Ginący świat interny
W dniach 9-10 grudnia w Domu Pracy Twórczej w Radziejowicach odbyła się doroczna konferencja „Problemy Interny na Mazowszu”. Jak zawsze mówiono o sytuacji tej dziedziny medycyny w całej Polsce.
Jest ona oceniana z wielu powodów jako dramatyczna. Trzy podstawowe to: niewystarczające finansowanie przez NFZ, stale zmniejszająca się liczba łóżek oraz niedobory kadry lekarskiej.
Konferencja zaczęła się od wystąpienia prof. Jacka Różańskiego, konsultanta krajowego w dziedzinie interny, który rozpoczął od przedstawienia wymownego przeźrocza z dinozaurami, mówiąc o ginącym świecie interny. A przecież bez interny nie ma ochrony zdrowia. Usłyszeliśmy też o finansowaniu: że leczy się całego pacjenta, który ma wiele chorób, ale NFZ płaci za leczenie jednej choroby, a także o szkoleniu: że brakuje nowego programu specjalizacji (powinien być moduł podstawowy – bez staży specjalistycznych – i moduł specjalistyczny).
Duży tumult spowodował też podział miejsc rezydenckich – 150 z nich pozostaje nieobsadzonych, a więcej lekarzy osiąga wiek emerytalny niż rozpoczyna szkolenie. Ratunkiem dla oddziałów internistycznych powinno być tworzenie łóżek do terapii przewlekłej. Dr Marek Stopiński mówił m.in. o niedocenianej roli oddziałów wewnętrznych w szkoleniu wszystkich lekarzy. Struktura wiekowa pacjentów interny: 75 proc. ma ponad 60 lat, a 30 proc. – ponad 80. Wśród przyczyn hospitalizacji nie ma POChP i cukrzycy, bo ci pacjenci są inaczej rozliczani z powodów finansowych.
We wspólnym wystąpieniu prezesa NFZ Filipa Nowaka i dyrektora Departamentu Lecznictwa Ministerstwa Zdrowia Michała Dzięgielewskiego usłyszeliśmy, że interna jest, sukcesywnie, coraz lepiej wyceniana, a wielochorobowość to problem we wszystkich specjalizacjach, i że od 1 stycznia szpitale podpisują nowe umowy.
Dyrektor Mazowieckiego Oddziału NFZ Zbigniew Terek przyznał, że 50 proc. interny na Mazowszu to szpitale powiatowe. Zatrudnionych jest 801 internistów i 335 rezydentów. 6 proc. pacjentów ma ponad 90 lat! Prezes Towarzystwa Internistów Polskich prof. Jan Duława mówił o internie jako śmietniku medycyny. Specjaliści „z taśmy z pacjentami” wybierają tych, u których można wykonać opłacalną procedurę, a chorzy terminalni, nierokujący, trafiają na internę.
Prof. Ryszard Gellert, dyrektor CMKP i konsultant krajowy w dziedzinie nefrologii, zapowiedział wejście od początku roku nowego programu specjalizacji. Jedną z istotnych zmian będzie wzmocnienie roli kierownika specjalizacji. Odnosząc się do uwag dotyczących rozdziału miejsc rezydenckich, przypominał, że o ich liczbę wnioskuje wojewoda.
Podczas dyskusji prof. Różański przywołał powtarzający się zarzut, że tak duża liczba pacjentów w oddziałach wewnętrznych bierze się także stąd, że POZ niedostatecznie diagnozuje i leczy chorych. Dyrektor Szpitala Zachodniego Krystyna Płukis mówiła o pustych gabinetach specjalistycznych w poradniach przyszpitalnych, bo lekarze odeszli do placówek prywatnych.
Zwracała też uwagę na rozregulowanie płac, czyli ogromne różnice między lekarzami zatrudnionymi na etacie, a tymi, którzy są na kontrakcie. Ponadto są znaczące różnice płacowe pomiędzy specjalizacjami. Dr Gogolewski z Płocka zwracał uwagę na dysproporcje pomiędzy szpitalami powiatowymi a klinikami co do liczby zatrudnionych lekarzy. Zbyt mało lekarzy specjalizuje się w systemie pozarezydenckim. Poinformował również, że w zapowiadanej w Niemczech reformie ochrony zdrowia planuje się odejście od JPG.
Drugi dzień konferencji wypełniły wykłady merytoryczne. Prof. Tomasz Hryniewiecki, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii, przedstawił projekt opieki koordynowanej w ramach Krajowej Sieci Kardiologicznej NIKARD – po udanym pilotażu na Mazowszu, gdzie do programu włączono 3 tys. pacjentów. Niestety tylko 305 z POZ, a to właśnie lekarze rodzinni powinni prowadzić tych chorych, a specjalista powinien być ich konsultantem.
Z zainteresowaniem wysłuchano wystąpienia prof. Magdaleny Durlik, która przedstawiła dane dotyczące transplantacji nerek w Polsce w 2022 r. Niestety Polska, z 20 przeszczepieniami na 1 mln mieszkańców, nadal pozostaje w tyle za innymi krajami. W Hiszpanii dokonuje się aż 56 przeszczepień na 1 mln mieszkańców. Szczególnie ważnym problemem w naszym kraju jest zbyt mała liczba przeszczepów od żywych dawców (zaledwie 5 proc.) – tymczasem przeżywalność chorego po przeszczepie od żywego dawcy jest znacząco dłuższa.
Po raz kolejny w czasie konferencji „Problemy Interny na Mazowszu” można było usłyszeć uwagi i zarzuty w stosunku do podstawowej opieki zdrowotnej. Dlatego sugeruję, aby podczas następnej edycji obecni byli przedstawiciele lekarzy rodzinnych.
Organizatorami konferencji „Problemy Interny na Mazowszu” byli dr Marek Stopiński, konsultant wojewódzki w zakresie chorób wewnętrznych dla woj. mazowieckiego oraz Oddział Warszawski Towarzystwa Internistów Polskich z prezesem prof. Krzysztofem Muchą na czele.
Ryszard Golański