19 marca 2024

Etyka protestu. Jak walczyć o zmiany?

Pozycja społeczna osób wykonujących zawód lekarza nadal pozostaje wysoka. Z prof. dr. hab. Pawłem Łuków, filozofem i etykiem, profesorem nauk humanistycznych, nauczycielem akademickim z Uniwersytetu Warszawskiego, rozmawia Marta Jakubiak.

Prof. Paweł Łuków. Foto: K. Żuczkowski/Forum/cbb.uw.edu.pl

Jakie były najczęstsze powody rozpoczęcia protestów przez lekarzy?

Dane empiryczne nie są zbyt bogate, ale na podstawie tych dostępnych z innych krajów można wnosić, że lekarze i lekarki najczęściej protestowali z powodu ciągłych zmian organizacyjnych w ochronie zdrowia, a także niedotrzymywania przez pracodawców porozumień w sprawie wynagrodzeń i warunków pracy. Inne kwestie to m.in. poczucie niemożliwości zapewnienia pacjentom dobrej opieki z powodu braku odpowiedniego wyposażenia, niewystarczającego dostępu do leków i braku wsparcia ze strony podmiotów odpowiedzialnych za organizację ochrony zdrowia.

Czy lekarze mają moralne prawo do strajku?

Prawo do strajku uważa się za podstawowe prawo pracownicze. Trzeba jednak pamiętać, że jest to najbardziej radykalna forma sprzeciwu. Międzynarodowa Organizacja Pracy umieszcza na liście tzw. essential services (usługi kluczowe) szpitale, których pracownicy nie mają prawa strajkować.

Dlaczego świadczenia medyczne są szczególne?

Ponieważ wykonującym je osobom powierza się dobra fundamentalne – zdrowie i życie człowieka. Bez tych dóbr nie można osiągać większości innych rzeczy, na których nam zależy. Dlatego w bodaj wszystkich kulturach praca lekarzy lub uzdrawiaczy była wyróżniona.

Wyróżniony, czyli lekarzom wolno więcej niż innym?

Lekarzom, podobnie jak np. nauczycielom i prawnikom, w niektórych sytuacjach wolno wręcz mniej właśnie ze względu na to, że podejmują się dbania o te szczególne dobra. Z tego samego powodu w zawody medyczne wbudowany jest konflikt między tym, co można nazwać dobrem lub interesem chorego, a dobrem lub interesem lekarza. Lekarz wykonuje swój zawód zarówno po to, by zadbać o zdrowie i życie pacjenta, jak i po to, by uzyskać środki utrzymania dla siebie i swojej rodziny czy na realizację swoich pasji. A priorytet co do zasady ma dobro pacjenta, troska o które może nakładać na lekarza rozmaite ograniczenia sięgające także jego życia prywatnego.

Co więcej, bycie lekarzem to nie tylko zawód, ale też rola społeczna. Lekarki i lekarze tradycyjnie zajmowali wysoką pozycję społeczną i często wymagano od nich więcej niż od tzw. zwykłych śmiertelników. Np. uważano, że pewne rozrywki są niegodne lekarzy lub że lekarze powinni być wzorami etycznymi dla innych członków społeczności. Dzisiaj to się w pewnym stopniu zmienia, ale pozycja społeczna osób wykonujących zawód lekarza nadal pozostaje wysoka.

Dlaczego profesje są zawodami szczególnymi?

Po pierwsze dlatego, że profesjonalista ma wiedzę i umiejętności, które nie są dostępne dla każdego przez to, że są rozległe i skomplikowane, a ponadto prawo uzależnia dostęp do zawodu od spełnienia określonych warunków. Nawet jeśli więc technicznie wiedza medyczna jest łatwo dostępna – np. w książce, którą można kupić w księgarni czy w internecie – to zrozumienie tej wiedzy i właściwe wykorzystanie w większości przypadków wymaga specjalnego przygotowania.

