19 kwietnia 2024

Złe prawo i publiczne ferowanie wyroków wzmaga presję na lekarzy

Potrzebne są jasne przepisy, a komunikaty czy instrukcje urzędników nie mogą ustalać, w jaki sposób lekarze powinni wykonywać zawód – uważa samorząd lekarski.

23. posiedzenie Sejmu. Foto: Kancelaria Sejmu/Łukasz Błasikiewicz

Jak wskazuje Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, wykonywanie zawodu lekarza i lekarza dentysty staje się coraz trudniejsze m.in. z uwagi na przepisy stale zaostrzające odpowiedzialność prawną za wszelkie niepowodzenia w trakcie prowadzenia procesu leczniczego.

W podjętym w środę stanowisku zwrócono uwagę, że rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (wykaz prac legislacyjnych Rady Ministrów nr UD281) to w ostatnim czasie kolejna nowelizacja, której założeniem leży zaostrzenie sankcji karnej grożącej za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.

Wśród zmienianych przepisów kodeksu karnego, dla których przewidziano surowszą karę, znajdują się przestępstwa nieumyślne, które mogą zostać popełnione przez lekarzy w trakcie leczenia pacjentów, w tym np. nieumyślne spowodowanie śmieci (art. 155 kodeksu karnego) czy udzielenie kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy jeśli skutkiem jest śmierć kobiety (art. 154 par. 2 kodeksu karnego).

Nowelizacja zwiększa ryzyko

„Tego rodzaju nowelizacja kodeksu karnego przewidująca zwiększenie represji karnej za popełnienie ww. czynów powoduje, że znacznie zwiększa się także ryzyko orzeczenia przez sąd kary pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zawieszenia jej wykonania i bez możliwości zamienienia jej na karę o charakterze nie izolacyjnym” – czytamy w stanowisku Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej z 10 listopada 2021 r. w sprawie przepisów wyznaczających zakres odpowiedzialności lekarzy i lekarzy dentystów.

„Działając w takich warunkach, tj. w reżimie prawnym, w którym każde niepowodzenie lecznicze może zostać zakwalifikowane przez prokuraturę jako nieumyślne przestępstwo zagrożone coraz surowszą karą, nie wyłączając kary bezwzględnego pozbawienia wolności, naturalnym jest, że lekarze są poddawani wzrastającej presji w trakcie wykonywania swojego zawodu. Uzasadniona obawa o utratę wolności, utratę prawa wykonywania zawodu czy poniesienie innej surowej kary za działania podjęte w celu ratowania czyjegoś życia czy zdrowia powoduje, że trudno będzie pozyskać lekarzy gotowych do odbycia specjalizacji w dziedzinach medycyny szczególnie narażonych na ryzyko zabiegowe oraz lekarzy gotowych do wykonywania pracy w warunkach bezpośredniego narażenia pacjenta na utratę życia czy zdrowia” – wskazano w podjętym stanowisku.

Atmosfera zagrożenia a braki kadrowe

Samorząd lekarski od dawna podkreśla, że misję lekarzy stanowi niesienie pomocy pacjentom, w tym także podejmowanie trudnych decyzji zabiegowych. Stwarzanie przez ustawodawcę i przez wypowiedzi niektórych polityków „atmosfery stałego zagrożenia prawnego dla środowiska lekarskiego” niesie za sobą ryzyko pogłębiania braków kadrowych w niektórych, szczególnie „niebezpiecznych” specjalizacjach i brak obsady w placówkach ochrony zdrowia, w których ryzyko niepowodzenia leczniczego o istotnych dla pacjenta skutkach zdrowotnych jest większe. „Braki kadrowe w tych specjalizacjach i w tych placówkach ochrony zdrowia prędzej czy później odbiją się negatywnie na możliwości zapewniania właściwej opieki zdrowotnej najbardziej potrzebującym tego pacjentom” – wskazuje Prezydium NRL.

Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej krytycznie odnosi się także do skłonność części mediów i polityków do publicznego ferowania wyroków w sprawach dotyczących niepowodzeń leczniczych, gdzie winę za taki stan rzeczy a priori próbuje się przypisać personelowi medycznemu. Wyjaśnienie okoliczności i przyczyn każdej takiej sprawy należy do powołanych do tego organów i wymaga przeprowadzenia drobiazgowego postępowania i pozyskania opinii biegłych. „Tego rodzaju przedwczesne wypowiedzi zawierające ocenę postępowania medycznego nie tylko krzywdzą przedstawicieli naszego środowiska, których sprawa bezpośrednio dotyczy, ale także podważają zaufanie, jakim pacjenci powinni obdarzać personel medyczny” – czytamy w stanowisku.

Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego

Prezydium NRL negatywnie ocenia sytuację prawną zaistniałą po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 r. (sygn. akt K 1/20), gdzie do chwili obecnej nie wypracowano oczekiwanego kompromisu i nie podjęto mającej realne szanse powodzenia inicjatywy legislacyjnej, a ryzyko związane z brakiem jasnych regulacji prawnych próbuje się przerzucać w całości na lekarzy.

W tej sytuacji samorząd lekarski postuluje o niezwłoczne ukończenie prac legislacyjnych realizujących postulat wprowadzenia systemu no-fault, w którym w przypadku niepowodzenia leczniczego, do którego doszło nieumyślnie, główny akcent położony zostanie na zadośćuczynieniu roszczeniom odszkodowawczym pacjenta, a nie na ukaraniu personelu medycznego. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiadał wprowadzenie takiego mechanizmu kilkanaście miesięcy temu na posiedzeniu Naczelnej Rady Lekarskiej, ale do chwili obecnej nie zostało to zrealizowane.

W stanowisku czytamy, że środowisko lekarskie oczekuje od polityków – jak to ujęto: „kategorycznie i bezwarunkowo” – tworzenia jasnych przepisów z zakresu ochrony zdrowia. „Nie ma bowiem zgody na to, aby to urzędnicy państwowi różnego szczebla w trybie komunikatów czy instrukcji ustalali, w jaki sposób lekarze mają wykonywać swój zawód – to jest funkcja zastrzeżona dla ustaw uchwalanych przez parlament i zasad etyki zawodowej ustalanych przez samorząd zawodowy” – podkreśla Prezydium NRL.