Musimy nadrobić wieloletnie zaniedbania w stomatologii
Niskie wyceny świadczeń wykonywanych w ramach kontraktu z NFZ, brak nowoczesnych metod diagnostyki i leczenia w koszyku świadczeń gwarantowanych czy niedoskonały system zdobywania specjalizacji. Lista problemów polskiej stomatologii jest długa, a wymienione przykłady to czubek góry lodowej.
– To nie jest łatwy proces, ale robimy wszystko, by wyrwać polską stomatologię z zapaści. Doprowadziliśmy do tego, że nasze opinie i postulaty trafiają we właściwe miejsce i są brane pod uwagę, a zjednoczenie środowiska lekarzy dentystów i mówienie jednym głosem znacznie ułatwiają wymuszanie koniecznych zmian – mówi Paweł Barucha, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
– Od początku tej kadencji Naczelna Rada Lekarska oraz ja osobiście postawiliśmy sobie za cel, aby wreszcie coś w tej kwestii zmienić – dodaje. Wieloletnie zaniedbania sprawiły, że w niektórych dziedzinach system opieki stomatologicznej zatrzymał się w czasach PRL. Ale dzięki staraniom samorządu lekarskiego latem 2022 r. przy resorcie zdrowia powstała Rada ds. Rozwoju Stomatologii – organ pomocniczo-doradczy ministra.
Do zadań Rady należy proponowanie rozwiązań i zgłaszanie postulatów w zakresie: kształcenia przeddyplomowego na kierunku lekarsko-dentystycznym, kształcenia przeddyplomowego w innych zawodach mających zastosowanie w stomatologii, kształcenia podyplomowego lekarzy dentystów ze szczególnym uwzględnieniem szkolenia specjalizacyjnego i umiejętności przeznaczonych dla lekarzy dentystów, rozwoju zawodowego, w tym nabywania nowych kwalifikacji, zasad wykonywania zawodu lekarza dentysty oraz prowadzenia działalności leczniczej, w tym w szczególności praktyki zawodowej oraz zakresu i wyceny świadczeń finansowanych ze środków publicznych.
Historyczne osiągnięcie
W radzie zasiadają konsultanci krajowi w dziedzinach stomatologicznych, przedstawiciele Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, NFZ, AOTMiT oraz trzech departamentów resortu zdrowia. – Powstanie Rady samo w sobie jest wielkim osiągnięciem samorządu lekarskiego. Do lipca 2022 r. (wtedy powstała Rada ds. Rozwoju Stomatologii – przypis red.) nie mieliśmy w Ministerstwie Zdrowia przedstawiciela, który reprezentowałby środowisko lekarzy dentystów. To bardzo ważne, bo problemy stomatologów różnią się od tych ogólnomedycznych. Wcześniej nawet jeśli mieliśmy spotkania z ministrem, to nasze problemy ginęły wśród tych zgłaszanych przez onkologów, kardiologów, pediatrów czy psychiatrów dziecięcych – stwierdza prof. dr. hab. Dorota Olczak-Kowalczyk, konsultant krajowa w dziedzinie stomatologii dziecięcej, członek Rady ds. Rozwoju Stomatologii.
Podobnie uważa prof. dr hab. Teresa Sierpińska, konsultant krajowa w dziedzinie protetyki stomatologicznej. – Do tej pory nie było w Polsce miejsca, gdzie moglibyśmy mówić wyłącznie o stomatologii w tak szerokim gronie. Można tu rzeczowo dyskutować o problemach i podejmować ważne decyzje wpływające na obecną sytuację, ale także gwarantujące właściwy kierunek działań w przyszłości – stwierdza prof. Sierpińska, która również znalazła się wśród członków Rady.
