Budżet NFZ: zabraknie 159 mld zł w trzy lata?
W systemie ochrony zdrowia w latach 2025-2027 może zabraknąć prawie 159 mld zł – alarmują autorzy raportu pt. „Luka finansowa systemu ochrony zdrowia w Polsce – perspektywa 2025-2027”. Wśród nich jest były wiceprezes NFZ.
Opracowanie zostało zaprezentowane w środę 25 czerwca 2024 r. Jego autorami są Bernard Waśko, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny, a w latach 2019-2023 wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ), Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych oraz Wojciech Wiśniewski i Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Kluczowe wnioski:
- począwszy od 2024 r. potrzeby wydatkowe Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) przekraczają znacznie poziom przychodów ze składek i muszą być finansowane dodatkowo dotacją podmiotową z budżetu państwa,
- w skrajnym scenariuszu ponad 1/3 wydatków NFZ będzie finansowana z dotacji pochodzącej z budżetu państwa, co oznacza, że relatywny deficyt w NFZ (skala niepokrycia wydatków składkami) będzie ponad dwukrotnie wyższych niż w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Zamrożenie taryfikacji i brak refundacji?
Zdaniem autorów raportu, według scenariusza minimalnego luka finansowa wyniesie nie mniej niż: 22 mld zł w 2025 r., 29,5 mld zł w 2026 r., 41 mld zł w 2027 r., co łącznie daje 92,5 mld zł, które w latach 2025-2027 trzeba będzie skierować do NFZ. – Scenariusz minimalny to w praktyce zamrożenie taryfikacji nowych świadczeń na trzy lata, brak refundacji nowych leków, czy programów polityki zdrowotnej, narastanie kolejek czy wreszcie znaczący wzrost zadłużenia szpitali – wskazuje Bernard Waśko.
Natomiast zgodnie ze scenariuszem bazowym, aby utrzymać obecny poziom sprawności systemu ochrony zdrowia w Polsce, dofinansowanie w latach 2025-2027 powinno wynieść odpowiednio: 31 mld zł w 2025 r., 41,5 mld zł w 2026 r., 57 mld zł w 2027 r., co łącznie daje kwotę 129,5 mld zł.
Luka finansowa
Autorzy raportu podkreślają, że wielkość luki finansowej będzie również zależeć od bieżących decyzji. W przypadku przyjęcia przez Sejm propozycji resortu zdrowia związanej z obywatelskim projektem ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, każdą z sum należy powiększyć dodatkowo o 14,4 mld zł, a przy założeniu dodatkowego wprowadzenia zmian w składce zdrowotnej – o kolejne 29 mld zł.
W takim scenariuszu nawet przeznaczenie dodatkowych 121,9 mld zł z budżetu państwa do NFZ w latach 2025-2027 nie pozwoli na utrzymanie bieżącego poziomu sprawności systemu ochrony zdrowia w Polsce. Z kolei, aby możliwe było zwiększenie dostępu do świadczeń lub poprawa ich jakości (np. skrócenie kolejek do specjalistów, lepszy dostęp do nowoczesnych technologii medycznych), budżet państwa będzie musiał skierować do NFZ w ciągu najbliższych trzech lat co najmniej 158,9 mld zł.
To nasze pieniądze
W ocenie Sławomira Dudka „mityczna dziura w ZUS” to nie jedyny problem finansów publicznych. – Wyrósł poważny konkurent, system ochrony zdrowia, który z impetem będzie powiększał swoją dziurę finansową – mówi ekspert. Dodał, że wszyscy jesteśmy zarówno pacjentami, jak i podatnikami, i nie da się tego rozdzielić, ponieważ korzystamy z systemu ochrony zdrowia, edukacji czy usług policji. – To wszystko to są nasze pieniądze – dodaje.
Zdaniem autorów raportu w skrajnym scenariuszu ponad 1/3 wydatków NFZ będzie finansowana z dotacji pochodzącej z budżetu państwa (dla porównania: w przypadku ZUS jest to ok. 15 proc.). Według szacunków udział nakładów budżetowych w całości wydatków na ochronę zdrowia w 2027 r. przerośnie m.in. wydatki na program 800+. Ochrona zdrowia, która jeszcze niedawno było źródłem relatywnie niewielkich zobowiązań po stronie budżetu państwa, stanie się obok systemu ubezpieczenia społecznego i obronności jedną z trzech dziedzin o największym wpływie na wydatki państwa.
Wyższe składki to wzrost wynagrodzeń
Autorzy raportu wskazują na przyczyny złej sytuacji finansowej NFZ. W 2023 r. Fundusz wykorzystał prawie wszystkie rezerwy, które kumulowały się w trakcie pandemii w latach 2020-2022. Doprowadziło do tego m.in. wprowadzenie zmiany w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty w listopadzie 2022 r., która przeniosła ciężar finansowania wielu zadań z budżetu państwa do NFZ. Wpłynęły na to także koszty wdrażania znowelizowanej w 2022 r. ustawy o sposobie ustalania minimalnego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.
W wyniku tych zmian doszło do gwałtownego wzrostu potrzeb wydatkowych NFZ, które przekraczają znacznie wzrost przychodów ze składki na ubezpieczenie zdrowotne. To oznacza, że wszystkie dodatkowe środki finansowe pochodzące ze zwiększonych składek na ubezpieczenie zdrowotne płacone przez obywateli są przeznaczane na większe wynagrodzenia personelu medycznego.
– W stanowisku Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia z listopada 2021 r. rząd, pracodawcy i związki zawodowe zgodziły się, że połowa wzrostu nakładów na ochronę zdrowia powinna trafić na poprawę wynagrodzeń, a reszta na zwiększenie dostępności świadczeń i nowe technologie. Kilka lat później jesteśmy w sytuacji, w której pacjenci nie odczuwają poprawy w dostępie do opieki zdrowotnej pomimo kierowania dodatkowych środków do systemu – mówi Wojciech Wiśniewski.
Co dalej?
Aby uniknąć zapaści finansowej systemu ochrony zdrowia w Polsce, eksperci przedstawili kilka rekomendacji, w tym:
- wprowadzenie regulacji umożliwiających kierowanie niewykorzystanych środków z Funduszu Medycznego do NFZ na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej,
- poszukiwanie rozwiązań redukujących część dotacyjną w kierunku systemu samofinansującego się,
- wprowadzenie rozwiązań umożliwiających nieuwzględnianie wzrostu wynagrodzeń kontraktowych w taryfikacji świadczeń opieki zdrowotnej w przypadku, gdy poziom wynagrodzenia danego pracownika (w przeliczeniu na etat) przekracza określoną wielokrotność średniego wynagrodzenia w gospodarce,
- wstrzymanie prac nad obywatelskim projektem ustawy o sposobie ustalania minimalnego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych w części, która będzie zwiększać zobowiązania po stronie NFZ,
- nowelizacja ustawy o sposobie ustalania minimalnego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych poprzez: zmianę przepisów w taki sposób, aby zagwarantowane ustawowo płace minimalne wchodziły w życie 1 stycznia zamiast 1 lipca oraz zastąpienie kwoty bazowej przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej inną wypracowaną we współpracy z partnerami społecznymi stawką bazową, indeksowaną w podobny sposób jak świadczenia emerytalne i rentowe,
- weryfikacja wymogów dotyczących minimalnych zasobów kadrowych dla świadczeniodawców określonych w koszyku świadczeń gwarantowanych poprzez analizę możliwości rozszerzania kompetencji różnych grup personelu medycznego.