3 grudnia 2024

ZUS oskładkowuje dyżury

Szpitale od lat starają się obniżyć koszty prowadzonej działalności. W pierwszej kolejności celem takich działań są koszty osobowe, szczególnie wynagrodzenia pracowników.

Zastępowanie umów o pracę umowami cywilnoprawnymi (popularnymi „kontraktami”) stało się normą. Placówki starają się również „racjonalizować” koszty dyżurów medycznych

Foto: logo Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

Zastępowanie umów o pracę umowami cywilnoprawnymi (popularnymi „kontraktami”) stało się normą. Placówki te starają się również „racjonalizować” koszty dyżurów medycznych.

Działania te mają za cel uniknięcie wypłacania dodatków za godziny nadliczbowe za czas dyżuru medycznego, ale też uniknięcie oskładkowania wynagrodzeń wypłacanych dyżurującym lekarzom. Kolejne zmiany przepisów regulujących zarówno działalność leczniczą, jak system ubezpieczeń społecznych, doprecyzowują zagadnienia czasu pracy lekarzy i oskładkowania ich wynagrodzeń, „uszczelniając” pobór składek ZUS.

Z końcem 1999 r. w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych pojawił się art. 8 ust. 2a, który stanowi, że za pracownika uznaje się osobę wykonującą pracę na podstawie umowy cywilnoprawnej na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy, a także art. 18 ust. 1a, zgodnie z którym wynagrodzenie z takiej umowy uwzględnia się u pracodawcy w podstawie wymiaru składek na ZUS.

Na podstawie tych przepisów Sąd Najwyższy, w uchwale z 2 września 2009 r., sygn. akt II UZP 6/09, uznał że pracodawca, którego pracownik wykonuje na jego rzecz pracę w ramach umowy o dzieło zawartej z osobą trzecią, jest płatnikiem składek na ubezpieczenie emerytalne, rentowe, chorobowe i wypadkowe z tytułu tej umowy (podobnie orzeczono w wyroku z 11 z maja 2012 r., sygn. akt I UK 5/12).

Sąd Najwyższy wyjaśnił, że art. 8 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych rozszerza pojęcie pracownika dla celów ubezpieczeń społecznych poza sferę stosunku pracy. W wyroku z 14 stycznia 2010 r., sygn. akt I UK 252/09, Sąd Najwyższy konsekwentnie uznał, że stanowisko to jest aktualne także w stosunku do pracowników wykonujących taką pracę na podstawie umowy zlecenia.

Do takich samych wniosków doszedł Sąd Najwyższy w wyroku z 18 października 2011 r., sygn. akt III UK 22/11. W tym wypadku rozważania sądu dotyczyły sytuacji lekarek, które były pracownicami szpitala zatrudnionymi na umowy o pracę i jednocześnie na zlecenie w „NZOZ-ie” obsługującym na podstawie umowy o świadczenia zdrowotne dział pomocy doraźnej tegoż szpitala.

W uzasadnieniu kolejnego orzeczenia – wyroku z 7 lutego 2017 r., sygn. akt II UK 693/15, Sąd Najwyższy wskazał, że ustawowe pojęcie „praca wykonywana na rzecz pracodawcy” to praca, której rzeczywistym beneficjentem jest pracodawca, niezależnie od formalnej więzi prawnej łączącej pracownika z osobą trzecią. Nie ma przy tym znaczenia rodzaj wykonywanych przez pracownika czynności czy rodzaj działalności prowadzonej przez pracodawcę i osobę trzecią (ich tożsamość czy brak takiej tożsamości).

Wystarcza, żeby pracodawca korzystał z wymiernych rezultatów pracy swojego pracownika, które wynagradzane są przez osobę trzecią ze środków pozyskanych od pracodawcy na podstawie umowy łączącej pracodawcę z osobą trzecią, także poprzez obniżenie kosztów zatrudnienia wynikające z zastąpienia „oskładkowanego” wynagrodzenia za pracę „nieoskładkowanym” wynagrodzeniem za wykonanie dzieła lub za wykonanie usług.

27 kwietnia 2017 r. zapadł kolejny wyrok Sądu Najwyższego, w sprawie pod sygn. akt I UK 182/16. Sąd Najwyższy rozstrzygał na podstawie stanu faktycznego, w którym lekarze będący pracownikami szpitala udzielali świadczeń zdrowotnych u swojego pracodawcy, wykonując umowy zawarte z innym podmiotem leczniczym („nzozem”) w ramach prowadzonej przez siebie praktyki zawodowej (gabinetu).

Również w takim wypadku uznano, że to szpital ma płacić składki od wynagrodzeń lekarzy, bo to, że świadczenia udzielane są w ramach działalności gospodarczej lekarza, pozostaje, w zakresie ubezpieczeń społecznych, bez znaczenia. Orzeczenie to nie ma jeszcze uzasadnienia. Z informacji, jakie udało się uzyskać w Biurze Prasowym Sądu Najwyższego, wynika, że na wokandę trafią niedługo sprawy z bardzo podobnymi stanami faktycznymi.

Jarosław Klimek
Radca prawny OIL w Łodzi


„Ignorantia iuris nocet” (łac. nieznajomość prawa szkodzi) – to jedna z podstawowych zasad prawa, pokrewna do „Ignorantia legis non excusat” (łac. nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem). Nawet jeśli nie interesuje cię prawo medyczne, warto regularnie śledzić dział Prawo w portalu „Gazety Lekarskiej”. Znajdziesz tu przydatne informacje o ważnych przepisach w ochronie zdrowia – zarówno już obowiązujących, jak i dopiero planowanych.