Po drugie, lekarze podejmują zindywidualizowane decyzje, które muszą uwzględniać bardzo wiele czynników, w odniesieniu do konkretnych osób. Posługują się wiedzą naukową, która opiera się na prawdopodobieństwach i zależnościach ogólnych, w zastosowaniu do niepowtarzalnych osób z ich szczególnymi cechami i uwarunkowaniami. Tym samym lekarka bądź lekarz bierze odpowiedzialność moralną za to, co się zdarzy z pacjentem w zakresie, w jakim jego los zależy od diagnozy lub zalecenia terapeutycznego.

Po trzecie, profesjonaliści podlegają standardom etycznym adresowanym specjalnie do nich. Ocena jakości pracy profesjonalisty nie opiera się wyłącznie na ocenie tego, czy uzyskano pożądane efekty, ale też na tym, czy w dążeniu do tych efektów przestrzegano odpowiednich standardów. Niezwykle ważną część tych standardów stanowią normy etyczne zawodu. Od tego, jak profesjonaliści medyczni przestrzegają tych zasad często zależy zarówno powodzenie relacji z pacjentem, jak również efekty leczenia. Na przykład prawdomówność i szacunek do pacjenta sprzyjają zaufaniu, które z kolei korzystnie wpływa na przestrzeganie zaleceń lekarskich.

Standardy etyczne są niezbędne?

Oczywiście. Stosowanie wiedzy naukowej do konkretnego przypadku wymaga np. staranności. A ta może wymagać samodyscypliny, przezwyciężenia zniechęcenia czy słabości. Każdy czasem przeżywa chwile zniechęcenia lub rozczarowania. Normy etyczne w profesjach takich jak lekarska są właśnie po to, by tak uporządkować czy ukształtować myślenie i postępowanie lekarza, aby pomimo słabości i ograniczeń lekarz troszczył się o chorego najlepiej, jak to jest w danych warunkach możliwe.

Lekarz profesjonalista to…

…osoba nie tylko posiadająca wiedzę medyczną i sprawna w diagnostyce oraz leczeniu, ale również przywiązana do ideałów o charakterze etycznym, głosząca je słowami i realizująca swoimi czynami. Lekarze i lekarki mają zaświadczać tym, co robią, że pewne wartości mają dla nich szczególne znaczenie. Etyka zawodowa często wkracza w prywatność profesjonalistów. Zalety i wady moralne składają się na charakter moralny profesjonalny. Jednak granice etyki lekarskiej, czy w ogóle granice etyki, nie są oczywiste.

Ideały zawodowe kształtują życie prywatne, a życie osobiste wpływa na postawy w pracy. Dzieje się tak między innymi dlatego, że zalety i wady charakteru moralnego na ogół wzajemnie na siebie wpływają. Posługując się bardziej tradycyjną terminologią, można powiedzieć, że cnoty – ale też wady – tworzą „zespoły”.

To znaczy?

Jeżeli doskonalimy się w jednej sferze, to istnieje duża szansa, że będziemy doskonalili się również w innych. I na odwrót. Jeżeli podupadamy w pewnych aspektach moralnych, to będziemy podupadać w innych. Na przykład prawdomówność wymaga umiejętności rozstrzygnięcia komu i jak wiele należy powiedzieć – a więc np. sprawiedliwego osądu – a może też wymagać przezwyciężenia strachu, a więc odwagi. I odwrotnie: tchórzliwość sprzyja zakłamaniu i nieuczciwości.

Jak rodzi się protest?

Najpierw warto wyjaśnić, czym jest protest. Można go rozumieć na co najmniej trzy sposoby. Po pierwsze protest można pojmować jako stanowcze wyrażenie odmiennego zdania. Po drugie, jako wyartykułowanie frustracji w sytuacji, gdy próbuję się z kimś porozumieć, a ten ktoś nie słucha albo udaje, że nie rozumie, o co nam chodzi. Protestując, wyrażamy wtedy frustrację, żeby przełamać pat komunikacyjny.

Po trzecie, przez protest można rozumieć określone działanie, które wykracza poza komunikowanie się – choć również ma charakter komunikacyjny, to nie jest wyłącznie mówieniem, które ma na celu nie tylko przedstawienie swoich oczekiwań drugiej stronie, ale też spowodowanie zmiany jej postawy lub postępowania.

