Warto być lekarzem innowatorem. Drugi Dzień NIL IN Summit
Tematy innowacji w szpitalnictwie i startupów tworzonych przez lekarzy zdominowały drugi dzień konferencji „NIL IN Summit – I Kongres Lekarzy Innowatorów”, podsumowującej pierwszy rok działania Sieci Lekarzy Innowatorów NIL Innovation Network (NIL IN).
– Dziś kontynuujemy rozmowy o innowacjach, bardziej zagłębiając się w strukturę organizacji, change management, czyli zmiany, które mogą, a czasami powinny, zajść w szpitalach, a także w startupy – zapowiedział sobotnie (16 września 2023 r.) wydarzenia Jakub Chwiećko, pediatra, partner zarządzający NIL IN i lider grupy ds. startupów.
Szpital może leczyć poza murami
W panelu „Innowacje w szpitalach” dr n. med. Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka (IMiD) w Warszawie i lider grupy NIL IN do spraw szpitalnictwa, przypomniał, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że do 2030 r. globalna ekonomia wytworzy 40 mln nowych miejsc pracy w sektorze ochrony zdrowia. Przy rosnącym zapotrzebowaniu na usługi medyczne, brakować będzie od 10 do 15 mln pracowników medycznych. Według firmy Deloitte, w 2030 r. będzie aż 80 mln nieobsadzonych stanowisk pracy w tym sektorze.
– Liderzy ochrony zdrowia wskazują, że w tej trudnej sytuacji pomóc nam mogą nowe technologie, umożliwiające m.in. leczenie pozaszpitalne przy wsparciu rozwiązań chmurowych, które zapewniają dostęp do danych pacjenta i systemów z dowolnego miejsca, technologii wspierających decyzje i automatyzację zadań administracyjnych. Poprawi to dostęp pacjentów do świadczeń – przekonywał dr Maciejewski.
Yair Itzhar, Head of Global Relations w Sheba Medical Center w Izraelu, opowiadał o wirtualnym szpitalu Sheba Beyond, który powstał w odpowiedzi na potrzebę zdalnego leczenia podczas pandemii COVID-19. Przykładem placówki Sheba Beyond jest szpital polowy Shining Star, zorganizowany po wybuchu wojny w Ukrainie w okolicach Lwowa. Przez dwa tygodnie jego działania przyjęto ok. 6 tys. pacjentów, których lekarze z Izraela w dużej części konsultowali zdalnie. W tym czasie urodziło się dwoje dzieci.
O innowacjach procesowych w szpitalu mówili dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku Jakub Kraszewski oraz dyrektor ds. medycznych dr n. med. Tomasz Stefaniak. – Dzięki innowacjom, bez znacznego zwiększenia liczby personelu medycznego jesteśmy w stanie obsłużyć wciąż zwiększającą się liczbę chorych. Efektywność powoduje, że szpital jest stabilny finansowo i możemy inwestować w jego rozwój – mówił dyrektor Kraszewski. A dr Stefaniak przypomniał, że innowacja nie jest tylko zmianą o charakterze technologicznym, ale może mieć wymiar konceptualny. – Pochodzi z myślenia o małych problemach przez ludzi, którzy zderzają się z nimi na co dzień – sprecyzował.
Dr n. med. Krzysztof Dowgierd, kierownik Oddziału chirurgii szczękowo-twarzowej w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie, opowiadał o tym, jak stworzyć ośrodek referencyjny poza metropolią. – Udało nam się stworzyć coś na kształt centrum referencyjnego, które jest dziś rozpoznawalne nie tylko w Europie, ale i na świecie. Niedawno wróciliśmy z kongresu w USA, gdzie pośród chirurgów szczękowo-twarzowych jesteśmy już rozpoznawalną jednostką, bo zajmujemy się leczeniem chorób rzadkich i bardzo rzadkich schorzeń – przekonywał dr Dowgierd, który podkreślił rolę harmonijnej współpracy między innowatorem a dyrekcją szpitala.
Przykładem szpitala, który stworzył Dział ds. Sztucznej Inteligencji i Innowacji Technologii Medycznych, jest Instytut Matki i Dziecka w Warszawie. Karolina Tądel i Wiktor Możarowski opowiedzieli, jak w ciągu 21 miesięcy działania działu udało się zrealizować 50 projektów i dokonać czterech wdrożeń, m.in. zastosować gogle VR w chirurgii onkologicznej, dzięki którym lekarze w trakcie operacji są w stanie lepiej zlokalizować zmianę oraz symptom checkera, który ogranicza liczbę niepotrzebnych wizyt w SOR.
Najważniejsi są ludzie
– Z jednej strony są to osoby o bardzo dużym doświadczeniu klinicznym i praktycznym, a z drugiej strony mają olbrzymią wiedzę teoretyczną – zapowiedział dr n. med. Marcin Maruszewski, kardiochirurg i biegły sądowy, uczestników sesji poświęconej organizacji i kulturze pracy w medycynie – kardiochirurga prof. Michała Zembalę oraz dr. Johna Scherera, założyciela i prezesa Scherer Leadership Center.
