9 października 2024

Co po pandemii? Zdecyduje unijny klub skąpców

Według wstępnej propozycji Komisji Europejskiej nowy budżet Unii Europejskiej na lata 2021-2027 ma wynosić 1,1 bln euro.

Foto: pixabay.com

Dodatkowo przewidziany jest fundusz odbudowy gospodarczej UE po pandemii na poziomie 750 mld euro; Polsce miałoby przypaść 37,7 mld euro dotacji i 26,1 mld euro pożyczek.

– To znakomity punkt wyjścia do walki o lepszą Europę po pandemii COVID-19 – mówi premier Mateusz Morawiecki.

– Europa jest w wyjątkowej sytuacji – mówiła w środę w Parlamencie Europejskim przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Zgodnie z unijną propozycją, nowy fundusz w wysokości 750 mld euro ma pomóc w odbudowie gospodarczej UE po pandemii. Jego finansowanie odbywać się będzie poprzez zaciągniecie przez Komisję Europejską pożyczek na rynkach finansowych i długoterminową spłatę w latach 2028-2058.

Jak podkreśla premier, zrealizowany został postulat polskiego rządu, aby fundusz został podzielony na część dotacyjną i pożyczkową, z istotnym udziałem części dotacyjnej. Dzięki temu dostępne będą środki na realizację projektów klimatycznych, infrastrukturalnych, energetycznych, informatycznych, a także modernizację szkół oraz ochrony zdrowia. W tym tygodniu rząd rozpoczyna prace nad Krajowym Planem Odbudowy, w którym znajdą się konkretne propozycje wykorzystania tych środków.

– Nasze postulaty przebiły się do świadomości partnerów w Europie Zachodniej. Głos Polski w Europie jest słyszany i doceniany – dodaje premier. Jak przypomina szef rządu, Polska od dawna jest zwolennikiem „ambitnego budżetu odbudowy Europy”. – Przed Unią stoi gigantyczny wysiłek gospodarczy. Wierzę, że nowy europejski Plan Marshalla, o który apelowałem, opłaci się Europie i Polsce – powiedział Mateusz Morawiecki.

O ile pieniądze na wieloletni budżet pochodzą przede wszystkim ze składek państw członkowskich UE obliczanych w oparciu o dochód narodowy brutto, o tyle środki na fundusz odbudowy po pandemii mają pochodzić dzięki emisji obligacji unijnych na rynku finansowym. Umożliwia to porozumienie Niemiec i Francji, ale do tego rozwiązania trzeba jeszcze przekonać kraje określane jako „klub skąpców” (Austria, Dania, Holandia, Szwecja). Polska znajduje się w obozie „przyjaciół spójności”.