Wiceprezes NRL ponownie przewodniczącym
Niestety Rada ma także mankamenty. Jednym z nich jest rotacyjność na stanowisku przewodniczącego – zmiana następuje co sześć miesięcy. W ostatnim czasie Radą kierowała osoba wskazana przez resort zdrowia, co „zaowocowało” brakiem jakiejkolwiek aktywności tego organu. Od 19 kwietnia do późnej jesieni nie odbyło się ani jedno posiedzenie. W październiku przewodniczącym ponownie został Paweł Barucha, wiceprezes NRL, a już 18 października Rada zebrała się, by rozmawiać na temat możliwości finansowania uczelni kształcących na kierunku lekarsko-dentystycznym oraz podmiotów biorących udział w kształceniu podyplomowym lekarzy dentystów.
– Chcę, żeby Rada znowu była miejscem intensywnej pracy na rzecz rozwoju stomatologii w Polsce. Będziemy organizować spotkania systematycznie, a nasza współpraca z nowymi konsultantami krajowymi oraz przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia na pewno przyniesie korzystne efekty – mówi przewodniczący Barucha.
Lepsze metody diagnostyki i leczenia
Mimo iż Rada ds. Rozwoju Stomatologii jest tylko organem doradczym i na dodatek działa od zaledwie dwóch lat, już może się pochwalić wymiernymi osiągnięciami. – Udało się poprawić wyceny procedur wykonywanych przez lekarzy dentystów w ramach kontraktu z NFZ. To ważne, bo za część świadczeń płacono poniżej kosztów – mówi prof. dr hab. Teresa Sierpińska. – Ponadto podjęliśmy działania zmierzające do wprowadzenia do koszyka świadczeń gwarantowanych nowych procedur. W przypadku mojej dziedziny chodzi między innymi o zdjęcia pantomograficzne na potrzeby diagnostyki oraz protezy typu overdenture. Wkrótce znikną z koszyka procedury, które są już nierealizowane, a zostaną zastąpione tymi, które się obecnie stosuje. Chcemy przecież leczyć zgodnie z aktualnymi standardami, a nie pozostawać w zaścianku – dodaje ekspertka.
– Obecnie zgłaszamy bardzo dużo uwag w kwestii szkolenia podyplomowego. Istnieje kilka obszarów, które wymagają wyjaśnienia i próbujemy to robić. Dziś mamy do czynienia z sytuacją, w której wiele miejsc specjalizacyjnych pozostaje „zamrożonych”. Dzieje się tak, dlatego że młodzi lekarze dentyści zapisują się na kilka różnych specjalizacji jednocześnie. Wybierają jedną, ale pozostałe, jeśli dostali się na kilka, są zablokowane. Problem od jakiegoś czasu narasta, a my nie możemy sobie pozwolić na coś takiego. Nie dość, że mamy niewiele miejsc specjalizacyjnych, to jeszcze nie są one wykorzystane w odpowiedni sposób. Myślę, że wkrótce także ten problem zostanie rozwiązany – mówi prof. Sierpińska.
Pantomogram dla dzieci i dorosłych
Dzięki działaniom Rady spore zmiany mają od nowego roku nastąpić także w stomatologii dziecięcej.– Już wcześniej wywalczono refundację pantomograficznych zdjęć dla dzieci i młodzieży w celu diagnostyki zmian rozwojowych i zmian infekcyjnych w niektórych grupach pacjentów. Teraz w projekcie rozporządzenia uzyskaliśmy pozytywną ocenę na pantomogram dla pacjentów dorosłych. Oznacza to, że i chirurg, i lekarz stomatologii zachowawczej czy protetyk będą mogli zaplanować leczenie w oparciu o to ważne narzędzie diagnostyczne – tłumaczy prof. dr hab. Dorota Olczak-Kowalczyk.
NFZ wkrótce zapłaci za wizytę profilaktyczną w trzecim roku życia dziecka, która umożliwi ocenę parafunkcji i warunków zgryzowych, a także wdrożenie profilaktyki ortodontycznej oraz za co najmniej dwie wizyty adaptacyjne w trzecim roku życia w przypadku dzieci odczuwających lęk związany z zabiegiem stomatologicznym.
