21 listopada 2024

Wszyscy składaliśmy przysięgę Hipokratesa. Szef FDI w siedzibie NIL

– Lekarze i stomatolodzy powinni współpracować ponad podziałami dla dobra pacjenta – powiedział szef największej organizacji stomatologicznej na świecie dr Gerhard Seeberger w czasie spotkania z prezesem NRL Andrzejem Matyją i wiceprezesem NRL Andrzejem Cisło.

Foto: Mariusz Tomczak

Prezydent Światowej Federacji Dentystycznej (FDI) spotkał się z władzami samorządu lekarskiego w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej w Warszawie w czwartek 19 września, czyli dwa tygodnie od chwili, gdy stanął na czele największej organizacji stomatologicznej na świecie.

W spotkaniu w siedzibie NIL uczestniczyli również prezydent Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego prof. Marzena Dominiak i skarbnik generalny PTS prof. Tomasz Gedrange.

– Polski lekarz dentysta niczym nie odbiega w zakresie wykształcenia od innych lekarzy dentystów nie tylko w Europie, ale na całym świecie. Nie zdarzyło się, aby lekarze dentyści z Polski nie otrzymali pracy w krajach „starej” Unii Europejskiej, a jest wręcz odwrotnie, bo ich umiejętności są oceniane wysoko – powiedział prezes NRL Andrzej Matyja.

Odnosząc się do tych słów, prezydent FDI dr Gerhard Seeberger przyznał, że polscy stomatolodzy są dobrze wykształceni, nie ustępują wiedzą koleżankom i kolegom z innych krajów, co jest jednym z powodów, dla których powinni mieć wpływ na decyzje podejmowane w zakresie zdrowia na forum międzynarodowym. – Wasz głos jest bardzo cenny – dodał.

Już wiele lat temu dr Gerhard Seeberger dał się poznać jako krytyk rozdziału medycyny i stomatologii, określając to jako historyczny błąd. Wiele osób spodziewa się, że jako szef FDI będzie dążył do ściślejszej współpracy stomatologów z lekarzami. Podczas spotkania w siedzibie NIL wrócił pamięcią do czasu swoich studiów, podkreślając, że od wielu lat obserwuje pewne współzawodnictwo między osobami wykonującymi oba te zawody.

– Nie możemy być podzieleni, musimy być razem. Bez względu na to, czy ktoś jest lekarzem, czy stomatologiem, do pewnego momentu powinniśmy być kształceni w taki sam sposób, a dopiero zacząć się specjalizować. Wszyscy składaliśmy taką samą przysięgę Hipokratesa. Niezależnie od specjalizacji powinniśmy rozmawiać ze sobą o zdrowiu i dla dobra pacjentów współpracować ponad podziałami – podkreślił. Dodał, że konieczna jest ścisła współpraca lekarzy dentystów z lekarzami różnych specjalności (m.in. medycyny rodzinnej, kardiologii, diabetologii, onkologii), bo kondycja jamy ustnej oddziałuje na zdrowie całego organizmu.

W czasie spotkania sporo miejsca poświęcono kształceniu lekarzy dentystów, w przypadku którego władze samorządu lekarskiego i prezydent FDI zdają się mieć podobne zdanie. – Ostatnio stoczyliśmy batalię o ogólnoakademicki charakter profilu kształcenia lekarzy dentystów. Profil ten został przywrócony na kierunku lekarsko-dentystycznym (w poprzednim rozporządzeniu był nieokreślony – przyp. red.). Mamy poważny problem z kształceniem podyplomowym. Pomimo że jest nas 22 proc. to z puli rezydentur, jedynej oficjalnej ścieżki rozwoju zawodowego stomatologów, specjalizację rozpoczyna co rok tylko 3,5 proc. lekarzy dentystów – mówił wiceprezes NRL Andrzej Cisło.

Przybliżając zagranicznemu gościowi główne problemy ochrony zdrowia w Polsce, prezes NRL zwrócił uwagę na niskie nakłady publiczne na tle innych krajów europejskich, w tym także na stomatologię. – Mistrzostwem świata jest robienie tego, co robią polscy lekarze i lekarze dentyści, za pieniądze, które mają do dyspozycji. Nowoczesność, szczególnie w medycynie, musi kosztować – powiedział prof. Andrzej Matyja, dodając, że w naszym kraju wycena świadczeń stomatologicznych od wielu lat pozostaje na niskim poziomie. – W 2010 r. w Polsce w ramach publicznej ochrony zdrowia zostanie wydane ok. 100 mld zł, ale tylko 2 proc. z tej kwoty na stomatologię – dodał dr Andrzej Cisło.

W czasie spotkania z przedstawicielami samorządu lekarskiego prezydent FDI wiele uwagi poświęcił konieczności rozpoczęcia zdecydowanej walki z nadmierną konsumpcją cukru. Jak mówił, statystycznie mieszkaniec ziemi spożywa go ponad 32 kg w ciągu roku. – Spożywamy za dużo cukru, jemy go więcej niż nasza wątroba jest w stanie wchłonąć. Cukier powinien zostać opodatkowany, zanim trafi na rynek spożywczy – powiedział dr Gerhard Seeberger i dodał, że nadmiar produkcji może trafić na cele przemysłowe, np. jako składnik paliwa.

Dr Gerhard Seeberger jest niemieckim lekarzem dentystą mieszkającym od lat we Włoszech. Praktykę stomatologiczną prowadzi na Sardynii. W międzynarodowych strukturach zrzeszających stomatologów reprezentuje jedną z włoskich organizacji stomatologicznych Associazione Italiana Odontoiatri – Italian Dental Association (AIO). Mówi płynnie w kilku językach (po niemiecku, włosku, angielsku i hiszpańsku). Jest ekspertem z zakresu endodoncji, cenionym wykładowcą, byłym szefem Academy of Dentistry International.

Wizyta w Polsce to pierwsza podróż zagraniczna dr. Gerharda Seebergera w nowej roli. Obowiązki prezydenta FDI pełni od 5 września. Przysięgę złożył podczas Dorocznego Światowego Kongresu Stomatologicznego FDI w San Francisco. Swoją misję jako szef najważniejszej organizacji stomatologicznej na świecie zakończy w 2021 r.

Dr Gerhard Seeberger prosto z Warszawy udał się do Poznania. Jutro będzie tam uczestniczył w 3. Kongresie Unii Stomatologii Polskiej, gdzie na zaproszenie Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego jako wykładowca weźmie udział w sesji zatytułowanej „Stomatologia biologiczna: Netflix vs Evidence Based Dentistry”. W poprzednich latach dr Seeberger odwiedził nasz kraj m.in. uczestnicząc w odchodach 20. rocznicy reaktywowania izby lekarskiej w Poznaniu w 2009 r. W 2016 r. wziął udział w kongresie FDI, który odbył się w Poznaniu z udziałem 16 tys. osób z ponad 150 państw.

Mariusz Tomczak