Prof. Zembala opowiedział o innowacjach w kardiochirurgii – chirurgii robotowej, procedurach robotowych, mechanicznym wspomaganiu krążenia oraz procedurach przezskórnych. Zauważył, że podczas pandemii COVID-19 zmniejszyła się liczba operacji, ale zastąpiły je procedury przezskórne. Podkreślił, że ludzie są najważniejszym kapitałem organizacji, w której powinna obowiązywać kultura „no blame”, work-life balance i wynagrodzenie oparte na jasnych, transparentnych zasadach.
– Pamiętajmy, że zasada „work-life balance” polega także na tym, że ja mogę pójść do domu i spokojnie się zrelaksować dzięki świadomości, że moi koledzy jak najlepiej zaopiekują się pacjentami – przekonywał prof. Zembala. Dr Scherer w swoim wystąpieniu zwracał uwagę m.in. na różne reakcje ludzi na zmianę w organizacji. Zauważył też, że łatwiej jest planować zmianę krok po kroku niż od razu zakładać olbrzymią rewolucję.
Jak wdrożyć innowacje w placówkach
W prowadzonej przez Artura Białoszewskiego, lidera grupy Zdrowie i Wellbeing, sesji „Wdrażanie innowacji i zarządzanie zmianą: klucz do przyszłości opieki zdrowotnej” Andrzej Osuch, Director of Business Transformation w Lux Med, dr Adrian Kłapyta, Therapy Development Director w 4C Medical Technologies i Marek Zawadzki, koordynator Oddziału Urologii w Szpitalu św. Anny w Piasecznie, zastanawiali się, co może pomóc, a co przeszkadza wprowadzaniu innowacji w placówce medycznej.
Marek Zawadzki zauważył, że najlepsze innowacje pojawiają się oddolnie, kiedy to lekarz przychodzi do dyrekcji i opowiada o swojej inicjatywie. – Sam wprowadzałem w swoim szpitalu wiele innowacji, a jutro ruszam do Bari ściągnąć kolejną – mówił dr Zawadzki.
Dr Kłapyta zauważył, że innowacje mogą być wprowadzane na różne sposoby, a mimo ograniczeń finansowych, każda placówka jest w stanie systematycznie wprowadzać innowacyjne rozwiązania. Opowiadając o innowacjach w Lux Med, Andrzej Osuch wymienił zarówno centrum innowacji, które zajmuje się zmianami dużego kalibru, dotyczącymi systemów albo podejściem np. do standaryzacji danych, jak i zespoły rozproszone, które testują innowacje bardziej punktowo.
HTA w szpitalach
Podczas panelu „Od konceptu przez finansowanie do refundacji: przyspieszanie procesu i upowszechnienia innowacji w opiece zdrowotnej” Artur Białoszewski pytał swoich rozmówców m.in. o to, jak myśleć o innowacji, by zakończyła się ona wdrożeniem, czyli – w wielu przypadkach – refundacją przez płatnika publicznego.
Prof. Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego, były wiceminister zdrowia ds. polityki lekowej, przypomniał, że świat innowacyjnych leków jest szczególny, bo słowem „innowacja” zawładnął globalny przemysł farmaceutyczny. – Właściwie innowacjami nazwane są tylko nowe cząsteczki objęte ochroną patentową, a także dane wokół nich, co, moim zdaniem, jest lekkim nadużyciem słowa innowacyjność. Jeżeli rozmawiamy o nowych cząsteczkach, graczami są globalne koncerny, które wydają ponad 1 mld dolarów, by przeprowadzić molekułę od pomysłu do pacjenta czasu rejestracji. Niewielu innowatorów ma środki, by pójść tą drogą. Niemniej od globalnych koncernów można się wiele nauczyć, chociażby tego, jak planowane są badania kliniczne – mówił.
Inaczej, jak podkreślał prof. Czech, wygląda proces wdrażania wyrobów medycznych: – Droga oceny tych wynalazków w systemie publicznym jest inna, z kluczowa rola konsultantów, NFZ i Ministerstwa Zdrowia. Ocena technologii medycznych nielekowych jest mniej wystandaryzowana niż w technologiach lekowych. Tu innowacje tworzone są szybciej.
Dr hab. Monika Raulinajtys-Grzybek, kierowniczka Katedry Rachunkowości Menedżerskiej w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, wspomniała, że ocena technologii medycznych (HTA, health technology assessment) ostatnio sprowadzono HTA do szpitali. – Procedura HB HTA (hospital-based HTA, ocena technologii medycznej z perspektywy szpitala) ocenia daną technologię z perspektywy konkretnego szpitala i uwzględnia aspekt kliniczny – czy przynosi efekty zdrowotne, czy poprawi sytuację pacjentów, organizacyjny – w jaki sposób włączyć ją w proces, który funkcjonuje, oraz biznesowy, czyli wpływ na budżet szpitala – mówiła.
