Częstochowa: realna groźba likwidacji szpitala
Czy częstochowscy lekarze zostaną zmuszeni do opuszczenia pacjentów? Za kilka tygodni prawie pół miliona mieszkańców całego regionu może mieć dramatycznie ograniczony dostęp do opieki medycznej, bo Wojewódzkiemu Szpitalowi Specjalistycznemu w Częstochowie, jednej z największych placówek tego typu w kraju, grozi likwidacja. Tej sprawie poświęcono dzisiejszą konferencję prasową, która odbyła się w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej.
Foto: Marta Jakubiak
Kontrola wojewody śląskiego wykazała, że spółka „Parkitka”, która od początku 2014 roku zabezpiecza około 85 procent dyżurów w WSS w Częstochowie, nie może świadczyć usług dla tego szpitala, ponieważ nie prowadzi działalności szpitalnej. Spółka została uznana za firmę pośrednictwa pracy. Zgodnie z zaleceniem wojewody śląskiego „Parkitka” wypowiedziała umowę ze szpitalem z dniem 1 października 2014 roku.
Niezrozumiała decyzja wojewody
– Nie rozumiem decyzji wojewody śląskiego. Nasza spółka nie może prowadzić działalności szpitalnej, ponieważ musiałaby zarejestrować własny szpital z 23 oddziałami – tyle oddziałów w szpitalu zabezpiecza „Parkitka”. To oznacza, że od 1 października lekarze nie będą mogli zapewnić całodobowej opieki nad pacjentami. Dodam, że kontrola wojewody śląskiego dotycząca innej spółki świadczącej usługi dla WSS w Częstochowie, nie zakwestionowała jej działalności dla szpitala. Obawiam się, że decyzja wojewody śląskiego w sprawie „Parkitki” może okazać się prawnym precedensem i może dotknąć także miliony pacjentów wielu innych polskich szpitali – informuje dr Grażyna Cebula-Kubat, członek zarządu spółki „Parkitka”, przewodnicząca Porozumienia Lekarzy w WSS w Częstochowie.
Słowo-klucz: spółka
W tym miejscu warto podkreślić, że Porozumienie Lekarzy w WSS w Częstochowie zostało zawiązane na przypadek przekształcenia szpitala w spółkę prawa handlowego. Jak wskazywali podczas dzisiejszej konferencji prasowej lekarze, przepisy zawarte w tym dokumencie są martwe, jeśli placówka nie posiada takiego statusu.
Jak spółki wyręczają dyrekcję?
Spółka „Parkitka” zatrudnia 172 lekarzy, w tym 104 lekarzy jest jej udziałowcami. 21 grudnia 2013 roku „Parkitka”, jako największa tego typu spółka w regionie, została zaproszona przez dyrekcję WSS do przetargu na obsługę dyżurów. Gdyby „Parkitka” nie przystąpiła do przetargu, szpitalowi groziła ewakuacja od 1 stycznia 2014 roku. Oprócz „Parkitki” w drodze przetargu wybrano jeszcze cztery inne, mniejsze spółki. Spółki wyręczają dyrekcję szpitala i same ustalają harmonogram wszystkich dyżurów oraz prowadzą dokumentację płacową, kadrową i podatkową.
Tysiąc dyżurów na miesiąc
Za pośrednictwem „Parkitki” w WSS codziennie dyżuruje 30-35 lekarzy, zapewniając około tysiąca dyżurów miesięcznie. Spółka zabezpiecza 23 oddziały szpitalne, Zakład Diagnostyki Obrazowej, pracownie rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej w Zakładzie Radioterapii oraz Pracownię Hemodynamiki.
Unijna dyrektywa i jej skutki
Dlaczego WSS w Częstochowie, podobnie jak wiele innych szpitali w Polsce, zatrudnia lekarzy na dodatkowe dyżury za pośrednictwem podmiotów zewnętrznych? Zgodnie z dyrektywą UE i ustawą o działalności leczniczej z 15 kwietnia 2011 roku, liczba godzin pracy lekarza zatrudnionego na etacie nie może przekroczyć 7 godzin 35 minut dziennie, 37 godzin i 55 minut tygodniowo, a wraz z pełnionym dyżurem czas pracy nie może przekroczyć 48 godzin tygodniowo, tj. 192 godzin miesięcznie. – To nie tylko problem Częstochowy, ale bardzo wielu szpitalu na terenie kraju – komentuje dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Zewnętrzne podmioty ratują sytuację
– Obecny system ochrony zdrowia wymusił na lekarzach tworzenie firm zewnętrznych, które oferują pracę lekarzy na dodatkowych dyżurach. W Polsce jest za mało lekarzy, by zabezpieczyć wszystkie niezbędne dyżury w szpitalach w ramach pracy na etacie, zgodnie z prawem UE. Z drugiej strony szpitale nie są odpowiednio dofinansowane, żeby móc zatrudnić odpowiednią liczbę lekarzy. Model zatrudniania lekarzy za pośrednictwem podmiotów zewnętrznych jest w tej chwili jedyną metodą na uratowanie szpitali w Polsce, które bez tego rozwiązania nie mogłyby funkcjonować – podkreśla dr Zbigniew Brzezin, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Częstochowie.
