Jakich umów nie podpisywać?
Wielu lekarzy wykonuje lub będzie wykonywać swój zawód na podstawie umów cywilnoprawnych (kontraktów, umów o udzielanie świadczeń zdrowotnych, umów zlecenia itd.). Podpisując taki dokument, warto zwrócić uwagę na kilka kwestii, które mają kolosalne znaczenie w razie ewentualnego sporu prawnego.
Zacznijmy jednak od tego, czym różni się umowa cywilnoprawna od umowy o pracę. Dla prawników różnic jest kilkanaście, ale dla lekarzy dwie powinny być szczególnie istotne.
Po pierwsze, umowa o pracę tworzy stosunek pracy. Najistotniejszym następstwem powstania stosunku pracy jest to, że za błędy pracownika odpowiada pracodawca. Oznacza to, że w razie wytoczenia powództwa związanego z błędem medycznym pracownika etatowego to pracodawca (szpital, przychodnia) pokryje koszty odszkodowania, jeżeli zostanie ono zasądzone1.
W przypadku umów cywilnoprawnych odpowiedzialność lekarza i podmiotu leczniczego najczęściej wynika z treści umowy i jest regulowana przez strony tej umowy.
Po drugie, umowa o pracę ma określone prawnie następstwa. Oznacza to, że poprzez sam fakt jej zawarcia pracownikowi przysługują określone uprawnienia (np. urlopy pracownicze). W przypadku umów cywilnoprawnych to strony decydują o ich treści i o posiadanych przez siebie uprawnieniach2 – mogą je więc korzystnie dla siebie ustalać.
Podsumowując, umowy o pracę są bezpieczniejsze, z kolei umowy cywilnoprawne dają większą elastyczność i możliwość negocjacji poszczególnych ich postanowień.
Na co zwrócić uwagę?
Mając przed sobą dokument umowy cywilnoprawnej, należy szczególnie uważnie przeczytać przepisy dotyczące odpowiedzialności za udzielane świadczenia zdrowotne, nakładania kar umownych, praw i obowiązków stron umowy, a także zakazu konkurencji. To właśnie w nich kryje się z reguły najwięcej pułapek dla lekarza.
Kiedy nie podpisywać umowy?
Można napisać wiele o tym, jakich postanowień należy się wystrzegać. Warto zwrócić uwagę na trzy kwestie, które powinny skłonić do refleksji nad tym, czy warto daną umowę podpisywać.
Po pierwsze, niezrozumiała treść umowy. Jeżeli nie rozumiesz treści umowy, wydaje się ona skomplikowana, zagmatwana lub niejasna, to jej nie podpisuj. Im bardziej skomplikowana umowa, tym pewniejszy kłopot w razie zaistnienia sprawy sądowej. Z reguły skomplikowanie treści umowy wynika z nieumiejętności jasnego wyrażenia myśli lub chęci ukrycia niekorzystnych dla jednej ze stron rozwiązań.
Po drugie, wysokie kary umowne. Znam bardzo wiele przypadków, w których lekarze dosłownie stanęli na krawędzi bankructwa, bo nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji podpisania umowy, w której były bardzo wysokie kary umowne.
Po trzecie, zobowiązanie do przestrzegania regulaminów bądź przepisów wewnętrznych, których nie pokazano przed podpisaniem umowy. Jeżeli w umowie zobowiązujesz się do przestrzegania „regulaminu przyjmowania pacjentów w przychodni X”, to powinieneś go dostać przed podpisaniem umowy, żeby się z nim zapoznać.
Jeżeli go nie dostałeś, to być może zobowiązujesz się do czegoś, do czego nie jesteś w stanie bądź nie chcesz się zobowiązać (w jednym z regulaminów znalazłem takie sformułowanie: „Lekarz jest zobowiązany do przyjmowania postawy, która gwarantuje zadowolenie pacjenta z wizyty” – czy jesteś w stanie zawsze sprawić, że pacjent będzie zadowolony z wizyty?). Za wszelką cenę unikaj zobowiązywania się do przestrzegania przepisów, zasad czy regulaminów, których nie znasz.
Oczywiście to nie wszystkie pułapki, które mogą kryć się w umowie i jej poszczególnych zapisach. Żeby maksymalnie minimalizować ryzyko zawarcia niekorzystnej umowy, warto przed jej podpisaniem skonsultować treść umowy z doświadczonym w sprawach medycznych radcą prawnym lub adwokatem. Podobnie jak lek, który niewłaściwie stosowany, może wyrządzić więcej szkody niż pożytku, tak umowa, która nie jest skonsultowana z radcą prawnym lub adwokatem, może zaszkodzić lekarzowi poprzez całkiem niewinnie brzmiący przepis.
Dr n. praw. Radosław Tymiński, radca prawny zajmujący się obroną lekarzy w sprawach sądowych
Przypisy:
- Art. 119 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 1320 ze zm.) przewiduje, że pracodawca może żądać od pracownika, który spowodował szkodę, odszkodowania, jednakże „nie może ono przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody”.
- Choć czasem przepisy precyzują, co musi w danej umowie cywilnoprawnej się znajdować – np. art. 27 ust. 4 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 711 ze zm.), który precyzuje wymogi umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych zawartej w trybie zamówienia publicznego.