Mayo Clinic: badania przesiewowe a testowanie chorych z objawami
Wykonywanie przesiewowych badań w kierunku COVID-19 nie ma przewagi nad testowaniem chorych objawowych.
Wraz z pojawieniem się pandemii oddziały onkologiczne wprowadziły procedury mające zapobiec rozprzestrzenianiu się zakażenia.
W jednym z największych ośrodków onkologicznych na świecie, Mayo Clinic, badanie w kierunku COIVD-19 było obowiązkowe dla każdego chorego otrzymującego ambulatoryjną chemioterapię, radioterapię lub chirurgię (badanie wykonywano w ciągu 24 godzin przed przyjęciem na oddział).
W przypadku terapii trwających więcej niż jeden dzień wymazy wykonywano dwukrotnie w ciągu tygodnia. Od 18 marca do 31 lipca 2020 roku wymazy pobrano 5452 chorym, spośród których 63 (1,2 proc.) było dodatnich. Przebieg choroby porównano z grupą 161 chorych zakażonych koronawirusem, u których testy wykonano z powodu objawów lub wywiadu (kontakt z chorym COVID+).
W większości były to osoby poddawane obserwacji po leczeniu, w przeciwieństwie do aktywnie leczonej grupy poddawanej procedurze przesiewowych wymazów. Hospitalizacji wymagało 17,5 proc. chorych z przesiewowych wymazów oraz 26,7 proc. z grupy objawowej. Pobytu w oddziale intensywnej terapii wymagały odpowiednio jedna (1,6 proc.) i dziewięć (5,6 proc.) osób. Z powodu COVID-19 zmarły trzy osoby (4,8 proc.) z grupy rutynowych wymazów i sześć (3,7 proc.) z grupy objawowej.
Różnice nie były istotne statystycznie, a rodzaj wymazów (rutynowe lub celowane) nie wydłużyła czasu do rozpoczęcia leczeniu. Na podstawie powyższych obserwacji Mayo Clinic odstąpiło od wykonywania przesiewowych wymazów u wszystkich chorych przyjmowanych do onkologicznego leczenia. Testy wykonywane są natomiast chorym objawowym, z dodatnim wywiadem epidemiologicznym lub wysokim ryzykiem wystąpienia gorączki neutropenicznej.