Prof. Piotr H. Skarżyński, otochirurg, a także dyrektor ds. nauki i rozwoju Instytutu Narządów Zmysłów, przekonywał, że lekarzom opłaca się być innowacyjnymi. – Spójrzmy, po pierwsze, na aspekty działalności klinicznej. Lekarz bardziej innowacyjny, który wprowadza nowe terapie, jest bardziej atrakcyjny, więc przyjdzie do niego więcej pacjentów, będzie mógł zebrać większy zespół i leczyć schorzenia sprawniej, często bardziej efektywnie. Jak spojrzymy na ogół lekarzy, widzimy, że wielu dochodzi do pewnego poziomu wiedzy i leczy według swoich schematów. Są wprawdzie elementy motywujące, jak punkty edukacyjne, które trzeba zbierać, ale jeśli ktoś jest jedynym specjalistą w regionie, na wizytę u którego trzeba czekać pół roku, to nie ma on aż takiej motywacji do bycia innowacyjnym. Pokolenie lekarzy, którzy dorastali w pewnej innowacyjności, jest często innowacyjne tylko do czasu uzyskania stopnia profesora. Tymczasem innowacyjnym trzeba być stale – przekonywał.
Prof. Skarżyński dodał, że by być innowacyjnym lekarzem, należy być otwartym na inne branże, czego przykładem jest współpraca z różnymi politechnikami. – Bardzo często specjaliści z innych dziedzin nauki mają wiedzę, która jest niewykorzystana klinicznie – zauważył.
Pomoc dla innowacyjnych lekarzy
Podczas sesji „Przychodzi pomysł do lekarza” Jakub Chwiećko przedstawił wyniki badania, jakie grupa ds. startupów NIL IN przeprowadziła wśród lekarzy innowatorów. – Innowatorzy stanowią zwykle około 2,5 proc. społeczeństwa, co wynika ze statystyki, z krzywej Gaussa. Jeśli chodzi o polskich lekarzy innowatorów, 2,5 proc. z 200 tys. wszystkich lekarzy to 5 tys. osób. Lekarze startupowcy to jeszcze bardziej zawężona grupa innowatorów, która była ciekawym obiektem naszego badania – mówił.
Dodał, że trudno dziś sobie wyobrazić proces rozwoju innowacji medycznych bez zaangażowania pracowników ochrony zdrowia. – Jako młody lekarz w trakcie rezydentury miałem wiele ciekawych pomysłów na startup. Przynajmniej trzy z nich zostały zrealizowane, ale nie przeze mnie, głównie z uwagi na to, że jako lekarz nie bardzo wiedziałem, jak się za to zabrać, gdzie szukać informacji, kogo należy spotkać i pod jaki adres się udać, by uzyskać pomoc. Zwykle jest to kwestia networku, czyli spotykania się z ludźmi z podobnego środowiska, którzy nas wesprą. Okazało się, że było to jednym z kluczowych aspektów w budowaniu startupów przez lekarzy – mówił Jakub Chwiećko.
Z badań grupy ds. startupów wynika, że żeby być prawdziwym startupowcem, trzeba łączyć pasję do innowacji z pracą w zawodzie. – Jak sami państwo wiecie, większość lekarzy pracuje bardzo dużo. Zwykle jest to ponad 200 godzin w miesiącu. Jeśli dorzucimy do tego jeszcze kwestie innowacji i prowadzenia startupu, widzimy, że to naprawdę duże wyzwanie. Lekarze startupowcy są przede wszystkim konsultantami i doradcami medycznymi. Są jednak osoby, które pełnią rolę CEO, czyli zarządzają swoimi startupami, a jednocześnie pracują jako lekarze. Pogodzenie pracy lekarza i przedsiębiorcy jest jednak bardzo trudne. Jeśli do 200 godzin pracy lekarza dodamy 100 godzin pracy jako przedsiębiorcy, mamy gotowy przepis na zawał – żartował Jakub Chwiećko.
Dodał, że według znanego powiedzenia pomysł jest wart 1 dolara, czyli prawie tyle, co nic. – Dopiero konsekwencja, realizacja i wdrożenie pomysłu, jest tym, co tę ideę rozwija. Równie dużą barierą są formalne kwestie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Lekarze na studiach uczą się jak leczyć pacjenta i jak korzystać z dowodów i badań naukowych. Nie mają pojęcia, jak założyć firmę, czego uczą się na własnych błędach. NIL IN chciałoby być centrum, które wspiera lekarzy stratupowców. Chcielibyśmy być miejscem, do którego osoby z pomysłem na startup medyczny zwracają się z zapytaniem jak możemy mu pomóc – zapewnił.
Karolina Kowalska