– W nowym koszyku znajdzie się również prawidłowe unieruchomienie zębów złamanych czy zwichniętych. Do tej pory refundowana była tylko procedura unieruchomienia zębów szyną drucianą, czego u dzieci nie wolno stosować, bo jest to bardzo traumatyczne dla przyzębia, dla tkanek. Wreszcie fundusz będzie płacił także za szyny elastyczne – informuje prof. dr hab. Dorota Olczak-Kowalczyk. Ponadto w nowym koszyku znajdzie się PRR (Preventive Resin Restoration) – czyli nowoczesne wypełnienie zapobiegawcze.
– Szczególnie cieszy mnie fakt, że dzięki staraniom całego naszego zespołu w nowym koszyku świadczeń gwarantowanych znajdzie się procedura lakierowania zębów mlecznych. To bardzo ważna forma profilaktyki dla dzieci – mówi, nie kryjąc satysfakcji, konsultant krajowa w dziedzinie stomatologii dziecięcej. Ta tym nie koniec zmian. W koszyku świadczeń gwarantowanych ma się znaleźć także możliwość wykonania zabiegów stomatologicznych w znieczuleniu ogólnym u dzieci, które bardzo się boją, nie współpracują z lekarzem. Do tej pory takie leczenie było możliwe tylko w przypadku dzieci z niepełnosprawnością.
Co do tego aspektu specjaliści mają pewne obiekcje. – Obawiam się, że znajdą się rodzice, którzy będą żądać wykonania zabiegu w znieczuleniu ogólnym, mimo iż ich dziecko może się zaadaptować i może być leczone normalnie. Ewentualna decyzja o odmowie i potencjalne nieprzyjemne sytuacje z tym związane mogą spaść na lekarza dentystę – obawia się prof. Olczak-Kowalczyk.
Jednolite stanowisko kluczem do sukcesu
Z tego, co dotychczas zdziałała Rada do spraw Rozwoju Stomatologii, zadowolony jest jej obecny przewodniczący Paweł Barucha. – Najbardziej cieszę się z tego, że wreszcie w Ministerstwie Zdrowia jest organ, który zajmuje się wyłącznie stomatologią. To daje nam platformę do rozmów z kompetentnymi i odpowiedzialnymi za poszczególne dziedziny osobami. Po drugie lekarze dentyści zaczęli wreszcie mówić jednym głosem – informuje wiceprezes NRL.
Pytany o konkretne działania wymienia: – Zablokowaliśmy projekt, w którym chciano zezwolić na wykonywanie pewnych procedur przez higienistki i asystentki stomatologiczne bez nadzoru lekarza dentysty. Wywalczyliśmy wyższe wyceny na niektóre zabiegi stomatologiczne i staramy się podobne zmiany przeforsować w przypadku kolejnych. Dzięki wspólnym działaniom Naczelnej Rady Lekarskiej i Rady do spraw Rozwoju Stomatologii udało się zablokować niekorzystne zmiany w BDO (Baza Danych Odpadowych – przypis red.). Gdybyśmy tego nie zrobili, w gabinetach trzeba by zatrudniać asystentów do spraw BDO. Samorząd się nie ugiął mimo presji, dzięki czemu lekarze nie mają dodatkowych obostrzeń oraz kosztów. Z kolei przy okazji wprowadzania „ustawy Kamilkowej” też musieliśmy uświadomić decydentom, że gabinet dentystyczny nie jest miejscem, gdzie może dochodzić do krzywdzenia dziecka, bo przecież proces leczenia musi być przeprowadzany w obecności rodzica lub opiekuna. Natomiast gabinet dentystyczny często właśnie jest tym miejscem, w którym ujawnia się przemoc wobec dzieci – przekonuje Paweł Barucha.
Dodaje przy tym, że ma świadomość, jak wiele jeszcze zostało do zrobienia, i składa konkretną deklarację: – Mogę zapewnić, że zarówno samorząd lekarski, jak i członkowie Rady działającej przy ministrze zdrowia, której obecnie przewodniczę, robią wszystko, by jak najszybciej nadrobić wieloletnie zaniedbania w polskiej stomatologii.
Artur Pedryc