Jakie protest może przybierać formy?

Może przyjąć formę względnie łagodną, np. noszenia plakietki w klapie, publikowania opinii i ocen na różnych forach. Ale może też przyjąć formę działań, które są uciążliwe dla adwersarza, ponieważ nie pozwalają mu realizować jego zamierzeń. Protest może być też wybiórczy. Na przykład pracownik może w proteście odstąpić od realizowania części swoich zadań, a inne wykonywać jak zwykle. Wybiórczość protestu pozwala m.in. sterować dolegliwością protestu dla adwersarza. Protest nie musi realizować najbardziej radykalnych scenariuszy. Protestem mogą być też odezwy, apele. W przypadku zawodów medycznych znakomita większość protestów miała i ma charakter wybiórczy.

Kto protestuje?

Ci, którzy chcą uniknąć otwartego konfliktu; zazwyczaj ze zdecydowanie silniejszym adwersarzem. Strony sporu, które sądzą, że mają porównywalną siłę, zwykle negocjują, a w skrajnych wypadkach walczą. Protestują zaś ci, którzy mają mniejszą siłę negocjacyjną, a równocześnie nie chcą walczyć. Protest jest czymś ostrym i zdecydowanym, ale nie jest pójściem na zwarcie. Jest o krok przed nim. Zazwyczaj ludzie decydują się protestować, ponieważ są przekonani, że ich dotychczasowe działania nie przynosiły efektu, ponieważ nie były doceniane lub były lekceważone. Intencja protestujących jest taka: nie chcemy otwartego konfliktu, ale chcemy drugiej stronie dobitnie uświadomić powagę sytuacji i konieczność zmiany.

Jaki jest mechanizm protestu?

Chodzi o to, aby na adwersarza, który jest odpowiedzialny za jakąś sferę lub dąży do jakiegoś celu, zadziałać tak, by poniósł straty, jeśli nie spełni postulatów protestujących. Najczęściej chodzi o straty materialne lub wizerunkowe, które utrudniają lub uniemożliwiają mu osiąganie jego celów.

Jak można analizować protest z perspektywy etycznej?

W odniesieniu do profesji protesty można oceniać z perspektywy deontologicznej czy etosowej przez odwołanie się do powinności i ideałów definiujących daną profesję. Wówczas pytamy o to, czy dany zawód w ogóle dopuszcza zachowania określonego rodzaju. Odwołujemy się wtedy do idei takich, jak godność zawodu lub odpowiedzialność wobec odbiorcy świadczeń.

Pytaniem kluczowym jest wtedy to, czy powinności definiujące profesję są absolutne oraz czy równie mocno i w każdej sytuacji wiążą każdego członka grupy zawodowej. Jest też perspektywa konsekwencjalistyczna, w której protest analizuje się z punktu widzenia jego skutków. Pytamy wtedy o to, czy oczekiwane korzyści wystarczająco przeważają nad ciężarami, jakie protest za sobą pociąga. Tu wszystko zależy od tego, jak zdefiniujemy korzyści i ciężary, kto będzie je ponosił, a kto odniesie korzyści z protestu.

W przypadku protestów lekarek i lekarzy często wskazuje się na to, że obecni pacjenci ponoszą ciężary, a korzyści mogą odnieść pacjenci w przyszłości. Bo zmiany na ogół następują po jakimś czasie. W tej perspektywie kluczowa jest też odpowiedź na pytanie o to, w jak odległej przyszłości można się spodziewać poprawy i jakie są szanse, że poprawa ta faktycznie nastąpi. Ze względu na charakter zawodów medycznych – które łączą elementy zarówno etosowe, jak i są nastawione na przysparzanie pacjentom korzyści – obydwie perspektywy są uzasadnione w analizie protestów.

Czy powinności lekarskie są absolutne?

