytmu sztucznej inteligencji i całkowicie innowacyjnej techniki oceniania piersi był zbyt innowacyjny i do tej pory nie do końca jest rozumiany przez lekarzy.

Europa pomysł Brastera podchwyciła dopiero niedawno. W wielu miejscach właśnie rozpoczęto prace i badania nad termografią jako metodą diagnostyczną raka piersi. W 2023 r. ruszył trzyletni projekt finansowany ze środków Horizon pod nazwą ThermoBreast, w którym uczestniczyć będzie 10 krajów pod przewodnictwem francusko-izraelskiego konsorcjum.

Czyli de facto Francuzi próbują pracować nad metodą, która w Polsce jest już opracowana, sprawdzona i gotowa do użycia, a urządzenia są produkowane. W dodatku konsorcjum dostało na projekt aż … 11 mln euro!

Wobec powyższych faktów, mimo licznych błędów, historia pokazuje, że w Polsce mogą powstawać innowacyjne rozwiązania w medycynie. Oczywiście jak w przypadku omawianego Brastera na końcu powstają pytania: Czy Polacy docenią swoje wynalazki i wspomogą polskie rozwiązania technologiczne?

Czy (jak często się dzieje) będziemy adaptować znacznie później wynalazki z Europy Zachodniej, po tym jak pogrzebiemy własny gotowy projekt, który wyprzedził o kilka lat swoją epokę?

Dariusz Karolak, lekarz