W NIL o szarlatanach: cyniczni biznesmeni zarabiają na chorobie
Nie każdy, kto ma na sobie fartuch, jest lekarzem. Nie wierzmy też osobom, które obiecują pomoc w leczeniu groźnych chorób niesprawdzonymi metodami – apelują prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski i Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec.




Fot. Karolina Bartyzel
Praktyki pseudomedycyne i działalność oszustów, którzy obiecują pacjentom, że wyleczą ich przy pomocy cudownych metod, były motywem przewodnim śniadania prasowego, które we wtorek odbyło się w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej w Warszawie. Prezes NRL Łukasz Jankowski podkreślał znaczenie współpracy z Rzecznikiem Praw Pacjenta w zakresie zwalczania działalności szarlatanów.
Szybkie działania i ochrona pacjentów
– Jesteśmy tutaj, by pokazać, że łączymy siły – powiedział prezes NRL Łukasz Jankowski. Dodał, że leczeniem może zajmować się tylko lekarz i lekarz dentysta posiadający prawo wykonywania zawodu. W odniesieniu do tych osób samorząd lekarski posiada kompetencje, które wymuszają stosowanie medycyny opartej na dowodach naukowych, choć być może wymagają zmian. – Nie chcemy medycyny, w której każdy wedle swojego widzimisię może przepisywać to, co chce – podkreślił prezes Łukasz Jankowski.
– Mamy już pewne doświadczenia z lekarzami, którzy stają przed pionem odpowiedzialności dyscyplinarnej, tłumacząc, że stosowane przez nich metody były zweryfikowane, ale gdzieś w Chinach, a oni sami nie zrobili nic złego. Podkreślają, że rady dawane pacjentom były komplementarne i nie odwodzili od zwykłego leczenia. Powołują tysiące świadków po to, aby przedłużać proces, który toczy się przed sądem lekarskim. W związku z tym można uznać, że tą samą drogą dzisiaj będą szli szarlatani. Potrzebujemy szybkich działań i ochrony pacjentów, dlatego jednoczymy siłę i doświadczenie – powiedział prezes NRL.
Na przekór nauce
Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec zwracał uwagę na dezinformację, oszustwa i manipulacje, których dopuszczają się osoby zarabiające na ludzkich tragediach. Określił ich „cynicznymi biznesmenami”, ponieważ wykorzystują bardzo trudne położenie pacjentów. Na dowód tego, jak znachorzy monetyzują swoje pomysły, omówił przykłady działalności niemającej nic wspólnego z leczeniem. Wśród nich jest tzw. metoda ILADS wykorzystywana w leczeniu boreliozy, która nie ma oparcia w dowodach naukowych, nowoczesna terapia komórkowa EMOST, polegająca na terapii własnym sygnałem elektromagnetycznym czy kuracja psychodelikami, w trakcie której za prawie 2 tys. zł można nabyć kompendium o mikrodawkowaniu.
Rzecznik Praw Pacjenta powiedział, że te osoby często posługują się specyficzną nowomową, mówiąc, że stosują „medycynę naturalną”, „medycynę holistyczną”, „medycynę komplementarną”, „medycynę klasztorną” czy „medycynę ekologiczną”. Zdarza się, że są one przedstawiane jako cudowne remedium nawet na bardzo groźne choroby, np. nowotwory. Wspomniał też o działalności Oskara D., który nazywał siebie naturopatą leczącym raka suplementami diety. Mężczyzna obecnie przebywa w areszcie.
Edukacja ma znaczenie
Rzecznik Praw Pacjenta tłumaczył skąd bierze się popularność szarlatanów. – Oni wykorzystują najtrudniejsze i najbardziej dramatyczne momenty w życiu. Szarlatani stosują doskonałe techniki manipulacyjne, potrafią przekonywać i nie mają żadnych wątpliwości – podkreślał Bartłomiej Chmielowiec. Dodał, że w dobie mediów społecznościowych każdy może stać się ekspertem szerzącym nieprawdziwe informacje.
Ekspert zwrócił uwagę na rolę edukacji zdrowotnej. Od 1 września 2025 r. taki przedmiot pojawi się w szkołach jako nieobowiązkowy, co w jego ocenie stanowi krok w dobrym kierunku. Bartłomiej Chmielowiec zaznaczył, że poza naciskiem na edukację zdrowotną kładzioną już od najmłodszych lat, warto stawiać na szerzenie wiedzy wśród osób dorosłych i przeciwdziałanie dezinformacji za pomocą działań prawnych.
Wzmocnienie kompetencji RPP
Bartłomiej Chmielowiec podkreślił, że wspólnie z Ministerstwem Zdrowia podjął działania mające na celu wzmocnienie kompetencji kierowanej przez niego instytucji, aby mogła podejmować działania o charakterze administracyjno-prawnym. 10 marca 2025 r. w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów opublikowano założenia nowelizacji ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Głównym celem ma być m.in. zwiększenie uprawnień RPP, który poza prowadzeniem postępowań w sprawach dotyczących praktyk pseudomedycznych będzie mógł nakładać kary finansowe, jeśli uzna, że są naruszane zbiorowe prawa pacjenta. Kary za te przewinienia mają zostać podwyższone z 500 tys. zł do 1 mln zł.
Surowe kary za recydywę
Nową kompetencją Rzecznika będzie prawo wydawania tzw. ostrzeżeń publicznych. Podobne uprawnienie, ale w zakresie praw konsumentów, ma Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – to na nim jest wzorowana propozycja przepisu zawarta w projekcie ustawy. Poza tym nowelizacja zakłada, że RPP będzie mógł nałożyć karę pieniężną za „recydywę”, czyli wtedy, gdy dany podmiot ponownie zacznie stosować praktyki naruszające zbiorowe prawa pacjenta.
Obecnie ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta nie daje temu organowi narzędzi do skutecznej walki z szarlatanami. W obecnym stanie prawnym możliwe jest składanie zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, lecz w ocenie Bartłomieja Chmielowca nie jest to skuteczna droga do wyeliminowania tego rodzaju praktyk, ponieważ postępowania czasami trwają kilka lat. Samorząd lekarski deklaruje poparcie dla zmiany tych przepisów.