50 tys. pacjentów rocznie
Groźba likwidacji szpitala to kolejny cios w jedną z największych placówek medycznych w Polsce, która hospitalizuje około 50 tys. pacjentów rocznie i udziela każdego roku około 140 tys. porad medycznych. Lekarze zatrudnieni w WSS w Częstochowie od wielu lat zwracali uwagę na dramatyczną sytuację w szpitalu. Apele i skargi lekarzy kierowane do wojewody śląskiego oraz do dyrekcji szpitala, która w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniała się czterokrotnie, pozostawały bez echa. Lekarze zwracali uwagę, że w WSS nie jest serwisowana aparatura medyczna, są wprowadzane ograniczenia możliwości zlecenia badań i brakuje środków medycznych.
Brak serwisowanego sprzętu
– Lekarze zostali postawieni w dramatycznej sytuacji: leczyli narażając się na odpowiedzialność karną w przypadku ewentualnego wypadku podczas pracy na nieserwisowanym sprzęcie i to w sytuacji, gdy dyrekcja szpitala narzucała także ogromne ograniczenia w leczeniu, np. zakazując zlecania rozszerzonych badań krwi oraz zmniejszając zakup leków, środków dezynfekujących i znieczulających czy materiałów opatrunkowych. Z tego powodu wiele oddziałów było zagrożonych zamknięciem. Warunki na nich panujące zagrażały zdrowiu i życiu chorych – zwraca uwagę dr Grzegorz Zieliński, członek Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Częstochowie, kierownik Oddziału Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka WSS w Częstochowie.
140 lekarzy składa wypowiedzenia
W akcie desperacji, we wrześniu 2013 roku, 140 lekarzy WSS złożyło wypowiedzenia. Ta decyzja odniosła skutek. W listopadzie 2013 roku szpital rozpoczął serwisowanie sprzętu, zwiększył dostępność leków, a osoby odpowiedzialne za zaistniałą sytuację zostały zdymisjonowane. Wówczas lekarze wycofali wypowiedzenia. Protest lekarzy poparły Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Częstochowie, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy i Związek Zawodowy Lekarzy Anestezjologów.
Beznadziejna sytuacja skłania do działania
Dramatyczna sytuacja szpitala i uchwalenie w tym czasie Ustawy o działalności leczniczej były powodem zawiązania, 30 marca 2012 roku, Porozumienia Lekarzy w WSS w Częstochowie. Ustawa stworzyła możliwość przekształcania placówek medycznych w spółki prawa handlowego, które są zobowiązane kłaść nacisk na wyniki ekonomiczne. Treść Porozumienia sporządzili prawnicy i przystąpiło do niego 182 lekarzy.
Nie ma dodatkowych korzyści
– Nasze porozumienie jest legalne i jawne. Od prawie dwóch i pół roku utrzymujemy oficjalne kontakty z dyrekcją szpitala i zarządem województwa. Legalności działań Porozumienia nie zakwestionowała prokuratura i Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej. Znając bardzo trudną sytuację szpitala nigdy nie domagaliśmy się podwyżek i zwiększenia stawek dyżurowych, które nie zmieniły się od 2008 roku i są jednymi z niższych w kraju. Wysokość uposażenia lekarza WSS zależy tylko i wyłącznie od stażu pracy i liczby przepracowanych godzin. Przynależność do Porozumienia nie przynosi żadnych dodatkowych korzyści. Porozumienie jest wynikiem obaw lekarzy, że w przypadku przekształcenia szpitala w spółkę prawa handlowego, warunki pracy mogłyby ulec pogorszeniu – podkreśla dr Grażyna Cebula-Kubat.
Na wzór Porozumienia Zielonogórskiego
Porozumienie Lekarzy z WSS w Częstochowie powstało na wzór największego w Polsce porozumienia lekarzy – Porozumienia Zielonogórskiego, które działa od 2003 roku. Do zawiązywania porozumień lekarzy nawołuje również Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, który nie widzi szans na poprawę sytuacji polskich szpitali bez aktywnych działań środowiska lekarzy.