W przypadku świadczeń, które nie ratują życia lub nie chronią przed poważną i nieodwracalną szkodą, nie muszą takie być. Ważne jest też to, jak powinności profesjonalistów są traktowane przez pacjentów. Jak już wspominałem, lekarze i lekarki, oprócz tej zawodowej, pełnią też inne role i mają powinności wobec osób innych niż pacjenci, np. wobec swoich pracodawców czy rodzin. Powinności profesjonalistów medycznych funkcjonują w złożonym kontekście społecznym i instytucjonalnym.

O jakich korzyściach z protestu medyków można mówić, zakładając, że dobro chorego jest najwyższym nakazem?

Większość protestów wiąże się z kwestiami socjalnymi lub płacowymi, ale nie chodzi w nich wyłącznie o korzyści i wynagrodzenia, co wiąże się z wbudowanym w profesje konfliktem, o którym mówiliśmy wcześniej.

Jeżeli protestujący potrafią przekonać pacjentów, że poprawa warunków pracy lub wyższe wynagrodzenia medyków przełoży się na podniesienie jakości udzielanych świadczeń, to reakcje społeczne będą inne niż wtedy, gdy tego powiązania nie wykażą lub nie będzie ono przekonujące dla pacjentów. Niewątpliwa korzyść dla pacjentów jest wtedy, gdy protest przyczynia się do zwiększenia szans na lepszą niż do tej pory opiekę zdrowotną.

A jeśli działania protestacyjne nie przyniosą skutków?

To usprawiedliwienie ich będzie trudne, a może nawet niemożliwe. Przystępujący do protestu zawsze podejmują ryzyko moralne, a jego podjęcie najlepiej usprawiedliwia sukces protestu. Natomiast brak powodzenia prawdopodobnie nie tylko nie usprawiedliwi protestujących, ale może ich wręcz narazić na krytykę.

Czym ryzykują lekarze?

Protesty przyjmujące bardziej zdecydowane formy wystawiają profesjonalistów medycznych na takie ryzyka, jak zakwestionowanie ich przywiązania do głoszonych ideałów etycznych. Przez to też mogą podważać ich integralność moralną. Ryzykiem jest też podważenie zaufania do grupy zawodowej przez przypisywanie jej członkom niskich motywacji.

To zaś może się przełożyć na obniżenie zaufania do konkretnych pracowników medycznych, co z kolei może negatywnie wpłynąć na diagnostykę i leczenie. Działania protestacyjne mogą być nieskuteczne lub niewystarczająco skuteczne, co po stronie samych profesjonalistów może spowodować rozczarowanie i utratę motywacji do pracy. Protest to także ryzyko sprzeniewierzenia się normom i ideałom swojego zawodu, kiedy w ferworze sporu możemy zrobić więcej, niż byśmy zrobili w bardziej komfortowych warunkach.

Warto też zwrócić uwagę na to, że profesjonaliści medyczni nie mają zbyt wielu opcji w kształtowaniu swojej przyszłości zawodowej. Nie jest łatwo „odpuścić”. Trudne i wieloletnie kształcenie sprawia, że nie mogą po prostu się przekwalifikować, a przez to stają się w pewnym sensie zakładnikami swojego zawodu.

Czy można zmniejszać te ryzyka?

Można, np. przez minimalizowanie uciążliwości podejmowanych działań dla obecnych pacjentów przy zachowaniu ich uciążliwości dla adwersarza. Ryzyko moralne zmniejsza się też wtedy, gdy pacjenci są poinformowani o celach tych działań i je akceptują, zanim jeszcze protest się rozpocznie. Bez ich wsparcia – a więc bez ich akceptacji dla okresowych uciążliwości w imię przyszłych korzyści – protesty profesjonalistów medycznych mają znikome szanse powodzenia. Akceptacji przez pacjentów sprzyja z kolei klarowne zdefiniowanie celów i realistyczna ocena szans na ich osiągnięcie.


„Gazeta Lekarska” od samego początku śledzi protest pracowników ochrony zdrowia – więcej o jego przebiegu i postulatach medyków, wywiady z liderami oraz kilkaset zdjęć z manifestacji i białego miasteczka można znaleźć TUTAJ