Elektroniczne recepty mają zastąpić papierowe. Co na to lekarze?
Bardzo wielu lekarzy sprzeciwia się przede wszystkim temu, by wystawianie elektronicznych recept było obligatoryjne.
Foto: pixabay.com
Nie chcą, by tradycyjne recepty odeszły do lamusa z wielu powodów. Bo część starszych lekarzy nie poradzi sobie z wystawianiem e-recept. Bo wprowadzając ustawę, nie przeprowadzono konsultacji publicznych.
Bo nie wszędzie jest internet, a tym bardziej szybkie połączenie z siecią. Bo zdarzają się przerwy w dostawie prądu, dostępu do internetu i systemu e-zdrowie (P1). Bo sprzęt się czasami zawiesza. Bo długopisem receptę wypisuje się szybciej. Bo e-recepta wydłuży i tak niemałe kolejki.
Bo w innych krajach nie decydowano się na tak radykalny wariant jak zmuszanie lekarzy, by z dnia na dzień odeszli od tradycyjnych recept. – W Szwecji 25 lat temu zaczęto wprowadzać e-recepty, ale w dalszym ciągu obowiązują także te papierowe. Szwedzcy urzędnicy na pytanie, kiedy te ostatnie znikną, mówią, że dopiero wtedy, gdy lekarze przestaną je wystawiać – mówi członek NRL Dariusz Hankiewicz.
Cyfrowe recepty wprowadzono w niektórych krajach (Wielka Brytania, Holandia) już w latach 80. XX w. Pod koniec lat 90. zaczęto je wykorzystywać na szeroką skalę w Danii i Szwecji, gdzie dość łatwo stanowiły większość wystawianych recept. Mimo to pewne problemy pozostają nierozwiązane nawet tam, gdzie e-recepty stosowane są od dawna, np. w razie wystąpienia usterki technicznej czy awarii zasilania system przestaje działać, a pacjenci nie mogą wykupić lekarstw.
Ministerstwo Zdrowia, powołując się na doświadczenia innych państw, wśród korzyści ze stosowania elektronicznych recept wymienia m.in. zmniejszenie liczby pomyłek (z 6 proc. do 1 proc.), podniesienie bezpieczeństwa pacjentów, ograniczenie biurokracji i uszczelnienie obrotu lekami. Nie powinno więc dziwić, że resort nie planuje zmiany terminu wprowadzania e-recept ani odstąpienia od obligatoryjności.
Mariusz Tomczak